Prolog

6.1K 212 62
                                    

*wspomnienie*

-Catherine Emily Black! - z tłumu pierwszoroczniaków wyszła dziewczynka, z długimi kasztanowymi włosami. Nogi się pod nią uginały. Usiadła na stołku i wyczekiwała co powie jej Tiara. 

-Mimo tego, że jesteś bardzo nieśmiała, to w środku masz wielkiego lwa. Pamiętaj tylko, by zawsze mieć przy sobie przyjaciół. Twoja rodzina oczekuje czegoś innego, niż ty chcesz. Widzę, że nie chcesz być w Gryffindorze, lecz w Slytherinie. Spełnię twe pragnienie, ale twoje miejsce jest gdzie indziej. SLYTHERIN!!!

Stół Slytherinu wybuchł oklaskami i wiwatami na nowego członka 

***

-Lucjusz, proszę cię! Oddaj mi ją - krzyknęła na swojego przyjaciela Cath. 

-Oj, Cathie. Zapomniałaś, że nie ma nic za darmo? - wskazał na swój policzek, a dziewczyna przewróciła oczami.

-No dobrze... - wspięła się na palcach i złożyła szybki pocałunek na policzku blondyna. 

Całej sytuacji, z boku przyglądali się Huncwoci. No może nie wszyscy, ale jeden na pewno. Remus Lupin. Nieświadomie patrzył się przez cały czas na Catherine. Natomiast Syriusz i James śmiali się wniebogłosy, a Peter zajadał się pasztecikami, które zwędził z kuchni. 

-Potter, Black! Nie łaska ciszej? - wrzasnął Lucjusz. Catherine stała za nim nieśmiało. Remusa zawsze bawiła jej nieśmiałość, chociaż sam do jakiś bardzo odważnych nie należał. Uważał, że wygląda uroczo stojąc za swoim przyjacielem i patrząc na swoje buty. Nawet kiedy to mu się obrywało. 

-Nie. A od kiedy nasz szanowny Malfoy, zajmuje się nami? - odparł z sarkazmem Syriusz.

-Oh, Black proszę cię. Nieco, że zdradzasz swoją rodzinę, to jeszcze bezczelnie się do mnie odzywasz. Catherine nie jest taka jak ty. Bierz przykład z kuzynki - warknął i odszedł. Catherine spojrzała na niego smutno i podbiegła do Lucjusza. 

-Myślę, że Cath nie chce być w jego towarzystwie - odparł nagle Remus.

-Skąd taki pomysł? Przecież to wzór zachowania! Syriuszu, bierz od niej przykład! - przedrzeźniał blondyna.

-Widzę to w jej oczach i sposobie poruszania. Zawsze jest z tyłu i nic nie mówi. Nigdy nie powiedziała na nas złego słowa - obronił szatynkę Lunatyk.  

-Nieważne. Już mam dosyć Ślizgonów. A zwłaszcza mojej kuzynki. Chodźcie - odparł rozwścieczony Syriusz. 

Remus jeszcze popatrzył na tył Catherine i pobiegł do przyjaciół. Chciałby się z nią zaprzyjaźnić. 


Hidden Love | Remus LupinWhere stories live. Discover now