Prolog.

26 3 1
                                    

Patrzyłem zaspanymi oczami przez szybę samochodu, podziwiałem znudzonym wzrokiem panorame miasta przez które przejeżdżaliśmy. Droga dłużyła mi się, a z każdą sekundą miałem co raz większą ochote iść spać. W sumie nie wyspałem się, rodzice zrzucili mnie z łóżka w nocy i oświadczyli szczęśliwi, że jedziemy do Cioci i kuzyna Minseok'a.


Nie była to dla mnie zbyt dobra informacja, nie za bardzo go lubiłem. Był małym wkurzającym pulpetem, gdy ostatnio go widziałem, czyli jakoś na jego dziesiątych urodzinach. Potem nie utrzymywaliśmy najmniejszego kontaktu. Gdy już po raz setny zadałem standardowe pytanie "Daleko jeszcze?", odpowiedziała mi cisza i dźwięk zatrzymywania samochodu. Już myślałem, że mnie wyrzucą i każą iśc na piechotę, ale nie. Dojechaliśmy na miejsce!


Chciałem mieć to jak najszybciej za sobą, nie miałem ochoty siedzieć jak głupi w ciszy z kuzynem. O wiele bardziej wolałbym znowu gdzieś szlajać się ze swoim chłopakiem. Który teraz pewnie jeszcze śpi, w sumie ja też bym jeszcze spał.


Wysiadłem z samochodu i przyjrzałem się domowi cioci. Czyżby się przeprowadzili? Nie poznaje tego miejsca w żadnym stopniu. No chyba, że mam tak tragiczną pamięć... Wzruszyłem tylko ramionami i skierowalem się z rodzicami do drzwi. Zadzwonili a ja przyglądałem się wszystkiemu wokoło.


Drzwi się otworzyły, a w wejściu staneła moja ciocia z szerokim uśmiechem. Przywitaliśmy się, ja założyłem swój czarujący firmowy uśmieszek i wkroczyliśmy do środka. Rozejrzałem się w poszukiwaniu tej małej grubej tęczowej kulki , ale nigdzie go nie było. Za to z boku stał jakiś całkiem przystojny chłopak. Czyżby mój kuzyn znalazł sobie kolege? A może to ktoś więcej.


-Minseokiee, a ty czemu stoisz jak słup? Przywitaj się z ciocią, wujkiem i JongDae- kobieta podeszła do przystojnego chłopaka i ździeliła go szmatą w głowe. Czyli to był Minseok? Mój kuzyn? Ten sam co był małym wkurzającym pulpetem? Nie wierze. Co sie z nim stało?


-Cześć, ciocia~ Cześć Wujek~ i cześć Dae- uśmiechnął się do nas lekko, a kosmyk włosów opadł mu na oczy. Wyglądał uroczo. Rodzice popchneli mnie do niego i wręczyli mu podarek składając życzenia. Do których dołączyłem się z nimi, zastanawiając się co oni mu kupili. Do dzisiaj rana nie wiedziałem, że wogóle sie tutaj pojawie.

It's Our Secret, Honey~ + k.m.s × k.j.d +Where stories live. Discover now