22.

15.8K 993 24
                                    

Kiedy wstało słońce wyjście z łóżka było ostatnią rzeczą na jaką miała ochotę. Wolała zagrzebać się pod kocami i nie wstawać dopóki przestanie się trząść. Euforia spowodowana pełnią księżyca szybko ustąpiła i znowu zaczęła śnić koszmary. Jedak w końcu musiała ruszyć się z bezpiecznego miejsca. Ethan umówił ją na popołudnie, więc miała sporo czasu żeby się do niej przygotować. Pomimo tego, kiedy stanęła przed drzwiami gabinetu opuściła ją wszelka odwaga. Najchętniej przesiedziałaby tą godzinę na korytarzu, ale obiecała Ethanowi. Usłyszała ciche wołanie i z łomoczącym sercem weszła do środka. Zza biurka wstała niska kobieta, nie tak niska jak Heather ale i tak niezbyt wysoka.

- Stephanie Glover, ty musisz być Heather. Ethan powiedział, że przyjdziesz. - Zmienna zmusiła się do uśmiechu i uścisnęła wyciągniętą dłoń. Lekarka na pewno przekroczyła już sześćdziesiątkę. Była ubrana w elegancką sukienkę o klasycznym kroju, a w nienagannej fryzurze nie było ani jednego siwego włosa. 

- Tak, to ja miło mi panią poznać. - W jej głosie zabrzmiał fałszywy entuzjazm. Starsza kobieta musiała to zauważyć, bo uśmiechnęła się pokrzepiająco. 

- Proszę, usiądź. - Ku zdziwieniu Heather, wskazała na krzesło przy biurku, a  nie na fotel stojący na środku pomieszczenia. Zmienna zajęła miejsce i położyła torebkę na ziemi. - Zanim zaczniemy chciałabym żebyś to przeczytała i podpisała. -Podała jej leżącą na blacie kartkę. Heather przejrzała tekst i wyciągnęła swoje wieczne pióro. Wiedziała, że psychiatra jest zobowiązana do zachowania tajemnicy lekarskiej. Do tego Heather nie była uczulona na żadne leki. Złożyła zamaszysty podpis i oddała papier. Stepahnie pokiwała głową i zaprosiła ją na fotel. Kiedy usiadły na przeciw siebie, lekarka położyła dłonie na kolanach. Nie miała żadnego notatnika. 

 -Nie będziesz nic zapisywać? - Kobieta uśmiechnęła się do niej pokrzepiająco. 

- Nie, chyba że wolałabyś żebym to robiła. - Heather pokręciła głową.  - Chciałabym żebyś wiedziała, że nie musisz powiedzieć mi wszystkiego od razu. Jeżeli czujesz, że wolałabyś zachować coś dla siebie, nie będę zmuszać cię żebyś otworzyła się przede mną na siłę. Jednak im więcej mi powiesz tym bardziej będę mogła ci pomóc. 

- Rozumiem. - Wątpiła aby rozmowa mogła jej pomóc w czymkolwiek, ale obiecała że spróbuje. Przez kilka minut Stephanie zadawała pytania praktycznie nie związane z jej wizytą. Heather opowiedziała jej o swojej pracy, studiach i dzieciństwie. Kobieta była dobrym słuchaczem i zmienna praktycznie zapomniała, że jest u psychiatry. Dopóki nie wspominała o Ethanie, a lekarka zręcznie to wykorzystała aby przejść do sedna.  

- Ethan mówił mi, że masz problemy ze snem. 

- Tak, nie śpię ostatnio zbyt dobrze.

- Jak długo to trwa? - Zmienna zaplotła ręce na piersi. 

- Dwa tygodnie, mniej więcej.  - Lekarka skinęła głową. 

- Dlaczego nie śpisz? -Nie chciała odpowiadać na to pytanie, ale pod wpływem spojrzenia kobiety westchnęła. 

-Mam koszmary. 

- Dotyczą czegoś co zdarzyło się w przeszłości czy są one wytworem swojej wyobraźni. - Heather wciągnęła głośno powietrze i zacisnęła pięści. 

- Tego co kiedyś się stało.  - Nie miała zamiaru płakać. Wbiła paznokcie w wewnętrzną część dłoni aż poczuła, że przecięły skórę. 

- Czy w twoim życiu nastąpiła teraz jakaś zmiana?

- Przeprowadziłam się do Ethana i rzuciłam pracę. - Powiedziała bardzo szybko, praktycznie wypluwając z siebie kolejne słowa. 

OmegaWhere stories live. Discover now