W wieku 17'stu lat Tezeusz Scamander złożył swojej ukochanej obietnicę, której nie było dane mu spełnić.
Kiedy Marisol Velgeld ukończyła Hogwart i nie ujrzała Tezeusza na dworcu King's Cross, zrozumiała, że złamał dane jej słowo a wraz z nim - jej...
Ups! Tento obrázek porušuje naše pokyny k obsahu. Před publikováním ho, prosím, buď odstraň, nebo nahraď jiným.
„ Droga Marisol,
Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo ucieszyłam się na wieść o Twoim powrocie do domu! Mama od rana zachodzi w głowę co ugotować na Twój przyjazd. Jestem podekscytowana, że rozpoczynasz pracę w Brytyjskim Ministerstwie, jednak jest coś co chciałabym Ci powiedzieć zanim się tam udasz.
Do zobaczenia jutro wieczorem. Nie mogę się doczekać! Kocham Cię, siostrzyczko.
Twoja utęskniona siostra, Jess"
Uśmiechnęłam się pod nosem chowając list do kieszeni po czym wróciłam do pakowania swoich rzeczy.
W Stanach Zjednoczonych spędziłam sześć, długich lat. Przez cały ten czas przechodziłam przeróżne szkolenia oraz egzaminy, które z czasem mi się opłaciły. Zostałam dobrze wyszkolonym aurorem, któremu Ministerstwo w Stanach było bardzo wdzięczne na swoje zasługi.
Jednak kiedy Brytyjski Minister zaproponował mi wysokie stanowisko zastępcy szefa Biura Aurorów w Wielkiej Brytanii, bez zastanowienia postanowiłam wrócić do rodzinnego kraju. Była to niesamowita okazja i wielki zaszczyt, toteż błędem byłoby odrzucenie takie propozycji.
Powód mojego wyjazdu do Stanów? Decyzję tę podjęłam tuż po ukończeniu Hogwartu, kiedy to Tezeusz Scamander wystawił mnie do wiatru po czym zaręczył się z niejaką Letą Lestrange.
Nie ukrywałam, iż owa nowina doszczętnie mnie złamała, poczułam się zdradzona i oszukana. Stąd pomysł o opuszczeniu kraju – chęć zmian.
Teraz zaś czas na powrót. Wracałam jako silna i pewna siebie kobieta, która wie czego pragnie od życia.
Chwyciłam swoją wielką walizkę, rozejrzałam się po pustym pokoju po czym z uśmiechem na twarzy szepnęłam pod nosem:
