[2] Nowy uczeń

40 2 0
                                    

-Uhh... co jest? - mruknęła Patrycja czując promienie słońca na swojej twarzy. Jej rodzicielka właśnie odsłoniła rolety.
-Czas wstawać! - zawołała wesoło - nie możesz spóźnić się do szkoły.
Blondynka niechętnie wstała z łóżka, po czym udała się do łazienki.
Weszła pod prysznic i odkręcając wodę okryła się rękami, nie mogła przestać myśleć o Jeje.
Skąd Ola go zna? Dlaczego aż tak bardzo zależało mu na tym, aby nie widziała jego twarzy? Zarówno takie, jak i milion innych myśli przewinęły się przez głowę Patrycji.
Po skończonej kąpieli wytarła w ręcznik swoje mokre, nagie ciało i założyła na nie szkolny mundurek.
Szybko wyszła z domu, gdyż przed nim czekała jej najlepsza przyjaciółka, Justyna.
-Cześć! - krzyknęła do blondynki - słyszałaś?
Nad wyraz zdziwiona Patrycja spojrzała w jej stronę.
-O czym?
Druga z dziewczyn powiedziała, że do ich klasy doszedł nowy uczeń.
-Musimy go poznać! - krzyknęła Justyna i biorąc przyjaciółkę za rękę, pobiegła z nią w stronę szkoły.
***
Wbiegając do sali, uwagę dziewczyn przykuł wysoki chłopak. Miał na sobie czarny sweter, a na jego głowie widniał długi kucyk w tym samym kolorze.
-Zdaje się, że już go kiedyś widziałam... - pomyślała Patrycja.
-Och, zapomniałabym! - westchnęła jakby z przerażeniem nauczycielka - Jeje, chodź tu.
Przystojny czarnowłosy wstał i podszedł do tablicy, gdy pani machnęła ręką na znak zawołania.
-Jeje... - szepnęła do siebie Patrycja.
-To nasz nowy kolega, Jeje. Niestety nie chciał zdradzić mi swojego prawdziwego imienia, więc proszę, abyście właśnie tak się do niego zwracali.
Blondynka wbiła w niego wzrok, lecz odwróciła go, gdy mężczyzna zrobił to samo.
-Hej, Jeje! Zapraszamy do nas!
Jak zwykle. Mikuni Alicein. Brązowooki blondyn zawsze musiał komuś dogryźć, zupełnie tak jak Ola, z którą zresztą siedział.
-Pff... dobrali się - warknęła Justyna, lecz przyjaciółka nie zwracała na nią uwagi.
-Hej, co jest? - zmartwiła się - czemu patrzysz na nowego jak na ósmy cud świata?
Ponownie brak odpowiedzi. Rozmyślenia Patrycji przerwał dzwonek, wszyscy zaczęli wychodzić z sali, lecz ona podbiegła do Jeje i chwyciła go za ramię.
-Dlaczego wczoraj zniknąłeś...?! - krzyknęła.
-Nie zniknąłem, idiotko - odmruknął - zmieniłem się w węża.
Blondynka momentalnie wybuchła śmiechem.
-Że co?
Niestety, Jeje nie był w nastroju do żartów.
-Brzmi to absurdalnie, zdaję sobie z tego sprawę. Cóż, skoro już się dowiedziałaś...
Przez chwilę zapanowała cisza.
-...musisz umrzeć - uśmiechnął się szyderczo, zza swoich pleców wyciągnął ostro zakończony nóż.
Przewrócił dziewczynę na podłogę i odbierając jej wszystkie siły, zaczął dźgać w okolicy serca.
Patrycja przełknęła ślinę. Nie chciała ginąć w taki sposób, jednakże cieszył ją fakt, że zostanie zabita przez jej ukochanego.
Tymczasem korytarzem przechadzała się Justyna, która po chwili zorientowała się że o czymś zapomniała.
-Kurde, nie wzięłam plecaka! - krzyknęła - muszę się wrócić!
Gdy już dobiegła pod salę, otworzyła drzwi. Widok był przerażający.
Półprzytomna Patrycja leżąca na podłodze, oraz Jeje z nożem. Każdy by się domyślił, co się właśnie wydarzyło.
-Pati! - wrzasnęła zalana łzami, przez co napastnik zniknął.
Złapała przyjaciółkę za ramiona i zaczęła nią potrząsać.
-Błagam odezwij się...
Blondynka otworzyła oczy. Ku zdziwieniu Justyny, dziewczyna nie była wystraszona. Wręcz podekscytowana.
-To było świetne! - zawołała - a Jeje... taki męski...
Przyjaciółka Patrycji przeżyła szok. Puściła jej ramiona przez co pozwoliła jej upaść na podłogę.
-Ciebie chyba coś powaliło! On chciał cię zabić!
Jednak nie przejęła się tym.
***
-Taki męski... - pomyślała leżąc wieczorem na kanapie - ...tylko mój...

Patrycja x JejeWhere stories live. Discover now