Tego też nikt sie nie spodziewał!

240 10 33
                                    

W skrócie: Jest wojna w Chicago.. Optimus i Sentimen toczą pojedynek, tylko jeden z nich wygra. Megatron przytwierdził sie do krzesła i ma wszystko w dupie, i on i Sentimen są ślepi i chcą "uratować" Cybertron, nie wierzą że Rose już to zrobiła. Lecz zamiast rzekomego ratunku planety, chcą sie dodatkowo pozbyć ludzi, lecz nie wiedzą że tym niby ratunkiem, mogą zaszkodzić swojej planecie. Oddziały Willa walczą wraz z resztą autobotów przeciwko conom.

Optimusowi z rąk wyrosły dwa święcące na złoty kolor topory i ruszył na Sentimena, dawnego lidera autobotów i zdrajce. Wyraźnie przegrywał z doświadczonym i starszym Sentimenem..

"Sentimen" Jakieś ostatnie słowo?

"Rose" Zostaw go!! -Rzuciłam sie na niego w formie wilka i wgryzłam mu sie w głowe. Zaczął sie szrpać. Ja nie puszcze, posłałam tylko ostrzegawcze spojżenie Optimusowi, bo widziałam jak Megadebil tu bienie. Gdy Megatron zbliżył sie do Sentimena, puściłam go i upadłam na klatkę piersiową mojego strażnika.

"Megatron" Oni są moji!!!

Wbił swój miecz Sentimenowi w klatkę. Wtedy Optimus wkroczył do akcji, uprzednio odkładając mnie na ziemie. Wziął swój topur w ręce i wbił go w głowe Megatrona, rozrywając ją na dwie części..

"Sentimen" Optimus..Wybacz, nie miałem innego wyjścia, musiałem ratować planete..

"Optimus" Ona jest już uratowana, a to że nie chciałeś uwierzyć w to że człowiek to zrobił, to twoja sprawa, ale nie będziesz niszczyć ziemi! -Wziął zamach toporem

"Sentimen" Nie! Optimus, Nie!! -Rozwalił mu łeb toprem..

Ja podeszłam do Megatrona.. Wyczułam lekki inpuls, podeszłam do jego iskry i za pomoca magii, zamieniłam ją w proch...

"Optimus" Rose nic ci nie jest?

"Rose" Nie.. Trzeba pozbyć sie filarów. Szybko!

Wraz z moim strażnikiem ruszyliśmy, on mnie osłaniał przed decepami, ja za to poleciałam do filaru sterującego. Wystrzeliłam plazmę w jego strone, wcelowałam idealnie w śerodek, po chwili po filarze został tylko proch..

"Stars" Decepticony! Odwrut!!

Cony sie wycofały, po tym jak ich wudz został martwy..

NEXT DAY

Szczątki każdego cona wzyciliśmy do najgłębszego rowy ocenicznego na ziemi. Autoboty zostały jeszcze na ziemi by dobić każdego ocalałego decepa..

My wrucilismy na Diego Garcie.. Baza była zniszczona, ale udało mi sie przywrucić ją do stanu przed obudzeniem Sentimena.. Wyczerpało to ze mnie troche mocy, ale było warto, dodałam jeszcze kilka dodatkowych pokoji, ale o tym chyba im nie powiem..

Udało nam sie uaktywnić most ziemny, by bez problemy przedostać sie z Diego Garci n.p do Waszyngtonu.

Właśnie ide z Optimusem w holo-formie do dzialu medycznego, musze mu naprawić ręke którą Sentimen mu odciął.

"Optimus" Mówie ci po raz setny, Ratchet naprawi mi ręke.

"Rose" Wole to zrobić sama.

"Optimus" Jesteś nie możliwa..

"Rose" Wiem. Ty to lubisz -Puściłam mu oczko i weszlismy do gabinetu Ratcheta, spojżał na mnie a do Optimusa posłał pytające spojżenie.

"Ratchet" Ok, co mam zrobić?

"Rose" Ty nic, ale możesz mi powiedzieć gdzie trzymasz narzędzia.

"Ratchet" Ona chce cie naprawić?

Inna od wszystkich... - TransformersWhere stories live. Discover now