Rozdział 5

2.4K 139 0
                                    

Christopher jest online.

Christopher pisze...

Witaj słoneczko. Wiem, że zwlekałem za długo z naszym spotkaniem.

Dzisiaj. Chcę cię zobaczyć, słoneczko. Przyjadę po ciebie po szkole. Będę w czarnym volvo oparty o jego maskę xx

Wyświetlono 5:43

Ashley pisze...

Nie mogę się doczekać.

Wyświetlono 5:45

Christopher jest offline.

Po rozmowie z Chrisem, Ashley ponownie zapadła w głęboki sen tylko po to by po półtorej godziny obudzić się do szkoły. Uśmiech nie schodził z jej twarzy. W końcu miała poznać dziś Christophera, chłopaka, którego poznała przez internet, dokładnie na Facebooku na jednej z grup miłośników książki. Wymienili tam różne opinie na temat bestsellerów i pewnego dnia Christopher zaprosił ją do znajomych. Był przystojny. Miał lekko kręcone włosy i niebieskie oczy. Przede wszystkim uwielbiał książki, tak jak ona. I po prostu... Stało się... Zakochała się w nim na zabój i przez to pokłóciła się ze swoją najlepszą przyjaciółką. Nie odzywały się do siebie od dwóch miesięcy, a Christopher pocieszał Ash mówiąc ( a raczej piszac, ponieważ nigdy ze sobą nie rozmawiali) jej, że zawsze ma jego i może na nim polegać. Ashley czuła, że musi go zobaczyć - chłopaka w którym tak cholernie mocno o bezgranicznie się zakochała.

Wyszła z domu, rezygnując z jazdy swoim skuterem. No bo skoro Chris ma przyjechać po nią samochodem, to znaczy, że ją odwiezie do domu, tak?

Pogodna była taka, jaki humor Ashley. Wesoła, ciepła. Wszystko tego dnia było tak zadziwiająco pozytywne i Ashley miała wrażenie, że się rozpuszcza.

Jednak jej szczęście nie trwa długo.

Kiedy po ostatnim dzwonku wychodzi ze szkoły widzi czarne volvo i chłopaka z lekko kręconymi włosami. Podbiega do niego, a on zdejmuje okulary. Jest taki piękny.

- Czasami tak sobie myślę, jakby wyglądało moje życie gdybym cię teraz nie miała. Lubię cię Chris. Ugh... Cholernie mi się podobasz i choć wiem, że możesz uznać mnie za idiotkę, to czuję, że łączy nas coś wspaniałego - odwróciła się słysząc głos Harrego Stylesa za swoimi plecami. W ręku trzymał wiele kartek, a fragment, który czytał Ashley rozpoznałaby wszędzie. Harry pomachał plikiem w stronę Ashley i głupio się uśmiechnął - Chciałbym wiedzieć jak skończy się ta historia, jednak problem w tym, że nie jest prawdziwa, słonko.

Popatrzyła na Chrisa, ale on tylko wzruszył ramionami i zaczął się śmiać, tak jak i wszyscy, którzy znajdowali się na parkingu.

- Powiedz mi, że... - jej głos się łamał. Była bliska płaczu, jednak za wszelką cenę nie chciała dać im satysfakcji.

- Powiedziałbym, że jest mi przykro, ale cóż... Nie jest - Ashley upadła na kolana, nie mogąc powstrzymać płaczu.

- NIE!!! NIE!!!

- NIE!!! - Ashley obudziła się cała zpocona ze łzami, które spływały po jej policzkach. Dotknęła opuszkami palców swoich warg, czując na nich usta Harrego, mimo tego, że nie było go teraz przy niej. Płakała skulona, na środku swojego łóżka, nie przez to co zrobił jej Harry wcześniej, tylko ze strachu, że zrobi to jeszcze raz.

Rano kiedy Ashley udało się zasnąć, obudził ją dźwięk telefonu, oznajmujacy o nowej wiadomości.

Od: Harry Styles

Dance// h.sWhere stories live. Discover now