xxviii. wow, you really came

2.1K 107 13
                                    




MESSAGES!
CHAPTER TWENTY-EIGHT | WOW,
YOU REALLY CAME


















"lol, spotkamy wyatta oleffa" dziewczyna powiedziała, po raz kolejny poprawiając swoją zieloną bluzkę i jej czarną spódnicę.

aimee spojrzała na nią i westchnęła, rozumiejąc jej uczucia. dziewczyna sama była podekscytowana spotkaniem z wyattem. nawet jeśli znali się tylko trzy tygodnie i to nie było nic wielkiego. powinna już się przyzwyczaić, ale dalej nie mogła zwolnić bicia swojego serca. przez chwilę pomyślała o tym, co byłoby gdyby miała spotkać się z finnem. wtedy pewnie już leżałaby na ziemi. nieżywa.

"to już jest piękne, a jego tu nawet nie ma" daniel powiedział podekscytowany i nawet nieznacznie podskoczył, gdy przybliżył się do aimee. "ale pewnie i tak, gdy go zobaczę, to dostanę zawału i zgon na miejscu" westchnął, owijając szyję aimee swoją długą ręką.

"uh, jasne" szatynka strzepała jego rękę, gdy ten zaczął ją do siebie przybliżać. rose przewróciła oczami i rozejrzała się po kawiarnii, w której byli.

"czy to jest mój squad?" czwórka nastolatków usłyszała za sobą i od razu odwrócili się, żeby spotkać się z uśmiechniętą twarzą blondyna. "siema luzerzy"

"myślałem, że to jest zarezerwowane dla innej grupy osób" daniel powiedział i o dziwo zachowywał się normalnie. czego nie można było powiedzieć o ninie, która siedziała z uchylonymi ustami i... się zacięła.

"wow, ty na serio przyszedłeś" aimee zaczęła, gdy wyatt zaczął się kierować do wolnego miejsca w budce, które było zaraz obok niny. "nie spodziewałam się"

"myślicie, że jestem aż taki zły?" chłopak złapał się dramatycznie za serce. "ranicie. bardzo"

"ziom, jesteś człowiekiem, który grał stanley'a w it" rose się odezwała, zwracając na siebie uwagę.

"co wczoraj oglądaliśmy, bo nina nie mogła się doczekać" dj uśmiechnął się szeroko, unosząc jeden palec do góry. nina zaśmiała się niezręcznie, dalej siedząc w tej samej pozycji.

"no tak, nina. tyle o tobie słyszałem" wyatt odwrócił się centralnie do dziewczyny, co ją jeszcze bardziej zaskoczyło. szatynka patrzyła na niego, jak na kosmite, co trochę go rozbawiło, więc się zaśmiał. "żyjesz?"

"aa... ehm..." nina zagryzła wargę i spojrzała na aimee, która wręcz łapała się za głowe widząc ból swojej przyjaciółki.

"chyba nie kontaktuje. na razie chyba musi ochłonąć" szatynka machnęła ręką, uśmiechając się delikatnie. dj pokiwał do tego głową, gdy wyatt się do nich odwrócił.


"nie no, ale serio to dziwne. ty istniejesz" nina odezwała się po raz trzeci tego dnia do samego wyatta. chłopak po raz kolejny się zaśmiał, bo gdy tylko szatynka coś powiedziała, to nie miało to zbyt wiele sensu lub po prostu było dziwne.

"jak widać" chłopak wypił kilka łyków swojego napoju przez rurkę.

"może chodźmy gdzieś się przejść?" aimee zapytała widzać, że wszyscy już prawie wypili wszystko ze swoich kubków.

MESSAGES! WOLFHARDWhere stories live. Discover now