Miła niespodzianka

831 63 58
                                    


Minął już miesiąc od kąd uciekł i nie dał mi żadnego znaku życia. Mam nadzieję że nic mu się nie stało. Mimo to uszanowałem jego decyzję bo wierzę że w końcu sam wróci do domu do mnie. Tęsknie za tobą i to bardzo cały czas mam czarne myśli że już nie wrócisz że może coś ci się stało. Normalnie chodzę do pracy na początku nawet sam chciałem na własną rękę cię szukać. Ale wiem że to bez sensu bo i tak nie dasz się znaleźć. A skąd to wiem bo w końcu jesteś zabójcą i umiesz się świetnie kamuflować. Więc zostało mi tylko czekać aż sam podejmie decyzję.

Choć to czekanie jest najgorsze bo nie mam pojęcia czy ten powrót w ogóle nadejście. Ale będę czekać nawet jak to zajmie kilka lat. Kocham go i nie wyobrażam sobie życia bez niego. To jest jrdyna osoba z którą mogę być.

Po pracy wróciłem do pustego domu nie stety. Wziąłem prysznic zrobiłem sobie coś do jedzenia i położyłem się na łóżko. Włączyłem sobie jakiś film na laptopie i zacząłem jeść.

Po jakiejś godzinie zadzwonił mój telefon. Byłem zdziwiony kto to może być? Było już po jedenastej w nocy. Wziąłem telefon z szafki nocnej i poczułem się jak bym dostał w twarz. Wyświetlił mi się ten numer. Od razu odebrałem i po chwili usłyszałem ten łagodny głos.

- Hej.

I nie powiedział nic więcej. Widocznie czekał na mą odpowiedz. Trochę się wahałem ale w końcu odpowiedziałem.

- Hej.... Jak tam u ciebie??

- Przepraszam. To co zrobiłem było z mojej strony głupie.

- W pewnym sensie cię rozumiem.

Nie wiedziałem co mu jeszcze powiedzieć. Było tak nie zręcznie że czułem się jak bym rozmawiał z opcym człowiekiem. Ale ja na prawdę byłem szczęśliwy że mogłem go usłyszeć.

- Ja nie wiem co mam zrobić... Ja... - usłyszałem jak zaczął pociągać nosem i głos zaczął mu drżeć.- .. tęsknie za tobą..

To mi wystarczyło by mu wybaczyć to co zrobił.

- Ja też tęsknie. Ale nie jestem w stanie ci teraz tego tak po prostu zapomnieć.

- Wiem mam tego świadomość... hehehe.

Usłyszałem ja się zaczął cicho śmiać. Co niby go tak śmieszy?

- O co chodzi Nagisa?

- Przypomniałem sobie mój pierwszy dzień w pracy. Wtedy pierwszy raz cię spotkałem i od razu cię wkurzyłem.

Co? Czy jemu... Czy on sobie właśnie coś przypomniał związanego ze mną? Nawet nie wyobrażał sobie teraz jaki jestem w tej chwili szczęśliwy.

- Na prawdę pamiętasz to?

- Tak przez ten miesiąc kilka żeczy wróciło do mnie. I nawet ta jedna...no...

Nie dokończył ale ja już wiedziałem co miał na myśli. Czyli jednak.

- A wiem że to dziwne zabrzmi ale... Możesz otworzyć mi drzwi??

- Co????

Jak to drzwi?? Czy on.....?

- Stoisz pod domem???

- Tak...

Rozmawiamy tyle czasu a on jest przy drzwiach!? Nie no coś takiego mógłby wymyśleć tylko Nagisa.

- Poczekaj już otwaram.

I się rozłączyłem nie czekając na jego odpowiedz. Zszedłem na dół kierując się prosto do wyjścia. Otworzyłem zamek i uchyliłem drzwi. A w nich stał faktycznie on lekko się trząsł. Nie dziwię się w końcu jest środek nocy i mamy jesień.

- Jesteś idiotą! Wchodź jest zimno a ty za miast mi od razu powiedzieć że tu jesteś to stoisz jak ten czubek i rozmawiasz przez telefon.

Zganiłem go za to ale posłusznie wszedł do środka. Zamknąłem drzwi i przekluczyłem je.

Od razu kiedy się odwróciłem mocno go przytuliłem. Ciesząc się że jest cały i zdrowy. Poczułem jak odwzajemnia uścisk i w tuka się w moje ramię.

- Nagisa nawet nie wiesz jak się cieszę że znowu tu jesteś. Że mogę cię przytulić, zobaczyć.

- Też się cieszę i jeszcze raz przepraszam.

Ale co on chciał osiągnąć przez tę ucieczkę?

- Ale czemu?

- Bo musiałem pobyć trochę sam. Chciałem to wszystko na spokojnie przemyśleć. I to mi pomogło po są małe poprawy.

Wiem że tego potrzebował a mimo to nie mogłem w to uwierzyć że tak po prostu sobie uciekł.

Po chwili odsunął się ode mnie. I spojrzał na mnie poważnym wzrokiem co mnie wystraszyło. Może on chce się rozstać?

- O co chodzi Nagisa?

- Karma ja sobie przypomniałem...nasz pierwszy raz.

- Czyli pamiętasz to... hehehe??

Trochę mi się głupio zrobiło. Liczę na to że tej istotnej żeczy związanej z tym sobie nie przypomniał.

- I to że to był MÓJ pierwszy raz. - zrobił wściekłą minę.

No to mam przerąbane. Jak ja się z tego wytłumaczę.

- No bo wiesz...

- Nic nie mów. Nie jestem aż tak zły tylko nie mogę w to uwierzyć że nie wiedziałeś że jeszcze nigdy tego nie robiłem. W sumie to jest moja wina że ci nic wcześniej nie powiedziałem.

Czyli jestem uratowany. Ale widzę jak mu się głupio zrobiło. Choć zastanawia mnie ile sobie z tego wszystkiego przypomniał.

- A ile pamiętasz?

- Tak mniej więcej to momentu kiedy wyznałem ci że cię kocham.

- To dość spora więc pamiętasz już prawie wszystko.

Zauważyłem bo naprawdę sporo pamięta. Tylko mimo tego jego osobowość się nic nie zmieniła. To mnie zastanawia albo to już tak jest kiedy się straci wspomnienia. Nawet kiedy się je odzyska to charakter pozostaje ten sam co bo ich utracie.

- Nagisa co teraz zamierzasz?

Spojrzał na mnie z lekkim rumieńcem. Co on planuje?

- Karma a co powiesz na to by...no wiesz. Byśmy zrobili to teraz.

- Niby co??

Lubię się z nim czasem podroczyć jest wtedy taki słodki. Bo dobrze wie że ja wiem o czym on mówi.

Ale go tym nie wkurzyłem wręcz przeciwnie widziałem w tych oczach zdeterminowanie. Co mnie utwierdziło w tym że jakaś część tamtego Nagisy wróciła. Podszedł do mnie i obiął moją szyję rękoma. Przyciągnął mnie bliżej swojej twarzy i pocałował delikatnie. Ja oczywiście od razu go odwzajemniłem i po chwili wskoczył na mnie jak kangur i oplótł nogami w pasie.

Teraz jestem tego w pełni pewien że ta część Nagisy jest tą z przed wypadku. Zacząłem iść z nim prosto do pokoju. Sam to wywołałeś więc teraz musisz mnie zaspokoić. Położyłem go delikatnie na łóżko i oderwałem się na chwilę.

- Wiesz że jeśli teraz zacznę to już nie przestanę.

- Mam tego pełną świadomość i bardzo tego chce więc nie powstrzymuj się.

- Nie mam zamiaru.

Po tych słowach wrzuciłem do całowania jego. Teraz wiedziałem że tej nocy nie zapomnimy tak szybko.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam!!
Jak mówiłam daje teraz część z tego opka. Kolejne pojawią się w piątek. Więc miłego czytania i do zobaczenia nie długo Misie!!!!

Miłość w PracyWhere stories live. Discover now