drarry - "library"

6.5K 260 53
                                    

Harry od dobrych kilku godzin siedział w bibliotece, a na jego stoliku znajdowało się mnóstwo książek.

Chłopak uczył się. Nienawidził tego, lecz jeśli chciał zdać owutemy i zostać aurorem, musiał dostać przynajmniej “powyżej oczekiwań”. Ron śmiał się, że zachowuje się jak druga Hermiona, ale on, w przeciwieństwie do rudowłosego, chciał spełnić swoje marzenia. A do tego potrzebne mu były, czy mu się to podobało czy nie, dobre oceny.

Do egzaminów zostały dwa tygodnie, a Potter był, łagodnie mówiąc, w dupie. Hermiona oczywiście pomagała mu jak tylko mogła, ale, cóż, Harry był mało pojętnym uczniem.

— Cholera jasna! — Krzyknął, kolejny raz czytając to samo zdanie i nic z niego nie rozumiejąc. Na szczęście dzisiaj nie było pani Pince. Od dyrektor McGonagall dowiedział się, że musiała ona pilne wyjechać do rodziny i wróci za dwa dni. Opiekę nad biblioteką przejął Filch, który praktycznie wcale tam nie zaglądał.

Było jakoś po dwudziestej, Harry był sam. Do ciszy nocnej zostało jeszcze trochę czasu, więc nie musiał się o to martwić. A nawet jeśli zostałby nieco dłużej, miał przy sobie pelerynę-niewidkę.

Jęknął niezadowolony, kiedy usłyszał jak drzwi biblioteki otwierają się, a chwilę później zamykają. Oparł podbródek na dłoni i starał się skupić na tym, co czyta.

Eliksiry. Jak on ich nienawidził.

— A więc to tu się chowasz? — Usłyszał nagle tak dobrze znany mu głos. Uśmiechnął się i odwrócił. Za jego plecami, z lekkim uśmiechem na ustach, stał Draco.

— Uczę się — westchnął, ruchem głowy pokazując na leżące przed nim podręczniki.

— Widzę — odparł tamten, podchodząc bliżej. Zerknął przez jego ramię. — Eliksiry.

— Nic z tego nie rozumiem — jęknął cicho, sięgając po książkę i ciskając nią przed siebie. Malfoy cicho się zaśmiał, po czym usiadł obok chłopaka.

— Zrób sobie przerwę. Nie możesz cały czas się uczyć. Z tego co wiem, nie nazywasz się Hermiona Granger — powiedział z lekkim rozbawieniem, na co Gryfon przewrócił oczami. — Mówię poważnie. Odpocznij.

— Muszę to zdać, Draco.

— Zdasz. Bez problemu.

— Niby jak? Nic nie umiem! — Zawołał. Dracon pokręcił głową i położył dłoń na jego kolanie.

— Po prostu daj sobie trochę odpocząć. Przez to wszystko nie mamy czasu dla siebie. Powiedz mi, kochanie, kiedy ostatnio się widzieliśmy?

— Dzisiaj, na zajęciach z eliksirów.

Draco westchnął, kręcąc głową.

— Nie o to mi chodzi. Kiedy ostatnio spotkaliśmy się tylko we dwójkę? — Uniósł brwi, a kiedy Harry nie odpowiedział, dodał. — No właśnie. Nie pamiętasz. I ja również nie. Bo ciągle się uczysz, Harry. Ja rozumiem, że chcesz zdać owutemy i zostać aurorem. Rozumiem. Ale nie możesz poświęcać całego swojego wolnego czasu nauce. Masz przyjaciół. Masz mnie. Zostaw to wszystko i zrób sobie wolne. Ze mną. Tęsknię za tobą, Harry — wymruczał, przysuwając się bliżej bruneta. Uśmiechnął się i musnął jego wargi.

Potter westchnął cicho, lecz kiedy poczuł usta chłopaka na swoich, od razu odwzajemnił pocałunek, przymykając powieki.

Nie przerywając pieszczoty, Draco wstał, po czym usadowił się okrakiem na kolanach swojego chłopaka. Wsunął palce w jego włosy, które zawsze, mimo jego wielkich starań, były w totalnym nieładzie. Gryfon zamruczał, układając dłonie na pośladkach blondyna.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 23, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Be your own anchor || One-shots Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz