part 10

2K 175 13
                                    

Zdaję sobie sprawę, że ten rozdział nie należy do najlepszych, on nawet nie jest dobry, ale w tym tygodniu nie mam za bardzo czasu, więc mam nadzieję, że zrozumiecie :) 

Ale dzięki mojemu kolanowi nastepny cały przeleżę w łóżku więc postaram się napisac coś lepszego ;)

możecie dodac mnie na twitterze :) @teenbrieno

Jeszcze raz przepraszam i miłego czytania :)

- Wyspałaś się? - spytał szukając czegoś w lodówce.

Usiadłam na krześle przy wysepce na środku kuchni. Denis przyrządzał jakieś jedzenie, był tak zajęty, że nie czekał na moją odpowiedź. On też musiał nie dawno wstać bo dalej miał na sobie to w czym spał. Uważnie przyglądałam się jego poczynaniom, wyglądał na kogoś kto wie co robi. Denis Suarez zawsze pewny siebie - pomyślałam. 

Po około 10 minutach podszedł do mnie trzymając w ręku dwa talerze pełne jedzenia. Zajął miejsce obok mnie stawiając je na blacie. 

- Smacznego. - Podsunął mi jeden i podał sztuczce 

Czułam się głupio, spał w jego domu a teraz jeszcze zrobił mi śniadanie, nie wiedziałam jak mu dziękować. Tym bardziej nie wiedziałam co zrobić żeby mu to wynagrodzić. 

- Nie musisz tego dla mnie robić. - powiedziałam.

- Przecież to żaden kłopot. - powiedział z totalną obojętnością nie odrywając wzroku od talerza. 

Denis jeszcze ani razu na mnie nie spojrzał, a przecież wcześniej nie odrywał ode mnie oczu. Nie wiedziałam o co chodzi, może on też jest skrępowany tą sytuacją? 

- Jak ja Ci to wynagrodzę? 

Denis w końcu spojrzał na mnie, a raczej obejrzał mnie dokładnie i spojrzał na talerz stojący przede mną.

- Najpierw to zjedz, nie robiłem tego na marne. - uśmiechną się i wrócił do poprzedniej czynności. 

Zrobiłam tak jak powiedział, posiłek był na prawdę pyszny. Kolejna rzecz, która sprawiała, że Denis stawał się niemal idealny, przez co zaczynał mi się podobać, ale ja nie mogłam na to pozwolić. 

- Mogę dać ci jakieś swoje ubrania.

Spojrzałam na rzeczy, które trzymałam w ręce, miałam zamiar ubrać to w czym byłam wczoraj, nie przeszkadzało mi to, przecież w hotelu bym się przebrała, poza tym jeżeli wzięłabym je od niego musiałabym się z nim spotkać żeby mu je oddać czego nie planowałam. 

- Raczej nie będą pasować mi do tych butów. - powiedziałam machając mu obuwiem.

- Żaden problem buty też mogę Ci pożyczyć.

- Nie chcę się utopić. - Po tych słowach weszłam do łazienki.

Przeraziłam się gdy spojrzałam w lustro, moje włosy wyglądały okropnie. Niestety nie znalazłam nic czym mogłabym je uczesać, dlatego związałam je w koka co wyglądało już trochę lepiej. Gdy się ubrałam wyszłam z łazienki do pokoju, w którym dalej siedział Denis. Tyle tylko, że był już ubrany. Miał na sobie ciemne spodenki i biała koszulkę z nadrukiem. 

Uśmiechną się gdy mnie zobaczył, nie miałam pojęcia o co mu chodzi. Zrobiła pytającą minę. 

- Lubię tą sukienkę. 

Uśmiech nie schodził z jego twarzy, co jeszcze bardziej mnie zawstydzało. Starałam się to ukryć, ale musiał to zauważyć, bo uśmiechał się jeszcze bardziej. 

souvenirs de footballOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz