Dzisiaj jest nasza rocznica.

1.2K 106 26
                                    

Cześć Changbin~

Dzisiaj mija nam druga rocznica przyjaźni. Nie wierzę, że to tak szybko minęło! Nadal pamiętam nasze pierwsze spotkanie. 

Było to u mojej babci, na polanie za jej domem. Wtedy była zimna a ja siedziałem w śniegu i marzłem bo "uciekłem" z domu. Gdy nagle zauważyłeś mnie ty i podałeś mi rękę, po czym oczepałeś z śniegu. Co dziwniejsze jest to, że nic do mnie nie powiedziałeś. Potem zaciągnąłeś mnie gdzieś. Okazało się, że pod sam dom mojej babci. Kiedy tylko znaleźliśmy się tam od razu zapukałeś do drzwi i wskazałeś na mnie ręką a po chwili powiedziałeś "Tu jest". Wtedy miałem ochotę cię pobić. Kiedy mnie zostawiłeś od razu pobiegłem do mojego pokoju i zacząłem cię wyzywać. Mimo to byłem ci wdzięczny bo odmarzła mi dupa. Na drugi dzień znowu się spotkaliśmy tym razem koło szkoły i dopiero wtedy coś do mnie powiedziałeś. Ogólnie byłeś zdziwionym moim głosem a ja twoim. Nie wiedziałem, że będziesz TAK brzmieć. 

Ale najważniejsze, że szybko się dogadaliśmy i potem każdy kolejny dzień spędzaliśmy razem. Mieliśmy tyle wpadek i tyle zmarnowanego czasu na naprawianie ich. Jak np. wylanka cola na mojego kota a potem musieliśmy go szybko umyć by moja mama się nie skapnęła. Albo jak rzucaliśmy w ludzi szyszkami a potem się chowaliśmy. Można by powiedzieć, że nasze życie i przyjaźń nie była nudna ani zagrożona. Lecz pewnego dnia coś się zmieniło. Zakochałem się w tobie. Wtedy przy lesie kiedy spaliśmy pod gołym niebem. Było tak cudnie. Wygłupialiśmy się po czym ja zgubiłem się w lesie. Tak... jak zwykle musiałem coś zepsuć, wiem. Lecz ty zamiast sobie odpuścić szybko zacząłeś mnie szukać. Co najlepsze znalazłeś mnie szybciej niż oczekiwałem. Jak tylko cię zobaczyłem to od razu się ucieszyłem, ale coś się stało jak mnie przytuliłeś. Moje całe ciało przeszło przyjemne ciepło a w moim brzuchu pojawiły się motyle. Na początku myślałem, że to chwilowe, ale z każdym dniem to się nasilało. Z każdym dniem tęskniłem za tobą. Nawet, gdy wychodziłeś do sklepu po żarcie. 

I dopiero pięć miesięcy temu dotarło to do mnie. Kocham cię Changbin. Ale i tak już nie jest między nami tak jak kiedyś. Wiesz dlaczego? Bo on mi ciebie zabrał, podle ukradł! Tak się nie robi. Ale mimo to nie umiem waszemu związkowi zaszkodzić bo widzę, że jesteś z nim szczęśliwy. Na jego widok aż promieniejesz. To jest takie urocze... mały Changbinnie się zakochał... ale nie mogę powiedzieć, że nie jestem zazdrosny. Bo jestem w cholerę zazdrosny. Aż zielenieje z zazdrości kiedy on cię dotyka, całuje, przytula albo prawi ci komplementy. To mnie tak boli. Ja też chciałbym ci to wszystko dać. 

Dłużej nie mogłem tego trzymać w sobie. Wiemęc wczoraj postanowiłem zacząć pisać listy, które pozwolą mi sobiw popisać jak bardzo zazdrosny jestem i jak bardzo cię kocham. Ale jest jedna zasada: Nie możesz ich zostać, więc nie dowiesz się o niczy. W sumie dobrze. Nie zepsuje to naszej przyjaźni do końca.  

Lixxie.

______________

To zaczynamy z nowym Changlixem.

szepty; changlix [w trakcie popraw]Where stories live. Discover now