Zmiana stron...

172 7 0
                                    

Przepraszam za moja nieobecność, ale byłam 5 dni na wyjeździe, znaczy na ślubie i nie miałam jak pisać. Dziś dopiero wróćiłam. Uwierzycie ze byłam 32 godziny w drodze?! Mniejsza, zapraszam do czytania. 



Ratchet zajął sie botami, wszyscy byli osłabieni, Nine i Nadie zaniosłam do naszego pokoju i położyłam na łóżkach, sama zaś udałam sie zobaczyć co z Willem i Epps'em. Spali w swoich kwaterach, i dobrze, potrzebują odpoczynku. Udałam się więc do skrzydła medycznego. - Hej Ratch, pomóc ci w czymś? - Badał aktualnie Arcee, Bee jest już po badaniach i jest u siebie w kwaterze, zaś Cross i Drift siedzą oparci o siebie plecami i gadają o czymś. - Możesz zacząć badanie jednego z nich -Nie odrywając oczu od komputera na którym coś pisze, wskazał na Crossa i Drifta. - Dobra, który pierwszy? -Podeszłam do dwójki. - Ja moge - Powiedział Drift i wstał, przez co Cross wywalił sie na resztę łóżka. - Ok, siadaj -Pokazałam mu miejsce, ten wykonał moje polecenie. 

Po badaniach wraz z chłopakami i Arcee udaliśmy sie do hangaru autobotów. - Udało mi sie mniej więcej wymyślić plan..- Powiedziałam przerywając ciszę. - Wal śmiało. - Powiedział Cross, wszyscy do mnie podeszli. - Więc jeden z nas zmieni image. Zakradnie sie na statek Megatrona i wcieli sie w decepa, gdy dowie sie gdzie są przetrzymywani nasi, wruci do nas i zaatakujemy tam gdzie sie tego nie spodziewają... - Powiedziałam z lekkim uśmiechem. - Ok, dobra. Ale kto będzie tym kimś? - Spytała Arcee. -  Myślałam nad tobą czy Crossem. - Odpowiedziałam i wskazałam głową na Crossa. -  A mi w tej roli pasujesz ty, Rose. - Wtrącił się Rtachet - Ja? Czemu? - Trzeba będzie jakoś zaimponować Megatronowi, zwykłemu żołnierzykowi nie powie co to za promień czy po co potrzebne mu autoboty, prawda? A ty ze swoją magią mogłabyś zmienić sie, nie wiem smoka i wcielić sie w role zabójczyni, której szuka Megatron. - Trzeba będzie przeprowadzić jakąś imitacje zabójstwa jednego z nas... To mu zaimponuje - Dodała Arcee -  Ostatnio ćwiczyłam gaszenie chwilowo iskier na naszych więźniach, czyli conach. Udało mi sie, zgasiłam jego iskrę po czym mogłam przywrucić go do życia, jak mi wiadomo nadal żyje. - Powiedziałam, popatrzyli na mnie jakoś tak dziwnie. - Ok, upozorujemy zabujstwo Drifta. Na oczach megatrona 'rozszarpiesz' go, zrobisz te swoje czary, debil sprawdzi czy na pewno go zgasiłaś, po czym jak bedziecie już odchodzić, dyskretnie zaświecisz mu iskrę. - Oznajmił medyk. - Ok.. Dajcie mi godzinkę i będę gotowa. - Wszyscy przytaknęli. Wyszłam z pomieszczenia, zmieniłam sie w swoje alt-mode i udałam sie przez most ziemny do lasu. Zmieniłam sie w człowieka, wdrapałam sie na klif i usiadłam na jego krawędzi. Kiedyś z ciekawości czytałam historię cybertronu i jego mieszkańców. Doczytałam sie że na cybertronie żyły kiedyś takie zabujcze stworzenie.. Predacony. Znalazłam jak wyglądały, nie wiem czy to zadziała, ale co mi tam. 

Wyświetliłam jego hologram za pomocą takiej apki na telefonie, ukazała mi sie wielka niebieska (bo taki kolor ma hologram) bestia. Zmieniłam sie w femme i uruchomiłam skaner. Zeskanowałam bestię. Mój lakier zmienił kolor, z ciemno fioletowego i różowego i jasnego błękitu na czarny, niebieski i gdzie niegdzie miętowy... -Raz kozie śmierć... - Powiedziałam i zaczęłam transformację. 

 

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Inna od wszystkich... - TransformersWhere stories live. Discover now