ROZDZIAŁ 22: Dinner with Death Eaters (part 2)

3.2K 224 27
                                    

Hermiona spojrzała kątem oka w stronę wyjścia, które znajdowało się dobrych dziesięć metrów dalej. Kasjusz zdążyłby ją zabić, zanim wykonałaby pierwszy krok. Malfoy dosłownie chwilę wcześniej wyszedł, więc może gdyby krzyknęła, zdołałby ją usłyszeć.

- Te ściany nie są z papieru, lady Malfoy - wyjaśnił mężczyzna, jakby czytając w jej myślach. - O ile się nie mylę, a lubię myśleć, że tak właśnie jest, mogłabyś wypluć płuca krzycząc, a Draco i tak by cię nie usłyszał.

Kobieta zaklęła pod nosem, kiedy zdała sobie sprawę z tego, że Kasjusz ma rację. Draco i Pansy zapieczętowali główną sypialnię zaklęciem, które wyciszało każdy dźwięk, nie pozwalając mu wydostać się na zewnątrz - i, o ironio, zrobili to dla ochrony.

- Możesz przestać już grać - warknęła kobieta. - Wiem, że masz wszystkie moje dokumenty.

Kasjusz uniósł brwi i spojrzał na kopertę, którą trzymał w dłoniach, kiedy tylko Hermiona wskazała ją wzrokiem.

- Hermiona Granger pasuje do ciebie bardziej niż lady Malfoy.

- Ach, tak? A to niby dlaczego?

Uśmiech mężczyzny stał się jeszcze szerszy.

- Po prostu.

Hermiona spojrzała w jego ciemne oczy z ogromnym zdziwieniem.

- Właśnie w ten sposób zabijasz swoje ofiary?

- Tak właściwie, będziesz bardzo ukontentowana słysząc, że mam na liczniku mniej morderstw niż reszta śmierciożerców, w tym i Draco.

- On nie jest śmierciożercą - odparowała. Czuła się niezręcznie prowadząc dyskusję z Kasjuszem, kiedy stał tak blisko niej, a zbliżył się tak, że znajdowali się o stopę od siebie. Zrobiła dwa kroki w tył.

- To zabrzmiało, jakbyś pytała mnie, czy nim jest - odpowiedział.

- Wiem, że nie jest.

- Ja też - zgodził się w końcu. - To śmierć Adrii zepchnęła go z krawędzi.

Oczy Hermiony zrobiły się wielkie jak spodki ze zdziwienia, podczas gdy oczy Kasjusza zalśniły z rozbawienia.

- Wiesz, widziałem go dzień po jej śmierci, wtedy, w Belize - wyznał jej. - Był przepełniony winą - brał dłuższe przerwy po treningach, zgłaszał się do najbardziej przerażających i bolesnych zadań i już wtedy wiedziałem, że Draco Malfoy nas opuści.

Kobieta wciąż stała nieruchomo, niezmiernie wystraszona.

- Kto jest potworem z lochu Dworu Malfoyów, Hermiono? - zapytał w końcu.

- Jakim potworem?

Powieki Kasjusza zacisnęły się w wąskie szparki, kiedy zaczął rozpinać swoją białą koszulę, odkrywając jasną pierś. Cała pokryta była kropelkami potu, ale Hermiona zauważyła też wyblakłe ślady po krwi na małej połaci oparzonej skóry.

- To ta kreatura mi to zrobiła.

Serce Hermiony zaczęło bić niekontrolowanie, kiedy blask księżyca rozjaśnił ciemne pomieszczenie swoim srebrzystym światłem. Widziała, że Kasjusz analizuje skrupulatnie każdą zmianę jej mimiki i zauważyła satysfakcję wpełzającą na jego twarz - wiedział, że ona wie.

- Wpadłem na Draco tego popołudnia i wydawał się... niemal wystraszony, mogę tak powiedzieć. Myślał, że wybieram się do lochów.

- Więc wybrałeś się tam na własną rękę, żeby zobaczyć, co przed tobą ukrywa, prawda? - dokończyła za niego Hermiona.

LADY MALFOY (Dramione)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz