Dobra Opowieść

73 10 1
                                    

Czy wiesz, czemu ludzie od wieków opowiadali straszne historie tylko przy otwartym ogniu?
Przy kominku, przy ognisku?

Nawet teraz czekają z opowieścią aż się ściemni, aż będzie dosyć ciemno, by zmącić mrok jedynie pomarańczowym światłem świecy.

Wszyscy tak robią. To swoisty rytuał.

Zanim Ty zaczniesz opowiadać, zgasisz światło i zrobisz to samo, nawet się nad tym nie zastanawiając.

Pomilczysz chwilę; ułożenie sobie w głowie tej opowieści do końca to tylko jeden z powodów, dla których przeciągasz ciszę. Tobie zależy bardziej na zbudowaniu odpowiedniego napięcia.

Dopiero, kiedy osiągnie odpowiedni poziom, Ty poruszysz się nagle, powodując u nich bezwiedny dreszcz i zaczniesz snuć swą opowieść.

...Zapewne nie będzie ona tak straszna, jak zamierzałeś, ale nie przejmuj się - napisanie dobrej strasznej historii jest nielada wyzwaniem nawet dla mistrzów horroru.
Dobra opowieść nie chwyci i nie przejmie zgrozą od razu.
Ona poczeka.
Dopiero zastanawiając się nad nią później, przeżywając ją w swojej głowie, zauważysz, że coś ściska Ci serce, a Ty patrzysz w przestrzeń i usiłujesz postawić się na miejscu bohatera.

W Twoim umyśle pojawiają się wtedy niepokojące myśli. Zaczynasz dostrzegać inne, o wiele bardziej przerażające zakończenia historii. Gdybyś to Ty ją pisał, to...
A może nie? A może tym razem udałoby mu się przeżyć?

Podczas takich rozmyślań można powiedzieć, że znajdujesz się jednocześnie w dwóch różnych miejscach.
Na przykład Twoje ciało nadal siedzi w sali od matematyki nabijając Ci frekwencję, lecz wewnętrzny Ty, zamiast uważać na słowa nauczycielki i notować definicje paraboli, znajdujesz się w świecie historii, którą usłyszałeś wczoraj wieczorem.

...I nagle zauważasz, że wpatrujesz się w świecę. Jej migotliwy płomień, jedyny jasny punkt w ciemności, dłuższą chwilę absorbuje całkowicie Twoją uwagę. Dopiero po chwili odrywasz wzrok i rozglądasz się po okolicy.

A z każdym dostrzeżonym w mroku obiektem zaczyna oblewać Cię zimny pot. Powoli zaczynają pojawiać się wyraźniejsze kształty.
Poznajesz to miejsce.
To tutaj uciekały przed chwilą Twoje myśli.

Dłuższą chwilę zajmuje Ci zrozumienie sytuacji, lecz kiedy już wszystko zgrabnie ułoży się w Twojej naiwnej główce, robi Ci się słabo, mimo wszystko wydajesz z siebie jedynie słaby, pełen strachu i rezygnacji jęk.

Naraz coś wyczuwasz.
To nie jest nic dobrego.
To jest niebezpieczne.
UCIEKAJ!

Pewnie nie tak wyobrażałeś sobie swój udział w horrorze, ale posłuszny instynktom zwiewasz aż się kurzy, usiłując uciec przed niedefiniowalnym złem, które poczęło wypełzać nagle ze wszystkich zakamarków mary.

A przynajmniej Ty modlisz się, żeby to była tylko mara...

Myślę, że mogę zdracić Ci mały sekret.
To nie jest mara.

Udział w strasznej opowieści na żywo nie jest już taki fajny, prawda?

Daj spokój, widzę to po Twojej przerażonej minie, kiedy odbijasz się od niewidzialnej ściany i upadasz.

Twoje żałosne próby wydostania się stąd naprawdę mnie bawią. Nie, nie mam zamiaru Cię wypuścić. Opowieść nie może istnieć bez bohatera. Dalej, dalej!

...
...Cóż... Muszę przyznać, że miałeś naprawdę wielkiego pecha, skoro wysłuchałeś opowieści, która akurat kończy się śmiercią. Ups.

Twoje ciało właśnie wynoszą z sali matematycznej w plastikowym worku. Wszyscy byli znajomi kłębią się, chcąc zobaczyć najprawdziwszego w świecie trupa. Jakaś dziewczyna płacze histerycznie, ale ożywiony tłum skutecznie ją zagłusza.
Twój nagły upadek tak wystraszył nauczycielkę, że biedaczka aż była zemdlała, nie wstyd Ci?

Mam nadzieję, że rozumiesz już, czemu słuchanie opowieści przy ogniu napawa ludzi podskórnym lękiem. Nie?

Bo ogień słucha. Ja słucham. Jestem znudzona i czasami, jeśli opowieść jest dobra i przemówi do Ciebie tak mocno, jak do mnie, jeśli Cię opęta i zniewoli Twoje myśli, ja ośmielę się wkroczyć.
Wkroczę i zaproponuję Ci grę, żywiąc nadzieję, iż okażesz się wystarczająco silny, by zagrać ze mną na równych zasadach.

Jeśli nie, cóż, zginiesz.

A ludzie nadal będą przekazywać swoim dzieciom, a te dzieci swoim dzieciom, odwieczną, na pozór banalnie brzmiącą frazę:

Nie igraj z Ogniem.

Szczątki UmysłówWhere stories live. Discover now