🔰Zginął.|Zakończenie II|🔰

952 91 72
                                    

Po sali rozległ się odgłos strzelenia w tarczę.

- Znowu celny strzał... - Powiedział tylko Red Lider niedowieżając w to co widzi. Niepochamowana ochota ustrzelenia czegoś nadal była aktualna. Czułaś się teraz tak jakbyś robiła to co kochasz, to do czego jesteś stworzona od początku swojej egzystencji. To niesamowite, cieszysz się każdą chwilą, którą poświęciłaś na robienie tej czynności. - Teraz przeliczmy. - Kliknął guzik, który spowodował przybliżenie się tarczy do Was. Na dziesięć strzałów jakie miałaś, siedem z nich było celnych prosto w środek, a pozostałe trzy w punkty poboczne. Doszłaś jednak do wniosku, że to nie wszystko na co Cię stać, jednak nie mówiłaś już nic. Nagle do Torda podszedł mężczyzna w mundurze wojskowym. Byłaś pewna, że już gdzieś widziałaś taki garnitur, w dodatku sączyła się z niego szkarłatna krew. Nie jesteś w stanie określić jakie odrzucenie i pycha pchnię Cię w ich kierunku, jednak doszłaś do wniosku, że jak na razie nie będziesz im ufała. Nie jesteś pewna tego co Ci mówią, ich ton jest za spokojny, kiedy wokół nas rozpętuje się wojna. W dodatku te Łoki-toki... Nie wiesz co tu się dzieję, ale zrobisz wszystko byleby odzyskać swoje wspomnienia, jesteś tego pewna.

- Halo, [T.i]! - Krzyknął do Ciebie Red Lider.

- Słucham? - Powiedziałaś wyrwana z swoich myśli.

- Za kilka minut masz stawić się w głównej bazie, czeka Cię misja. - Powiedział po czym odszedł od Ciebie wraz z górnikiem.

***

- Posłuchaj mnie uważnie, musisz tylko podejść jak najbliżej do stacji bęzynowej i zastrzelić kilka ludzi, którzy przekazują informacje o stanie mojej armii. - Powiedział w pośpiechu. Widać było po nim, że się zestresował, jednak nie wiedziałaś czym. To akurat dobrze pamiętasz, nie raz, nie dwa chodziłaś na misję. Na każdej z nich polała się krew, która widoczna była po postrzale. Niestety, postacie, które zginęły z twojej ręki są zamazane i niewyraźne. Nie masz bladego pojęcia kto ginął z twojej ręki i ile razy, wiesz jednak to, że masz w tym wprawę.

- Dobrze. - Przytaknęłaś i wzięłaś ze sobą butlę z gazem, która na wskutek poluzowania uwalniała środek paraliżujący.

- Sama dostaniesz broń palną, tak jak chciałaś i maskę przeciw gazową. - Podał Ci obydwa przedmioty. - Maskę lepiej załóż teraz, a butlę z środkiem przełóż przez swoje plecy.

- Mhm. - Przytaknęłaś tylko i zrobiłaś jak ci kazał.

***

- Dobrze, przygotuj się do oddania strzału. Trzy... -  Po twoim ciele przeszedł dreszcz. Nieodpychająca pewność tego, że kojarzysz już skądś tą osobę przeszła przez twoje ciało. To było straszne, byłaś pewna że masz bliski kontakt z tą osobą. - Dwa... - Tak jakbyś już nie raz ją widziała, jakby była Ci na tyle bliska, żebyś mogła jej zaufać. - Jeden... - Nie wiesz co to za uczucie, nie wiesz czy chcesz go się pozbyć, czy też zostawić je ze sobą. - Strzelaj!

Zginął.

♡♡♡

Oj, chyba coś Was dzisiaj porozpieszczam, co wy na to? ^-^

Mój Wróg, Mój Pan~ [TordxReader]Where stories live. Discover now