✩ 1

46.8K 2.1K 3.7K
                                    

Po męczącym treningu wszyscy wrócili do dormu i jedyne, o czym w tej chwili potrafili myśleć, to obfity posiłek i dużo zimnej wody. A później odprężający prysznic i leniwie spędzone godziny w swoim łóżku.

Ich choreografie z każdym comebackiem stawały się coraz to cięższe i za każdym razem, gdy myśleli, że dotknęli już granic swoich wytrzymałości, to Hoseok wraz z choreografem udowadniali im, że grubo się mylili i wymyślali coś wymagającego jeszcze większego nakładu energii i umiejętności.

- Nie mam siły - wydukał Taehyung, ledwo łapiąc oddech i położył się na kanapę.

Najchętniej zamknąłby teraz oczka i tak spędził na niej całą noc. Nie miał nawet siły, żeby wziąć telefon do ręki i zadzwonić do pobliskiej restauracji z prośbą o przywiezienie całej siódemce solidnej porcji mięsa.

Na szczęście zajęli się tym jego hyungowie, a on mógł sobie w tym czasie przyjemnie odpoczywać. A przyjemnie było mu również dlatego, bo Jungkook usiadł na drugim końcu kanapy i położył sobie na kolana stopy przyjaciela.

Taehyung widząc to, uśmiechnął się do niego i nieznacznie przybliżył się do niego tak, żeby jego ukochany maknae miał jeszcze lepszy do nich dostęp.

Uwielbiał, kiedy ten się nim zajmował jak swoim księciem i mimo tego, że Jungkook sam był zmęczony, to w pierwszej kolejności zawsze chciał, żeby to Taehyung odpoczął.

Ich relacja była czymś specjalnym, czymś co rzadko się spotyka. I oczywiście ze wszystkimi w zespole świetnie się dogadywał i byli dla siebie jak prawdziwi bracia, ale to jednak ten jeden jedyny brunet był jeszcze kimś więcej.

Kimś, z kim łączyła go niesamowita więź. Taka, o której wszyscy zawsze marzą i nawet często partnerzy w wieloletnich związkach nie są ze sobą tak blisko, jak oni. Byli bratnimi duszami, które miały niesamowicie dużo szczęścia, że się spotkały, bo obaj pochodzili z zupełnie innych miast.

Jungkook chwycił w swoje łapki stopy przyjaciela i zaczął wykonywać koliste ruchy, coś na wzór masażu. I może wiele mu brakowało do umiejętności prawdziwego masażysty, ale po całym dniu jego dotyk był tak przyjemny dla Taehyunga, że w życiu nie zamieniłby go na jakiegoś profesjonalistę.

- Zdejmij mi skarpetki - zaproponował i głośno zachichotał.

Chciał jeszcze móc lepiej poczuć tą niewielką, aczkolwiek przyjemną dawkę czułości zaznawanych od swojego najlepszego przyjaciela, a gruby materiał skutecznie mu to uniemożliwiał.

Jungkookowi nie trzeba było dwa razy powtarzać i zaraz zdjął ze stóp jego hyunga skarpetki i rzucił je gdzieś w bok, zupełnie się nimi nie przejmując.

Tak samo jak i nie przejmował się tym, że chłopak, jak i on sam zresztą, spędził cały dzień na sali treningowej, a jego nogi przez cały ten czas były odziane w sportowe obuwie. Kiedy przychodziło do jego ulubionego hyunga, to zupełnie nie zwracał uwagi na takie rzeczy.

Tak jakby porzucał wszystkie swoje lęki i uprzedzenia, tak jakby tylko z nim był gotów robić rzeczy, które z kimś innym robiłby wbrew sobie. Ale z Taehyungiem było inaczej.

Zaczął dłońmi delikatnie ugniatać jego stopy, bacząc na to, aby nie zrobić mu krzywdy. W końcu nie miał w tym żadnej wprawy oprócz tych paru razy, kiedy tak samo jak dzisiaj próbował uśmierzyć jego bólowi w choć najmniejszym stopniu.

Ale dla Taehyunga już samo to, że ktoś się o niego troszczył, było zadowalające. Przymknął swoje oczka i rozkoszował się przyjemnie krążącymi palcami po jego nagiej skórze.

Wyłączył się i zupełnie nie słuchał tego, o czym w tej chwili rozmawiali jego hyungowie. I normalnie z chęcią zapytałby się któregoś z nich o to, co dla niego zamówili, ale teraz było mu tak dobrze, że zupełnie nie myślał o jedzeniu.

the gay test | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz