Rozglądałam się po pomieszczeniu, mój wzrok zwrócił się ku szklanki stojącej na szafce obok łóżka. Wzięłam ją do ręki, i spojrzałam.

Wpatrywałam się na nią dobre pięć minut, gdy w pewnym momencie  mocno się zamachnęłam, ona walnęła z całej siły w ścianę, rozbijając się na małe kawałeczki, mi spłynęło kilka łez, podeszłam do miejsca rozbicia, do ręki wzięłam większy kawełek szkła oświetlał go jedynie blask księżyca, wpadający przez okno. Poszłam do łazienki i znowu to zrobiłam, byłam dumna z nowych śladów które powstawały na moim przed ręku.

Zawsze nie lubiłam płakać, wszyscy uważają że jestem po prostu silna i nic mnie nie rusza.

Na jakimkolwiek pogrzebie  rodzinnym czy nawet mojego dawnego przyjaciela nie uroniłam malutkiej łzy, choć przed dniem czarnej mszy, wylałam pełno wody w poduszkę. Może nie płacze przy ludziach, ale w samotności, to coś innego. Jestem silna tylko na pozór. Poryczałam się i oparłam o ścianę, ciemność mnie przytłaczała, a krew która spływała na podłogę, była nie widoczna ale czułam że tam jest.

Pov. Shawn

Rankiem, od razu chciałem udać się do szpitala, ale wszystko mnie zatrzymywało, najpierw Vi, później So a na końcu jeszcze Olivia, ta mniejsza która chciała się pobawić, a ja musiałem odmówić, ale na całe szczęście już byłem gotowy, kupiłem jej nawet kwiaty choć wiem że ich nie lubi, co jest dziwne bo myślałem że każda je lubi, ale dzięki niej poznaje wszystko na nowo.

Wszedłem jak zawsze do budynku, witając się ze wszystkimi, ostatnio zrobiłem się jakiś milszy dla świata.

Ale gdy doszłam do drzwi za którymi była ona musiałem się chwile zastanowić, zawsze sobie powtarzam, zapamiętaj związałeś się z największa suką świata. Uśmiechnąłem się i pociągnęłam za klamkę.

Zobaczyłem ją, leżała na łóżku, w białej pościeli, na twarz opadało jej słońce i jak zwykle była perfekcyjna.

-Hej słonko

Nie odezwał się, a jej co, może ma jakiś gorszy dzień.

-Ej stało się coś?

Spojrzała na mnie opuchniętymi oczami, ona płakała. Podeszłem bliżej, przytuliłem, zawsze jest tak że dziewczyna płacze jeszcze mocniej jak ktoś ją przytula i żali się ze swojego życia, ale ona nie. Oddała tylko  uścisk, dalej nic nie mówiąc.

-Powiesz mi co się stało.

-Nie potrafię.

Powiedziała bardzo słabym głosem.

-Uszanuje twoją decyzje, ale wiesz że nie zostawię cię tu samej.

-Tak wiem.

Na jej twarzy nie zauważyłem nawet odrobiny szczęścia.

-Ten kwiatek jest dla ciebie.

Wzięła go ode mnie, powąchała i rzuciła gdzieś obok. Złapałem jej rękę. I wyszczerzyłem, chce żeby wiedziała że zawsze będzie miała we mnie wsparcie.

Pov. Karol

Siedziałem na łóżku Victorii, razem z Mattem. Wiem że on i Oli się nie lubią, bo jest tylko wielkim pustakiem chwalący się swoją sławą, ale i tak nie mam co robić.

She's Bad GirlWhere stories live. Discover now