Moje spotkania z Why Don't We

464 59 24
                                    

Jest to prawdziwa historia, która mi się przytrafiła :)

Kilka miesięcy temu kupiłam bilety na koncert Why Don't We w Amsterdamie. Również udało mi się kupić bilety meet&greet, czyli spotkanie z chłopakami miałam zagwarantowane. To, co wydarzyło się wieczór wcześniej, wcale nie było zaplanowane.

Koncert miał odbyć się we wtorek. W poniedziałek rano pojechałam pociągiem do wesołego miasteczka na południu Holandii, a gdy z niego wracałam, zobaczyłam, że Jonah dodał zdjęcie na Instagrama z Amsterdamu. Byłam zdeterminowana, aby go spotkać. Jonah to mój ulubieniec. To, co potem powiedział mi Jonah, brzmiało jak marzenie. Było jednak prawdą.

Szukałam chłopaków po Amsterdamie. Nie udało mi się ich znaleźć, więc wieczorem wróciłam do hotelu. Ale zaraz. Na Instagramie chłopcy zostali oznaczeni na kilku zdjęciach i myślę sobie : Przecież ja tam byłam! Nie byłam jednak pewna, czy dobrze myślę, więc napisałam do kilku dziewczyn z pytaniem, gdzie ich spotkały. Okazało się, że hotel chłopaków znajdował się zaledwie 100 metrów od mojego hotelu! Brzmi jak bajka, czyż nie? Mieli do wyboru cały Amsterdam, a nocowali akurat tutaj.

Po dziewiątej wieczorem poszłam pod ich hotel. Stałam tam trochę czasu. Nigdy wcześniej tego nie robiłam. Nie wiedziałam nawet, gdzie szukać artystów, na których koncerty jeździłam po świecie. Tu jednak się udało.

Pod hotelem poznałam cztery dziewczyny z Holandii, z którymi razem oczekiwałam na chłopaków. Po ponad godzinie do hotelu wszedł Daniel, a towarzyszył mu Zac i Tyler. Daniel mi pomachał i powiedział "Hi!". Zmroziło mnie.

Po kolejnej godzinie, zrezygnowana, czekałam i nagle zauważyłam na przejściu dla pieszych Jonah i Jacka. Szybko przygotowałam się do "napadu" na nich. Jonah podbiegł do mnie i przywitał się. Zapytałam, czy mogę sobie zrobić z nimi zdjęcie. Jonah stanął po mojej lewej, a Jack po prawej. Potem spytałam Jonah, czy mogę go przytulić, a on na to, że oczywiście i mnie przytulił. Potem powiedziałam do Jacka "Jack, come here" i go przytuliłam. Powiedziałam Jonah, że przyjechałam specjalnie na koncert z Polski. Język mi się plątał. Mogłam spotkać każdego, a spotkałam akurat Jonah. Wiele mu zawdzięczam. Bez niego nie byłoby mnie w tym miejscu, w którym jestem.

Potem podziękowałam chłopakom i powiedziałam, że widzimy się jutro na VIP-ach przed koncertem. Jonah powiedział "Have a great night! See you tomorrow!" i mi pomachał, jak wchodził do hotelu. Odpowiedziałam "See you tomorrow!" i szczęśliwa wróciłam do hotelu. Najlepsze miało jednak dopiero nadejść...

Następnego dnia udałam się pod Melkweg - miejsce, w którym miał odbyć się koncert WDW. Kiedy już sprawdzono nam bilety, ustawiliśmy się w kolejce na spotkanie z chłopakami. Byłam zdenerwowana i myślałam, czy chłopcy mnie poznają z wczoraj.

Przede mną w kolejce do spotkania stały dwie dziewczyny, które miały wykupiony pakiet razem. Poszły do chłopaków, a Daniel zapytał się mnie wtedy, czy jestem w nimi. Odpowiedziałam, że nie, a Daniel na to : "Can I hug you anyway?" Odpowiedziałam, że oczywiście i przytuliłam go. Po zrobieniu zdjęcia dziewczyny przede mną wyszły, a wtedy Daniel krzyknął do mnie "Hi again!" i wyciągnął do mnie ręce i tak mnie przytulił, że czułam się, jakby chciał mnie zgnieść, ale to było piękne. Przytuliłam Corbyna, a kiedy podeszłam do Jonah, powiedziałam "Hi again!",a  on wyciągnął do mnie ramiona i bardzo mocno mnie przytulił. Kiedy podeszłam do Zacha, on powiedział "Hi!" i mnie przytulił. Jack jadł jakieś wafelki, ale i tak go przytuliłam.

Potem nadeszła pora na zdjęcie grupowe. Stanęłam między Jonah i Corbynem. Objęliśmy się, a Zac zrobił nam zdjęcie. Po zdjęciu, Jonah odwrócił się do mnie, spojrzał mi się w oczy i powiedział "I love you". Byłam w szoku. Dalej mnie obejmował. Usłyszałam takie słowa od swojego idola. Jonah to pierwszy chłopak, który wyznał mi miłość. To wiele dla mnie znaczy. Jonah Marais powiedział, że mnie kocha. Przytuliłam go znowu i powiedziałam "Thank you. That means so much to me". Kiedy odchodziłam, Jonah do mnie pomachał, a Zach pokazał serduszko.

Jeśli chodzi o koncert, byłam w trzecim rzędzie. Stałam na przeciwko Jonah, a on naprawdę często się na mnie patrzył i się do mnie uśmiechał. Daniel jest tak uroczy, że nie ma słów, aby to opisać. To przekochany chłopak. Zach jest niesamowicie wesoły, a jego głos na żywo brzmi jeszcze lepiej niż w teledyskach. Corbyn świetnie tańczy i porusza się na scenie. Jack w mojej ocenie jest trochę nieśmiały, ale to jego natura.

Koncert był fenomenalny. Wszystkie układy taneczne chłopaków są wręcz uzależniające. Szczególnie "All my love", "Air of the night", "Something Different", "These Girls" i oczywiście "Trust Fund Baby".

Po koncercie, kiedy już wychodziłam z Melkwegu, spotkałam Tate.

Wczoraj Zac wysłał mi zdjęcie z Meet & Greet, które wyszło fenomenalnie!! Ja i Jonah to goal, naprawdę.

Tak spełniłam swoje marzenie. Oprócz tego, że spotkałam ich wieczorem przed koncertem, spotkałam ich następnego dnia, a Jonah Marais wyznał mi miłość.

To zdarzyło się 48 godzin temu. Jestem już w domu. Jestem w Polsce. Potwornie trudno było mi wczoraj wsiąść do samolotu i przylecieć tutaj. Nie znoszę kończyć tych przygód. A to była jedna z najlepszych przygód w moim życiu.

Nigdy nie zapomnę tego koncertu i niezwykłej atmosfery, jaką wprowadzili chłopcy. Nigdy nie zapomnę, jak Jonah wyznał mi miłość, a Daniel prawie mnie zgniótł. Nigdy nie zapomnę uśmiechu Corbyna i pozytywnej energii Zacha, a także lekkiej nieśmiałości Jacka. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie znowu ich spotkam. Bo to nie koniec. To dopiero początek tej przygody.

To jak, Jonah? Kiedy bierzemy ślub? ;)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 07, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

O tym, jak Jonah Marais wyznał mi miłość, czyli moje spotkanie z Why Don't WeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz