Rozdział 14

2.2K 103 49
                                    

-Remus... Nie wiem co powiedzieć - dotknęła ostrożnie ramienia swojego chłopaka.

-Nie musisz nic mówić. Wiedziałem, że kiedyś tak będzie. Że zostanę w końcu sam ze wszystkim - mruknął ponuro bliski płaczu.

-Przecież masz mnie. Pomogę ci ze wszystkim. Zawsze możesz na mnie liczyć... - chwyciła jego zapłakane policzki w swoje delikatne dłonie i spojrzała mu w oczy. 

-Za dużo przeszłaś, abyś jeszcze przeszła mnie. Za dużo nieszczęść spada na ciebie.

-Dla miłości mogę pocierpieć, by ma miłość nie cierpiała - uśmiechnęła się smutno.

Remus pocałował ją przez łzy. Pomimo, że chodzili ze sobą krótko to wiedział, że bardzo ją kochał. Zrobiła dla niego bardzo wiele i chce zrobić jeszcze więcej. Jest idealnym typem dziewczyny dla niego. Nikt nie zrobił więcej dla niego niż ona. To ona jest dla niego całym światem. 

-Lepiej wracajmy do zamku - powiedział Lupin i wstał. Wziął Cath za rękę i przez całą drogę rozmyślał nad swoim losem i losem swojej matki. Oprócz swojej matki nikogo nie miał już z rodziny, kto by go tak kochał jak właśnie jego matka. Ciotka Lucia przyjechała tylko dlatego, że jego matka zachorowała, a nim nie zechce się zaopiekować. Jedynie Cath mu pozostała, ale kochał ją w innym sensie. Nie chciał, żeby Catherine spojrzała na niego jako mazgaja i delikatnego chłoptasia, ale nie potrafił pohamować łez. 


Wkrótce doszli do dormitorium. Weszli do pokoju Remusa. Cath już raz się w nim obudziła i wiedziała, które to jest łóżko Remusa. Usiadła na nim i patrzyła na każdy ruch Luniaka. W końcu usiadł obok niej. Catherine nie mogła patrzeć na jego smutek, więc postanowiła, że będzie chwila czułości. Ściągnęła z siebie kurtkę i szalik, i rzuciła w miejsce gdzie znajdowały się ubrania Lunatyka. Usiadła mu na kolana i pocałowała go namiętnie w usta. Czuła na swoim policzku jego łzy. Nie wiedziała, jak to jest, gdy bliska osoba zachoruje, ponieważ tych osób było mało. Następnie popchnęła go wgłąb łóżka. Usiadła na nim i chwyciła go za jego koszulkę i pociągnęła do siebie. Spojrzała jeszcze w jego zagubione oczy i kolejny raz złączyła ich wargi. Remus z przyjemności zaczął badać jej drobne ciało rękami. Jego ręce błądziły po jej plecach. Cath chciała pozbyć się jego koszulki, a Remus jej w tym pomógł. 

-Jesteś pewna, że tego chcesz? - spytał Remus rzucając koszulkę w kąt.

-Trochę się boję - westchnęła - ale wiem, że chcę to zrobić z tobą po raz pierwszy. Poczekaj - odeszła od niego i podbiegła do drzwi. - Coloportus - mruknęła i usłyszała trzask w zamku. 

Obojga powróciła do swojej poprzedniej czynności. Catherine po raz pierwszy poczuła takie przyjemne uczucie. Gdy Remus dokonał tego, co miał dokonać od początku,Catherine poczuła ból. Później było już lepiej. Remus wiedział co zrobić, ponieważ nie było to jego pierwszy raz, ale na pewno było to lepsze od pierwszego razu. Pierwszego seksu prawie, że nie pamiętał, ponieważ Syriusz i James upili go, a Dorcas Meadows podstępem zaciągnęła go do łóżka. Było to miesiąc temu. Wtedy już spotykał się z Catherine, ale nie była jego dziewczyną. 

-Jak się czujesz? - spytał, gdy oboje leżeli pod kołdrą przytuleni do siebie.

-Dobrze. Nie sądziłam, że to jest tak przyjemne - wtuliła się bardziej w jego tors. 

_______________

Heja hej! O to kolejna część, jakże tego pięknego opowiadania. W życiu Remusa teraz się pozmienia. Zdradzę wam, że niedługo będzie koniec PIERWSZEJ części. Druga część będzie się działa poza Hogwartem. Koniec będzie tak szybko, ponieważ mam o wiele więcej pomysłów poza Hogwartem. Możliwe, że będzie również część z dziećmi tych obojga, ale tylko takie plany, nie wiem jak to wyjdzie w praktyce. A teraz żalmy się, że chcemy wakacje ;(.

Hidden Love | Remus LupinWhere stories live. Discover now