Przesyłka.

511 82 18
                                    

Była sobota. Wszyscy siedzieli w domach i spędzali czas z rodzinami. A co robił Felix? Składał każdy list w kosteczkę i wsadzał do malutkiego worka. Wiedział, że to wszystko mogło się odbić na jego przyjaźni z Seo Changbinem, że mógł wszystko stracić.Ale nie mógł dłużej ukrywać tego wszystkiego. Z poważną minął westchnął i ubrał maskę antysmogową. Mimo wszystko nie chciał aby szatyn go zauważył. Jeszcze nie teraz. Schwycił woreczek w swoje dość drobne ręce i spojrzał na niego- taki malutki a tyle emocji przy nim- zaśmiał się gorzko chłopak. Nie widział w tym pozytywnego zakończenia. Okropnie się bał. Strach zżerał go od środka. Zamknął oczy i poprawił włosy przekładając woreczek do lewej ręki. Był tym wszystkim zmęczony. Miał dość tego uganiania się za miłością życia. Powoli wstał z ziemi i ubrał bluzę. Przesyłkę schował do kieszeni i założył okulary. Nasunął kaptur na swoją blond czuprynę i wyszedł z pokoju. Przy drzwiach założył buty i pogłaskał swojego nowego kota. Gotowy wyruszył z domu i powolnym krokiem pokierował się do domu Changbina. 

Tak dawno nie wychodził z domu. Minęły dwa tygodnie odkąd widział szatyna. Nie chodził do szkoły bo cały czas oszukiwał swoją mamę, że źle się czuł lub zamiast do szkoły kierował się do galerii. Felix bał się, że Changbin wie o wszystkim i nie chce go widzieć. Tak naprawdę chłopak nie zauważał każdego jednego sms od niższego bo najzwyczajniej wyłączył telefon. Rozejrzał się po okolicy i zauważył Hyunjina, który przechadzał się ze swoim nowym chłopakiem- Jeonginem. Byli razem tacy szczęśliwi. Lee spanikowany zaczął biec w stronę domu Changbina. Nie chciał aby go rozpoznali, co im się udało. 

Z daleka widział już biały dom Koreańczyka. Szybko się pomodlił i zapukał w drzwi. Kiedy usłyszał kroki od razu rzucił woreczkiem i uciekł schować się. Po chwili zaobserwował jak zaspany Changbin podnosi woreczek i go powąchał. Felix zaśmiał się cicho i zakrył buzię ręką. Niższy szybko rozejrzał się i obojętnie wszedł do domu. Lee wypuścił z siebie powietrze i biegiem wrócił do domu. 

W domu jak to w domu zaczął piszczeć ze stresu. Mimo swojego niskiego głosu umiał naprawdę wysokie dźwięki z siebie wydać. Ściągnął z siebie niepotrzebne rzeczy i włączył telefon. Od razu dostał spam wiadomości od Changbina. Zaskoczyło go to, że były one stare. Chłopak odłożył urządzenie i poszedł zjeść śniadanie. Spokojny, że Changbin jeszcze nie widział listów, usiadł na kanapie i zjadł swoje płatki z mlekiem. Włączył telewizję i oglądał jakąś nędzną dramę. 

Nagle usłyszał pukanie do drzwi. 


szepty; changlix [w trakcie popraw]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz