Chapter 5

361 8 7
                                    

Wsadziłam klucz do zamka i przekręciłam w prawą stronę, weszłam do mieszkania ściągając moje buty. Odłożyłam klucze na komodę i weszłam do kuchni zapalając światło.

Wzdrygnęłam się gdy zobaczyłam Kate siedzącą na blacie, spojrzałam na nią.

-Gdzie byłaś?- zapytała zeskakując z blatu, usiadłam na krzesło.

-Na koncercie..- powiedziałam patrząc na światło księżyca za oknem. -Na Shawna Mendesa..

-O tej godzinie?- zapytała a ja spojrzałam na nią zdezorientowana, zachowuje się jak moja matka.

-Koncert zaczął się wcześniej.- powiedziałam spoglądając na nią. -Poszliśmy coś jeszcze potem zjeść..

-'Poszliśmy'?- machnęłam na nią ręką, żeby nie drążyła tematu. Westchnęłam wychodząc z kuchni kierując się po schodach na górę.

Weszłam do swojego pokoju ściągając z siebie ubrania, weszłam do łóżka przykrywając się ciepłą pościelą.

Usnęłam po dniu pełnym wrażeń.

~skip time~

Obudziłam się o 8.21, usiadłam i przetarłam swoje zaspane oczy. Powoli wstałam z łóżka podchodząc do szafy, wyciągnęłam z niej czarne jeansy i biały podkoszulek, czarną bluzę i bieliznę.

Weszłam do łazienki ściągając z siebie bieliznę, weszłam pod prysznic i się umyłam. Po wykonaniu tej czynności ubrałam się i wysuszyłam włosy.

Wyszłam z łazienki, przy łóżku na podłodze leżały moje wczorajsze ubrania. Westchnęłam i zaniosłam je do łazienki.

Gdy już z niej wyszłam podeszłam do szafki obok łóżka i wzięłam z niej mój telefon. Wsadziłam go do tylnej kieszeni spodni.

Spojrzałam na okno, słońce które świeciło, oświetlało mój pokój.

Zeszłam na dół po schodach kierując się do przedpokoju, ubrałam na siebie buty i wyszłam z domu.

Kierunek;
centrum.

~skip time~

Weszłam do kawiarni, kierując się do pomieszczenia dla personelu. Ubrałam na siebie ubrania robocze, założyłam jeszcze czapkę z napisem nazwy kawiarni.

Podeszłam do Marthy, przywitałam się z nią mówiąc głośne 'Cześć'. Dziewczyna podała mi tackę z trzema kawami.

-Zaniesiesz to do stoliku numer 5?- zapytała a ja przytaknęłam kierując się do stolika.

Podeszłam do niego kładąc tackę na stolik, spojrzałam na troje ludzi. Zmrużyłam oczy patrząc na nich.

-Millie?- zapytałam patrząc na dziewczynę.

Brunetka na mnie spojrzała z szokiem wymalowanym na twarzy.

-Emily!- krzyknęła przytulając mnie i uśmiechając się od mnie. -Co ty tu robisz?- zapytała gdy już się ode mnie oderwała.

-Pracuję.- parsknęłam śmiechem patrząc na Noaha. Podeszłam do niego a chłopak mnie przytulił.

-Hejka.-powiedział i mocniej mnie uścisnął.

-Hej..-powiedziałam patrząc na niego z uśmiechem. Uroczy jest.

Puściłam go uwalniając się z jego uścisku patrząc na chłopaka obok, ciemny brunet o brązowych oczach patrzał na mnie z wielkim uśmiechem na twarzy.

-Hej Emily..- powiedział.

-Cześć Finn..- podeszłam do niego i również go przytuliłam.

~skip time~

-Co sądzisz o tym, żebym was odwiedziła?- powiedziała, włączyłam głośno mówiący na telefonie i odłożyłam telefon na łóżko.

-Dobry pomysł..- powiedziałam do siostry wkładając sobie pare orzeszków do ust.

Spojrzałam na telefon, ktoś jeszcze chciał się do mnie dodzwonić.

-Ja już muszę kończyć.- powiedziałam i się rozłączyłam.

Odebrałam telefon od tej drugiej osoby.

-Halo?- powiedziałam, odkładając pustą puszkę po orzeszkach na stolik.

-Cześć, to ja..- powiedział robiąc krótką przerwę. -Finn..- serce zabiło mi mocniej, czemu tak reaguje?.

:))) następny rozdział prawdopodobnie w poniedziałek!

:))) następny rozdział prawdopodobnie w poniedziałek!

اوووه! هذه الصورة لا تتبع إرشادات المحتوى الخاصة بنا. لمتابعة النشر، يرجى إزالتها أو تحميل صورة أخرى.
starbucks; finn wolfhardحيث تعيش القصص. اكتشف الآن