14

415 26 1
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ 




- Ashton!- Przez korytarz szkolny biegł Calum Hood. W ręce miał worek ze strojem na zajęcia wychowania fizycznego, a na plecach rozpięty plecak z którego prawie wylatywał piórnik. Ashton własnie miał wychodzić ze szkoły, ale na głos przyjaciela zatrzymał się. Patrzył na chłopaka z ciekawością, którą Calum od razu rozpoznał. 

- Co jest?- Zapytał Ashton, gdy jego przyjaciel zatrzymał się przed nim. 

- Jak ci powiem to padniesz.- Wydyszał Calum i złapał starszego chłopaka za rękę. Odsunął ich od drzwi, przez które przechodziły jakieś dziewczyny i zaśmiał się cicho. Jednak Ashton dobrze znał ten chichot. Calum zawsze jak się stresował to właśnie tak się śmiał. Teraz Ashtona ciekawiło co mogło zestresować chłopaka. 

- To mów szybko, bo muszę wracać do domu.- Tu Ash skłamał. Miał jechać do pana Corleone i dowiedzieć się czy kiedykolwiek spłaci długi ojca. 

- Wiesz która to Jessie? 

- Ta z trzeciej klasy?- Ashton uniósł brew, na co Calum jedynie pokiwał głową. 

- Dokładnie. To jej mama dzisiaj była w szkole. Zrobiła awanturę u dyrektora, bo wczoraj jakiś facet bardzo natarczywie rozmawiał z Jessie. W ogóle to się okazuje, że on ją złapał za tyłek. A wiesz, że ona się boi prawie wszystkiego. A jak powiedziała to mamie, to ona wyzwała go od pedofila.- Calum z każdym słowem był bardziej podekscytowany. Uwielbiał takie akcje i tylko go nakręcały bardziej. 

- No ale co z tym zrobił dyrektor?- Ashtonowi się to trochę nie podobało. Kto wie co taki mężczyzna może zdobić dzieciom? 

- Po jej wyjściu zadzwonił na policję!- Pisnął Calum. Ashton miał wrażenie, że jego przyjaciel eksploduje z podekscytowania.- A od jakiejś godziny przed szkołą stoi czarny samochód. Policja cały czas go obserwuje. I słyszałem, że dyrektor dał im wolną rękę by go zgarnęli. 

- Skąd to wszystko wiesz?- Ashton uniósł brew, ale coś mu nie pasowało. Jakieś przeczucie kazało mu wyjść ze szkoły i sprawdzić co się dzieje. Calum ruszył w tym samym momencie co jego przyjaciel, więc razem wyszli ze szkoły. 

- Mam swoje sposoby.- Małe ramiona Hooda poruszyły się, przez co z jego plecaka w końcu wypadł piórnik. Calum westchnął i kucnął by go podnieść. Ashton popatrzył na przyjaciela i pokręcił głową. 

- Jesteś najlepszą osobą w podsłuchiwaniu jaką znam. 

- Jestem najlepszą osobą w podsłuchiwaniu na całym świecie.- Zaśmiał się Calum i schował piórnik do plecaka. Zapiął go dobrze i przywiązał worek do jednego z ramiączek. 

- Może...- Ashton popatrzył na młodą policjantkę, która akurat szła w stronę czarnego samochodu. Zapukała w szybę i coś powiedziała do osoby, która tam siedziała. Po sekundzie z auta wysiadł młody mężczyzna. Ashton od razu rozpoznał w nim Alana. Jednego z ochroniarzy pana Corleone. Jego oczy rozszerzyły się, gdy zrozumiał, że policjantka myśli, że on jest pedofilem. 

- Calum musimy mu pomóc.- Szepnął Ashton idąc kilka kroków do przodu. 

- Komu?- Calum zatrzymał przyjaciele, łapiąc go za rękę i rozglądając się. 

- On nie jest żadnym pedofilem. I nie może mieć kłopotów.- Ashton od środka zaczynał panikować. Jednak wiedział, że nie może tego pokazać więc starał się zachowywać spokój. 

- Ashton znasz go? 

- Znam.- Ash złapał mocno za rękę przyjaciela i ścisnął ją.- Musimy przekonać tą policjantkę, że on jest niegroźny. 

- Biegniemy do twojego wujka.- Ashton od razu zrozumiał o co chodzi. Uśmiechnął się i pokiwał głową. Odwrócił się i zaczął biec do Alana i policjantki. 

- Wujku!- Zawołał, gdy byli kilka kroków prze nimi. Alan popatrzył zdziwiony na Ashton, ale zaraz uśmiechnął się lekko. Ashton podbiegł tak, że zatrzymał się dopiero przytulając mężczyznę. Prawie od razu poczuł broń przypiętą pod marynarką mężczyzny i lekko się wzdrygnął. 

- Cześć Ashton.- Głos Alana był spokojny i jakby lekko znudzony. Ashton odsunął się od niego i popatrzył na Caluma. Ten lekko kiwnął w stronę policjantki i pokręcił głową. 

- Wujku to mój przyjaciel Calum.- Calum wystawił rękę do Alana, który uścisnął ją. Byli uważnie obserwowani przez policjantkę, dlatego wszystko co robili starali się by było naturalne. 

- Miło mi cię wreszcie poznać. Ash dużo gadał o tobie.- Alan zaśmiał się, co wcale do niego nie pasowała według Ashtona i Caluma. 

- Mi pana również.- Calum w tym momencie popatrzył na policjantkę. 

- Coś się dzieje wujku?- Ashton też popatrzył na policjantkę i na Alana. 

- No własnie nie wiem.- Teraz już wszyscy patrzyli na policjantkę, która się lekko zestresowała. Odsunęła się na krok i rozejrzała. 

- Nic się nie stało. Tylko to miejsce jest jednej z nauczycielek, proszę go nie zajmować.- Powiedziała i bardzo szybko odeszła. 

- Do samochodu.- Alan popatrzył na chłopaków i wsiadł na swoje miejsce. Ashton i Calum od razu wsiedli do tyłu i zapieli pasy. 

- Odwieziesz Caluma?- Ash wolał by jego przyjaciel był spokojnie w domu. Chociaż było mu też trochę głupio prosić o to Alana. 

- Nie mamy czasu. Jedzie z nami.- Ashton zacisnął usta i popatrzył na przyjaciela. Wyszeptał ciche " spokojnie " gdy zobaczył zdziwioną minę Hooda. I chociaż wiedział, że nie będzie spokojny to się nie odezwał. Znał ciekawską stronę Caluma i wiedział, że jeśli będzie chciał to i tak się wszystkiego dowie i Ashton nie będzie wiedział kiedy. Dlatego nie patrzył na niego. Nie chciał zdradzić mu zbyt szybko tego czego nie powinien wiedzieć. To nie była sprawa, do której powinien się mieszać. 

- Ashton...- Szepnął Calum do ucha Ashtona. 

- Co? 

- Mamy kłopoty, czy jeszcze nie? 

- Nie mamy.- Ash pokręcił głową. Wiedział, że Calum zaraz zacznie coś wymyślać. 

- Jeszcze? 

- Raczej wcale.- Mina Hooda wskazywała, że nie jest z tego zadowolony. I Ashton wiedział, że wolałby jakąś porywczą przygodę, ale Ash nie chciał by taką była. 






------------------------------------------------------- 

Kto musi wstać wcześnie bo będzie 12 h w pracy, a piszę po nocach? 

Tak, dokładnie ja 


Dobranoc/Dzień dobry <3 

M. <3 


P.S. ZAPRASZAM WAS DO CZYTANIA INNYCH MOICH OPOWIADAŃ! 

Syn mafiiWhere stories live. Discover now