- Już niedługo zdejmą mi ten głupi gips. - Mruknęłaś, stukając kostką u dłoni w twardy gips.
- Mogłabyś jeszcze trochę go ponosić. - Hayato spojrzał na ciebie, robiąc herbatę.
- Niby dlaczego?
- Byłabyś mniej niebezpieczna, tak, jak teraz. - Uśmiechnął się.
- Grabisz sobie.
Twój brat uśmiechnął się szeroko i postawił przed tobą herbatę i cukierniczke. Posłodziłaś parujący napój i zaczęłaś na niego dmuchać, by choć trochę ostudzić płyn. Chłopak wpatrywał się w ciebie badawczo, a gdy przypomniał sobie wczorajszą sytuację, przez przypadek upuścił łyżeczkę. Podniosłaś na niego wzrok.
- Co ci jest? - Spytałaś, upijając łyk herbaty - Jesteś dziwnie rozkojarzony.
- Nie, to nic... - Westchnął i schylił się po łyżkę - W sumie to... - Uciął, gdy spojrzał w twoje brązowe oczy.
- Mów, śmiało. Przecież nie gryzę.
Podniósł jeden palec do góry, gdy przypomniał sobie jak Wakatoshi wychodził i dostrzegł na jego szyi pokaźnych rozmiarów, malinke.
- Nie byłbym tego taki pewien. - Spojrzał na ciebie wymownie.
- O co ci chodzi? - Spytałaś nieco zirytowana - Jak masz mi coś do powiedzenia, to powiedz i nie przedłużaj tego niepotrzebnie.
- Wczoraj...
- No, wczoraj... - Powtórzyłaś za nim, gdy znów był cicho.
- Mieliście być grzeczni.
Zatrzymałaś kubek przy swoich ustach, a twoja jedna powieka automatycznie drgnęła. Westchnęłaś i odłożyłaś kubek na stół, opierając na blacie łokcie.
- Byliśmy.
- Nie wydaje mi się, słyszałem całkiem ciekawe rzeczy.
- Naprawdę masz zamiar o tym ze mną rozmawiać? Sądzę, że bardziej się tym stresujesz, niż ja. - Prychnęłaś, posyłając mu kpiący uśmiech.
- Bo to nie jest zbyt komfortowy temat!
- To po co go zacząłeś? - Spytałaś rozbawiona - Ale nieważne...Niekomfortowy, zależy dla kogo. - Splotłaś palce pod brodą, a twoje spojrzenie znów stało się znudzone - Nie martw się, do niczego nie doszło.
- Ale...
- Wakatoshi zrzucił mnie przez przypadek z łóżka. - Wytłumaczyłaś - Potem masował mi plecy, którymi uderzyłam o podłogę. - Wywróciłaś oczami.
- Oh...To tak to było.
- No... - Pokiwałaś głową z rozbawieniem - Masz bardzo bogatą wyobraźnię.
- Ale to naprawdę tak brzmiało!
Pomińmy fakt, że gdyby nie to, że zrzucił cię z łóżka, naprawdę by do tego doszło.
- Mniejsza o to. - Delikatnie się zarumieniłaś - Skończ ten temat, bo zaraz tutaj zejdziesz na zawał. Jak takie rzeczy cię interesują, to znajdź sobie dziewczynę, bo ja nie mam zamiaru o tym z tobą rozmawiać.
Kiedy wzięłaś kubek w dłonie, do kuchni weszła Natsu. Nie zwracałaś na nią uwagi, była dla ciebie niczym powietrze, niewidzialna. Ziewnęłaś cicho i podrapałaś się paznokciem po policzku. Wakatoshi jeszcze spał i nie zapowiadało się, by szybko się obudził. Nocował u was. Natsu zabrała z kuchni szklankę soku i wróciła na górę, ale tylko na to zwróciłaś uwagę. Potem zagłębiłaś się w rozmowie z bratem.
YOU ARE READING
Be Mine || Ushijima Wakatoshi x OC
FanfictionAi przenosi się z Aoba Johsai do Shiratorizawy, na ostatni rok nauki w liceum. Podczas spaceru znajduje psa i oddając go, spotyka kapitana drużyny siatkarskiej, a zarazem jednego z wrogów swojego przyjaciela z poprzedniej szkoły.