Miniaturka Anioł stróż

190 7 0
                                    

Hejka !!


Zapraszamy wszystkich na miniaturkę, którą napisałam z pomocą Szwagierki <3 Nie ma to jak rodzinka ahhh.

Zapraszamy !

Pozdrawiamy ! <3


Ciekawa jestem czy ktoś kiedyś zastanawiał się czemu to życie jest takie niesprawiedliwe, czemu daje nam w kość i za wszelką cenę chce żebyśmy się poddali i przestali walczyć ? Od 6 miesięcy nie myślę o niczym innym, nad niczym innym się nie zastanawiam.

Ostatnie 6 miesięcy były dla mnie koszmarem: ból, łzy, smutek, rozpacz, tęsknota. Do tej pory nie wiem jak się podniosłam, jak potrafię funkcjonować, nie właściwie nie potrafię dla tego już mnie tu nie ma. Tutaj wszystko przypomina mi to co było, co się zdarzyło. Przypomina to co boli mnie tak cholernie, co rozdziera moje serce na miliony maleńkich kawałeczków, każde miejsce do okoła wiąże się ze wspomnieniami z tym co było kiedyś tak piękne, cudowne, a teraz boli tak cholernie boli. Postawiłam życie na jedną kartę, rzuciłam pracę sprzedałam mieszkanie, spakowałam mały plecak, a teraz siedzę w pociągu oglądając mijający krajobraz, może to zabrzmi cholernie głupio, ale kupiłam bilet do pierwszego miasta do którego właśnie odjeżdżał, bez pracy bez mieszkania, kompletnie bez niczego. Siedzę teraz w pociągu do Wrocławia, przed chwilą hotel zarezerwowałam na 3 dni. Podróż do mojego nowego domu zajmie mi jeszcze jakieś 7 godzin. Rodzice nie są zadowoleni z mojego wyboru, postawiłam wszystko na jedną kartę i mogę tego żałować cholernie, ale nie potrafiłam żyć w tym miejscu z tymi wszystkim wspomnieniami. Oparłam głowę o szybę i zamknęłam oczy, już po chwili odpłynęłam w obcięciach Orfeusza

Przeczesywaliśmy stary magazyn, smród jaki tam panował był okropny chciałam opuścić to miejsce jak najszybciej to możliwe, miałam złe przeczucie cholernie złe. Zanim zdążyliśmy przejść do kolejnego pomieszczenia usłyszałam huk, ogromny huk a potem poczułam uderzenia, tak mocne, tak cholernie mocne. - Tak mi przykro, tak cholernie przykro - Usłyszałam jak tylko otworzyłam oczy, stali tam wszyscy, prawie wszyscy - Gdzie gdzie jest ? - Ledwo wydukałam te słowa, bolało mnie wszystko, czułam się tak cholernie słaba, oni nie odpowiedzieli nic tylko patrzyli na mnie ze smutkiem, Kaśka nie wytrzymała i wybuchła płaczem - Nie, nie to nie - Zaczęłam kręcić głową i dławić się łzami, nie musieli kończyć znałam już odpowiedź. Krzyczałam, płakałam, błagałam Boga aby to nie była prawda, aby oni się pomylili.

Obudziłam się zlana potem, jak za każdym razem kiedy śnił mi się ten sen, towarzyszył mi co dnia od kiedy to wszystko się stało, od pół roku ten sam sen, ten sam żal.

Nowe miasto, nowe życie może tu odnajdę spokój i nauczę się żyć na nowo. Może poznam przyjaciół, którzy pomogą mi żyć na nowo, a może nic mi się nie uda i nie długo wrócę do domu, tego nie wie nikt. Tak bardzo bym chciała, żeby był tu ze mną wspierał mnie i dodawał otuchy.

- Uważaj - Poczułam jak ktoś ciągnie mnie do tyłu, tuż po chwili byłam w czyjś ramionach, spojrzałam w gorę przede mną stał mężczyzna starszy ode mnie, ale niewiele. Moje spojrzenie utkwiło w jego oczach miał w nich coś wyjątkowo, coś co mnie przyciągnęło. - Wrocławianie czasem szaleją za kółkiem - Ciepły głos wyrwał mnie z zadumy

- Przepraszam dziękuje - Tylko tyle byłam w stanie wydukać

- Uważaj na siebie - Uśmiechnął się i już po chwili zniknął za rogiem.

***

Minęły dwa miesiące od tego czasu dużo się zmieniło, udało mi się znależść pracę i mieszkanie. Powoli zaczynam żyć na nowo, a przynajmniej staram się ten sen towarzyszy mi cały czas, chyba uwolnię sie od niego dopiero kiedy zacznę żyć całkowicie od nowa, pogodzę się z tym wszystkim.

Miniaturki Karo i MikiWhere stories live. Discover now