Gdy Caris obudziła się rano, Edmunda już nie było w łóżku. Powoli wstała z łóżka i zaczęła się ubierać. Założyła na siebie suknię w kolorze wyblakłej czerwieni, a na stopy wsunęła czerwone pantofle. Włosy rozczesała i spięła dwa przednie pasma z tyłu.
Uważała na siebie dużo bardziej niż wcześniej, bo teraz wiedziała już, że na sto procent jest w ciąży. Brzuch był już trochę bardziej widoczny, bo zaczął się zaokrąglać.
Zeszła powoli na dół, mijając kilka służek i weszła do jadalni, gdzie Marie już na nią czekała. Zjadła tylko kilka kanapek i wyszła, słysząc głośne rozmowy w salonie. Zajrzała tam niepewnie i ujrzała Kaspiana, Edmunda i Łucję rozmawiających żwawo z dwójką ludzi.
Mężczyzna był trochę wyższy od Edmunda i miał blond włosy. Kobieta za to była bardzo podobna do Łucji i Edmunda, ale wyglądała na dużo starszą. Caris podeszła nieco bliżej, podchodząc w kierunku Edmunda. Dwójka obcych jej ludzi spojrzała na nią niepewnie, przez co wszyscy zwrócili wzrok na nią.
- Caris! - zawołał Edmund i wyciągnął do niej rękę - Chcę Ci kogoś przedstawić.
Dziewczyna złapała jego dłoń i podeszła do niego, patrząc niepewnie na obcych jej ludzi. Posłała uśmiech Łucji i kaspianowi.
- To jest mój starszy brat Piotr, a to moja mama - powiedział jej mąż - A to jest Caris. Moja żona.
Dziewczyna ukłoniła się lekko i posłała im nieśmiały uśmiech. Kobieta jednak od razu porwała Caris w objęcia. Po chwili jednak odsunęła się zdziwiona i spojrzała na brzuch dziewczyny, która uśmiechnęła się blado.
- Witaj w rodzinie - powiedział Piotr i również ją objął - Ale jak to się stało? Przecież byłeś z nami na dworcu, gdy...
- Nie wiem - Edmund ostro mu przerwał - Ale to nie czas na takie rozmowy, tym bardziej w towarzystwie Caris.
- Ale kiedy to wszystko się stało? - zapytała ich zdziwiona mama - Kiedy zostaliście władcami i...
Piotrek szybko jej zaczął o wszystkim opowiadać. O Jadis, o Aslanie i o innych sprawach. Ich matka była coraz bardziej zaskoczona tym wszystkim, ale nadal się uśmiechała.
- A kiedy, ty Edmund, wziąłeś ślub i... - urwała znacząco.
- Ja tu jestem świadomie już dobry rok. Caris okazała się siostrą Kaspiana. Poznaliśmy ją razem z Łucją na pokładzie Wędrowca Do Świtu. Eustachy gdzieś zniknął, nie widzieliśmy go od jego odfrunięcia - Edmund zaczął wszystko tłumaczyć.
- Cóż, w każdym razie, cieszę się, że poznałam swoją synową - powiedziała kobieta, uśmiechając się szeroko do Caris, co dziewczyna odwzajemniła - I że będę miała wnuka.
- Tak, całkiem nieźle sobie radzisz, braciszku - potwierdził Piotrek - Ale ja na chwilę obecną nie chcę rządzić Narnią. Wasza dwójka daje sobie radę, a ja nie mam na to wszystko siły.
- Oddajesz nam władzę? - zdziwił się Edek.
Blondyn pokiwał tylko głową. Caris, chwilę po skończeniu rozmowy, wraz z Edmundem wybrali się do ogrodu, gdzie spotkali oczywiście znajomą gromadkę dzieci.
- Caris! - zapiszczał radośnie Luke i do niej pobiegł - I Edmund! Mogę dotknąć dzidziusia?
Caris zaśmiała się i przyłożyła jego wyciągniętą rączkę do swojego brzucha, na co chłopiec zachichotał. Jego siostry od razu zjawiły się obok i też przyłożyły rączki.
- Ależ mam ochotę na jabłka - mruknęła Caris, gdy dzieci już się rozbiegły, a Edmund szybko wdrapał się na drzewo i zerwał dla niej te najlepsze - Co ja bym bez ciebie zrobiła?
![](https://img.wattpad.com/cover/156885664-288-k309938.jpg)
CZYTASZ
Nieznane | Edmund Pevensie
FantasyŁucja i Edmund wracają do Narnii wraz ze swoim kuzynem Eustachym. Cieszy ich widok znajomych twarzy i możliwość ponownego znalezienia się w magicznej krainie. Zastanawia ich jednak pewna nieznana im dotąd postać, która znajduje się na pokładzie Wędr...