– Wciąż nie mogę uwierzyć, że będziemy musieli zostawać w kozie.
– ...
– I to wszystko z powodu pieprzonego nauczyciela.
– ...
– To twoja wina, Yeol. Dlaczego mnie pocałowałeś?
– ...
– Yah Park Chanyeol! Twój chłopak do ciebie mówi, a ty czytasz czasopismo? Ty głupku! – Baekhyun uderzył Chanyeola w głowę.
– Ah Baek, to boli – jęknął Chanyeol, pocierając głowę w miejscu, w którym został uderzony przez swojego chłopaka. Ten dzieciak potrafi porządnie uderzyć, mimo swojego drobnego ciała. – Ten quiz jest interesujący. Poza tym, nie mów mi, że nie lubisz gdy cię całuję, ponieważ dosłownie uśmiechałeś się od ucha do ucha.
– Nie dosłownie, głupku, kim ja jestem? Jokerem? Baekhyun znów uderzył swojego chłopaka – Nie podobało mi się... i koniec. W każdym razie, co to za quiz?
– To quiz o związku – odpowiedział Chanyeol – Niezależnie od tego, czy ci się to podobało, czy nie, dzięki zatrzymaniu mogliśmy udać się tutaj, by sprawdzić twoją głowę.
– Moja głowa ma się w porządku. Przyjeżdżamy do szpitala tylko po to, żeby zmienić bandaż. Dlaczego tak długo zajmuje im zawołanie mojego nazwiska?
– Bądź cierpliwy, Baek. Hej, – Chanyeol oparł głowę na ramieniu Baekhyuna, który siedział obok niego w szpitalnej poczekalni – to pytanie jest interesujące, popatrz. –Opisz swojego partnera jednym słowem. Opisz mnie, Baek.
– Głupi – odpowiedział natychmiast. Widząc, że twarz Chanyeola posmutniała, zachichotał i lekko poklepał policzek swojego chłopaka – Tylko żartuję. Lody. To będzie ideale słowo.
– Lody? Dlaczego lody? – Chanyeol zamrugał kilka razy.
Baekhyun wzruszył ramionami –Bardzo lubię lody, uszczęśliwiają mnie. Bardzo cię lubię, sprawiasz, że jestem szczęśliwy. To takie proste. A co ze mną?
Chanyeol uśmiechnął się. Nie był to jego zwykły, głupi, szeroki uśmiech, ale ciepły uśmiech, który rzadko pokazywał innym – "Mój" – odpowiedział po prostu.
Baekhyun zamknął usta, gdy wpadł w głębokie spojrzenie Chanyeola i jego promienny uśmiech. Szybko jednak się otrząsnął i odkaszlnął odwracając wzrok – Popatrz jaki jesteś tandetny.
– Jesteś szczęśliwy, kiedy jestem tandetny. Przyznaj to, Baek – teraz Chanyeol zmienił swój uśmiech na zwykły – Podoba ci się moja definicja ciebie, prawda?
– Nieprawda. I pamiętaj, że wciąż jestem na ciebie wściekły, ponieważ przez ciebie będę zostawał po lekcjach, bo pocałowałeś mnie na oczach wszystkich, nawet na oczach przewodniczącego innej szkoły. Poważnie, Chanyeol, dlaczego lubisz tworzyć sceny-
– Co on tu do diabła robi? – Chanyeol przerwał Baekhyunowi, gdy zobaczył znajomą postać idącą w ich stronę.
Szpital wcale nie był pełen ludzi, więc kiedy Baekhyun odwrócił głowę, natychmiast odnalazł osobę, o której mówił Chanyeol –Dae-Daehyun?
– Czy to nie ten facet Daehyun? Przewodniczący tych zbirów? – Chanyeol mówił dość głośno dopóki Baekhyun go nie uderzył, więc ten obniżył swój głos – Co on tutaj robi?
Baekhyun wstał z krzesła, wyglądając na lekko oszołomionego. Również nie wiedział, dlaczego przewodniczący był w szpitalu – Cześć Daehyun – przywitał się i uśmiechnął.
CZYTASZ
The Fortune-Teller Said That You're My Future Husband [TŁUMACZENIE]
FanfictionChanyeol nigdy nie wierzył w tak absurdalne rzeczy jak wróżbiarstwo, czy chociażby w znaki zodiaku. A kiedy wróżka na szkolnym festiwalu oświadczyła, że chłopak w purpurowych włosach, mlecznobiałej skórze, drobnej sylwetce i ekstremalnie przystojnej...