Dzień drugi

7 1 2
                                    

Dopiero co wstaliśmy, ubralismy sie i poszlismy na śniadanie, śniadanie nie było jakieś wyjątkowe, bułki, masło, ser, szynka, słodkości. Potem poszliśmy na plaże, pograliśmy w siatkówke, oczywiście wygraliśmy, chyba... (teams: ja+tata brat+mama) następnie zagrałem z tatą w piłke nożną, potem poszliśmy do morza sie kąpać, były duuże fale (takie lubie), wyszliśmy i sie wylegiwaliśmy na kocu. Gdy wyschnęlismy poszliśmy do pokoju sie opłukać. Po opłukaniu sie poszliśmy zjeść obiad. Najpierw spaghetti z sosem pomidorowym, a następnie owoce morza (krewetki, langusty, ośmiorniczki w panierce, krążki z ośmierniczek w panierce, oczywiście krewetki i langusty daliśmy rodzicom). Zrobiłem sobie "challange", pierwszy raz w życiu zjadłem ośmiarnice! Jakoś mi zasmakowała, więc zjadłem swoje i wziołem troche od mamy (wiem, jestem ukochanym synkiem), krążki bez problemu zjadłem. Na deser były lody, rodzice nie chcieli więc zjadłem z bratem nasze i od rodziców (wiem, dużo jemy). Potem znowu powędrowaliśmy na plaże, najpierw graliśmy w siatkówke, poszlismy sie pluskać do morza, wysychalismy i poszliśmy do apartamentu. Płukaliśmy sie i czekaliśmy na kolacje. A na kolacje było risotto i klopsy w sosie własnym (pomidorowym). Następnie poszliśmy na spacer po okolicy kupić chrupki. Wruciliśmy do "pokoju" 9:08 i puściliśmy telewizor aby zobaczyć jak sie męczy Senegal z Horwacją. Po meczu poszliśmy spać.

wyprawa do WłochWhere stories live. Discover now