Kolejne dni były dla Caris dość męczące. Źle się czuła przez ciążę, a na dodatek ciągle myślała o tym, co powiedział jej Aslan. Nie ruszał się nigdzie z komnaty, ciągle leżała w łóżku, a Edmund jej doglądał.
W końcu, gdy poczuła się lepiej, wstała z łóżka i ubrała na siebie zieloną suknię. Na nogi wsunęła standardowo pantofelki, a włosy rozczesała i zostawiła rozpuszczone.
Wyszła z komnaty i wesoło zeszła na dół do jadalni, w której siedział już Kaspian wraz z całą rodziną Pevensie. Usiadła na swoim miejscu obok Edmunda i pocałowała go w policzek.
- Dzień dobry - powiedziała wesoło - Co jest dziś na śniadanie?
- Jajka - odpowiedziała jej Łucja - Albo naleśniki.
- To ja poproszę i to i to - uśmiechnęła się, a Marie dygnęła i po chwili przyniosła jej porcję.
- Caris, w ostatnim czasie nie miałam okazji cię bliżej poznać, Piotrek tam samo - odezwała się mama Edmunda -
Może mogłabyś nam coś o sobie opowiedzieć?- Cóż, mam osiemnaście lat. Przez siedemnaście lat swojego życia nie miałam pojęcia, że pochodzę z rodziny królewskiej - powiedziała - Wychowywały mnie centaury. Dopiero Kaspian mnie odnalazł i opowiedział o tym wszystkim. Od ponad pół roku jestem żoną Edmunda.
Wróciła do jedzenia, mimo wszystkich par oczu, wpatrujących się prosto w nią. Gdy zjadła, wypiła sok, który miała w kielichu i posłała wszystkim lekki uśmiech.
Łucja wstała z krzesła i odeszła, mówiąc, że ma spotkanie z Derekiem. Chwilę po niej wstał Kaspian, który miał spotkanie z kilkoma baronami.
Piotr został z mamą, a Edmund i Caris poszli do swojej komnaty, gdzie Caris położyła się na kanapie.- Jak tam moja córeczka? - zapytał i położył rękę na brzuchu swojej żony.
- Synek, chciałeś powiedzieć - poprawiła go - Jakoś żwawy dzisiaj jest.
- To będzie dziewczynka - zaprotestował - Musimy w końcu wymyśleć imię.
- Zróbmy tak, że ty wybierzesz dla dziewczynki, a ja dla chłopca - powiedziała Caris.
- Dobry pomysł - stwierdził - Daj mi się chwilę zastanowić.
Oboje zamyślili się na dłuższą chwilę i nie odzywali się. Musieli pamiętać, że właśnie to imię, które wybiorą, ich dziecko będzie nosiło przez całe swoje życie.
- Ja już mam - zawołała Caris - Chłopczyk to będzie Logan.
- Pięknie - mruknął Edmund.
Dziewczyna położyła swoje ręce na swoim dość sporym już brzuchu i zaczęła gładzić go lekko kciukami. Była prawie pewna, że będzie to chłopczyk, lecz nie chciała się zawieść, więc nie zaprzeczała, że może to być też dziewczynka.
- A jeśli urodzisz mi córkę, będzie miała na imię Armira - powiedział po chwili Edmund i przykrył jedną z jej dłoni swoją wielką i pocałował ją krótko - Nasze dziecko będzie miało wszystko, co najlepsze, już ja o to zadbam. Będziesz najlepszą matką.
- A ty ojcem - uśmiechnęła się szeroko i oparła głowę o jego ramię.
![](https://img.wattpad.com/cover/156885664-288-k309938.jpg)
YOU ARE READING
Nieznane | Edmund Pevensie
FantasyŁucja i Edmund wracają do Narnii wraz ze swoim kuzynem Eustachym. Cieszy ich widok znajomych twarzy i możliwość ponownego znalezienia się w magicznej krainie. Zastanawia ich jednak pewna nieznana im dotąd postać, która znajduje się na pokładzie Wędr...