🔰Co się właśnie stało?🔰

1.1K 102 66
                                    

- Zatem..? Ktoś jeszcze chciałby wyjść? - Spiorunował każdą z nas swoim morderczym wzrokiem. Spodziewałaś się, że lekko tutaj nie będzie, ale że aż tak? Czy on naprawdę myśli, że wszyscy są perfekcyjni tacy jak on? Tutaj dopisałaś kolejny punkt na swojej liście za co nie lubisz tego dupka. Nie dość, że ma odrażający charakter, to na dodatek jest bezlitosny! Gdybyś mogła to najchętniej byś teraz skopała mu ten jego tłusty zad! Ale spokojnie, musisz opanować swoją żądze krwi i nie dać ponieść się emocjom. Za kilka dni, tygodni.. ewentualnie miesięcy, wraz z waszymi ludźmi pozbędziecie się go, tak.. Na razie musisz przeboleć to zadanie. Ciągle dodajesz sobie otuchy i wmawiasz: ,,Spokojnie, to tylko misja!''. Mimo wszystko twój nerwowy śmiech mówi sam za siebie, że będzie ona należała do jednej z tych bardziej nerwowych. - A więc dobrze! W wszystkie szczegóły zostaniecie wtajemniczone później, ja na razie muszę iść, wystarczająco mi już humor zepsuliście.. - Po czym wszedł po schodach i zniknął za kotarą. 

- Raaaanyyy... Co za dupek.. - Powiedziałaś po cichu.

♥♥♥

- Zateeemm...? Co cię tu sprowadza? - Kiedy byłaś już w swoim pokoju, nie spodziewałaś się tego, że ta dziewczyna akurat zagada do ciebie pierwsza. Raczej sama miałaś zamiar w ogóle nie utrzymywać z nią jakiegokolwiek kontaktu. 

- Uhh... - Przypomniałaś sobie co mówił ci Edd: ,,Jeśli ktoś się Ciebie zapyta - Czemu tutaj przyszłaś?, bez zastanowienia odpowiadaj, że masz zamiar dorobić sobie jako jego służąca.'' - Wiesz, No, tak jakby muszę pilnie zarobić trochę gotówki, a że studiowałam tak jakby ''służenie'' tooo pomyślałam - czemu Nie? Haha! - Zaśmiałaś się nerwowo, twoje napady paniki były teraz tak oczywiste do rozszyfrowania, że jakiś spec od dziedzin wykrywania kłamstw przejrzał by cię na wylot! 

- Okej, dobrze.. Wiesz ja zawsze marzyłam o byciu czyjąś pokojówką! - Powiedziała to z większym podekscytowaniem niż mogłabyś to sobie wyobrazić, aż tak bardzo przypadła jej do gusta ta posada? To znaczy, wiem! Niby praca, niby dobrze płatna, niby zaszczyt, ale u Red Lidera? Naprawdę..? To chyba byłby jeden z ostatnich powodów, dla którego miałabyś się tu znaleźć. 

- Aha.. To.. Ciekawe? - Popatrzyłaś na nią i nic więcej nie powiedziałaś, była dziwna, nie powiesz, że nie. Wtem wyjęła jakiś stary telefon, nie jesteś określić jaka marka. Podejrzewasz nawet, że nie jest to jakaś, którą znasz.

- OH! Spójrz, zaraz osiemnasta, Czas iść!

- Iść? - Tym razem jeszcze bardziej się zestresowałaś. 

- Kiedy szłam do naszego pokoju widziałam karteczkę z rozkładem godzin! Za kilka minut powinny przyjść klawisze i poproszą o to żebyśmy stawiły się znowu w sali.

- Oh... No dobrze.

- Chodź do łazienki, musimy się umalować!

- Ja... Nie za bardzo przepadam za kosmetykami... - Powiedziałaś z niechęcią w jej stronę.

- No chodź! - Pociągnęła Cię w stronę rzekomej łazienki. Właściwie to trudno było ją tym nazwać, w oknach były metalowe kraty, a sam stan kabin był proszony o zakończenie jego marnego żywotu. - Czekaj tu, ja pójdę się załatwić! - Po czym zniknęła za drzwiami.

Stałaś tylko teraz cicho i wpatrywałaś się w swoje odbicie w lustrze. Te same [T.K.O.], które mają młodzieńczy blask.

- Jeden... - Nagle dziewczyna zaczęła liczyć, co było dla Ciebie zagadkowe. Z początku chciałaś się zapytać co robi, ale dałaś sobie spokój. Może tak się odstresowuje? - ...Trzy!

Po czułaś jak ktoś łapię Cię Z tyłu za ręce, zaczęłaś się szarpać jak jakaś dzikal bestia, ale to nic nie dało. Nagle do twarzy dostawiono Ci chustkę..! Była czymś nasiąknieta, ale czym?! Twoje ciało zostało sparaliżowane, a niedługo po tym upadłaś nieprzytomna na ziemię.

Co się właśnie stało?

Mój Wróg, Mój Pan~ [TordxReader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz