5.

21 2 0
                                    


Sky POV

Gdy otworzyłam oczy Mike jeszcze spał, ale postanowiłam nie budzić go i pójść zrobić mu śniadanie.

Delikatnie uwolniłam się z objęć chłopaka i wyślizgnęłam się z łóżka.

Po cichu na palcach tak, aby nie obudzić chłopaka, ruszyłam w stronę drzwi.

Wychodząc z pokoju na korytarzu, spotkałam Luke'a, który delikatnie uśmiechnął się do mnie i wszedł do swojego pokoju. Zeszłam po schodach i już miałam wchodzić doo kuchni ,gdy usłyszałam rozmowę prowadzoną między Calumem i Ashtonem w dodatku nie byle jaką rozmowę.

-Musimy się jej pozbyć. Z tego będzie tylko jeden wielki problem i możemy przypłacić przez to karierą tylko dlatego, że Clifford nie umie chuja w spodniach utrzymać i przyprowadza sobie jakieś dziwki- wysyczał Calum.

-Michael dobrze zrobił pomagając tej dziewczynie. Nie znasz jej więc, nie oceniaj tak szybko, przecież każdy zasługuje na szanse. Zachowujesz się jak dupek Hood- odpowiedział mu Irwin.

-Zobaczycie, jeszcze z tego będą problemy- powiedział brunet i wyszedł z kuchni, wpadając na mnie.

-Nie dość, że dziwka to jeszcze podsłuchuje- wymruczał pod nosem jednak na tyle głośno i wyraźnie bym słyszała, co powiedział.

Czyli jestem ich chodzącym problemem i właśnie to myśli o mnie Calum? Może i ma racje.

Pobiegłam szybko do pokoju w celu przebrania się i zabrania rzeczy w międzyczasie, napisałam kartkę do Mike'a i wyszłam z domu, najciszej jak potrafiłam.

***

Snułam się już kilka godzin uliczkami miasta totalnie bez celu, nie wiedząc co dalej robić.

Z jednej strony mogłabym wrócić do ojca tyrana, a z drugiej strony mogłoby się to źle skończyć. Mój telefon dzwonił już kilka razy, jednak nie miałam, ochoty odbierać wiedząc, kto dzwonił.

Michael POV

Gdy się obudziłem, dziewczyny już nie było. Rozejrzałem się po pokoju i zobaczyłem leżącą na biurku kartkę. Podszedłem do biurka, by przeczytać, co na niej pisze i zamarłem. Szybko się ubrałem i zbiegłem na dół po schodach. Wpadłem do salonu jak poparzony, a wzrok trójki moich przyjaciół spoczął na mnie.

-Musimy znaleźć Sky- powiedziałem i spojrzałem z chęcią mordu na Caluma.

-Ale co się stało?- zapytał wyraźnie zdziwiony Luke.

-Sky słyszała rozmowę Hooda i Irwina no i oczywiście przyznała racje temu idiocie. Zostawiła mi kartkę z wyjaśnieniami oraz podziękowaniami i wyszła.

-O kurwa- powiedzieli równocześnie Irwin z Hemmingsem.

-Nareszcie- mruknął Calum i wyszedł a chłopaki poderwali się z miejsca kierując się do wyjścia.

***

Szukaliśmy jej już chyba wszędzie i nigdzie jej nie było, normalnie jakby zapadła się pod ziemię. Straciłem wiarę w to, że ją znajdziemy.

-Po chuj jej szukamy? Przeciez ściągniemy na siebie przez nią same problemy. Wracamy do domu, głodny jestem- powiedział Cal.

-Zamknij morde Hood- powiedzieliśmy chórkiem.

Po kilkunastu minutach zobaczyłem dziewczyne jednak przez to, co widziałem ogarnęła mnie złość...

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Hejka, nie dodawałam długo żadnego rozdziału i mam nadzieje, że ten wam się spodoba. Przepraszam jeżeli wystąpiły jakieś błędy.

Long way loveWhere stories live. Discover now