– Teraz do nich nie wyjdę – westchnął brunet, przeczesując włosy. – Dobrze nie zaczęliśmy trasy, a oni już zaczynają swoje. Nie zostawię teraz Melody samej. – wzrok mężczyzny automatycznie powędrował na łóżko, gdzie pod pościelą spała niczego nie świadoma kobieta. – Muszę jej o tym powiedzieć, wytłumaczyć. Nie daj Boże żeby ktoś wspomniał o tym, gdyby nie wiedziała.
Harry był naprawdę przerażony całą sytuacją. Normalnie nie przejmowałby się tym, gdyż doskonale wie, że to co piszą portale plotkarskie to same kłamstwa. Tutaj jednak rozchodziło się o jego ukochaną, która w biznesie była nowa, a na dodatek inaczej odbierała wszystkie informacje.
– Nie oczekuję, że wyjdziesz do nich teraz – odezwał się Jeff, zamykając klapę laptopa. – Zjecie wspólnie śniadanie, a potem możesz do nich wyjść. Tuż przed wyjazdem na arenę. Jeszcze jedno. Jutro koło południa będziesz miał telefoniczny wywiad dla radia. Gdyby pytali o tę sytuację możesz wszystko sprostować.
– Dobrze, dobrze – mamrotał pod nosem Styles, układając palce na skroniach. – Dzięki za informację.
Jeff uśmiechnął się lekko, po czym wyszedł na korytarz. Harry zamknął drzwi za menagerem, a następnie oparł się plecami o zimną powierzchnię. W głowie układał sobie jak mógłby przekazać Nolan przeczytane informacje. Niestety nic bardzo sensownego i nie chaotycznego nie przychodziło mu do głowy.
– Harry – cichy szept, a bardziej mruczenie dobiegło do jego uszu.
Mężczyzna oderwał się od drzwi i ruszył w głąb pokoju. Na łóżku siedziała Melody, która dopiero się obudziła. Jej powieki powoli się uchylały, ukazując fioletowe tęczówki.
– Dzień dobry Kochanie – wyszeptał Harry, podchodząc do łóżka. Usiadł na swojej części i przysunął się do dziewczyny, którą następnie objął.
– Gdzie jesteśmy? – spytała, dotykając miękkiego materiału kołdry.
– Wczoraj zasnęłaś kiedy jechaliśmy do hotelu. Nie chciałem cię budzić, więc cię tutaj przeniosłem – odpowiedział, powodując swoimi słowami rumieńce na policzkach ukochanej.
– Dziękuję. Ale następnym razem mnie obudź. Kiedy ty zaśniesz, ja nie będę mogła cię przenieść – zachichotała, sprawiając, że na sekundę brunet zapomniał o czekającej ich rozmowie.
– Rzeczywiście, mógłby pojawić się problem.
– Gdzie byłeś? – spytała cichutko. Oparła głowę na piersi mężczyzny, przez co czuła bicie jego serca. W głowie pojawiły się jej wspomnienia wielkiego motyla i jaskółek na ciele bruneta. Jednak teraz z perspektywy czasu nie bardzo pamiętała, gdzie dokładnie się one znajdowały.
– Jeffrey przyszedł na chwilę – wyszeptał, muskając ustami czoło kobiety. Czuł jak z każdą kolejną sekundą robi się coraz bledszy.
– Coś się stało? – spytała zaniepokojona Mel.
– Dlaczego tak mówisz? – Harry ledwo wypowiedział te słowa, starając się zamaskować zdenerwowanie.
– Twoje serce bardzo szybko bije – odpowiedziała, układając dłoń na piersi bruneta. Harry wciągnął gwałtownie powietrze i objął kobietę ciasno ramionami.
– Wiesz – zaczął cicho – Jeff przyniósł mi rano laptopa i pokazał coś. Pewien portal plotkarski opublikował zdjęcia z wczoraj, kiedy wchodziliśmy w hotelu, ktoś musiał zrobić nam zdjęcia. Oprócz nich pojawił się też pewien artykuł. – głos Harry'ego stał się cichy i niepewny.
– Nie denerwuj się, spokojnie – wyszeptała bruneta, dotykając dłonią brody mężczyzny.
– Napisali, że pewnie świętowałaś rozpoczęcie trasy i wypiłaś tak dużo alkoholu, że sama nie mogłaś przejść do pokoju. Albo to ja cię upiłem. – wszystko powiedział na jednym wielkim wdechu. Jego przestraszone i niepewne spojrzenie utkwiło na lekko widocznej w takiej pozycji twarzy kobiety.
CZYTASZ
Voice // h.s. ✔
FanfictionNa twarzy kobiety malowała się ciekawość. Jej fotel odwrócił się, a ona spojrzała na śpiewającą osobę. Następnie przeniosła wzrok na siedzącego obok mężczyznę. -Czy ona ...? - spytała zszokowana. Harry skinął głową, po czym schował mokrą od łez twa...