Obudziłam się, umyłam, ubrałam i uczesałam włosy, po czym poszłam do stołówki coś zjeść. Były to grzanki z dżemem. Były pyszne. Gdy już wychodziłam ze stołówki, spotkałam na niej Quebo. Jego cudowne, zielone oczy oślepiły mnie swoim pięknem. Mimowolnie zassałam się w jego ustach. On jest taki cudowny! Dokładnie tak jak Taco. Chyba kocham ich równo! Ale muszę wybrać tylko jednego...
Postanowiłam pójść do swojego pokoju i to przemyśleć. Wtedy wpadłam na genialny pomysł. Najpierw wezmę ślub z Taco, następnie zmienię tożsamość i wyjdę za Quebo. Tylko będę musiała w końcu im o tym powiedzieć... Ale wierzę że będą to tolerować! Postanowiłam zapytać się Taco, co o tym sądzi.
-Co sądzisz o poligamii?- zapytałam.
-Nie mam nic przeciwko.
-Okej, dzięki za odpowiedź.
-Muszę ci coś powiedzieć.
-Co?
-Oprócz ciebie mam dwie dziewczyny.
-Akceptuję to. Ja mam drugiego chłopaka.
-Kogo?
-Quebo
-Wiedziałem że coś między wami jest!
-Ale nas akceptujesz?
-Jasne że tak, w sumie to fajnie jest być w takiej wielkiej rodzince
-A co sądzisz o moim planie?
-Powiedz go.
-Najpierw wyjdę za ciebie, a potem zmienię tożsamość i poślubię Quebo
-Przecież to tak nie działa
-A no tak. Zapomniałam
-Ale możemy dać im jakąś sumkę i uznają nasz związek
-A czy to legalne?
-Nie, ale kto patrzy na prawo?
-A ile trzeba będzie im dać?
-Tysiąc wystarczy
-Okej. Idę, pa!
Poszłam do siebie i z racji że chciało mi się spać, ucięłam sobie krótką drzemkę. Obudziłam się godzinę później i zdałam sobie sprawę, że nie mam butów do ślubu. Postanowiłam więc pojechać razem z Taco do centrum handlowego. Wybrałam prześliczne, białe, dziesięciocentymetrowe szpilki dzięki którym byłam dokładnie takiego samego wzrostu co Taco i niewiele niższa od Quebo. Następnie pojechaliśmy coś przekąsić. Nagle w szybie restauracji zjawili się paparazzi, którzy zrobili nam zdjęcie. Chciałam im wyrwać ten aparat, ale szybko wsiedli do samochodu i odjechali.
-To nic wielkiego. Jestem przyzwyczajony do sławy- powiedział Taco
-Ale ja nie
-Przyzwyczaisz się
Następnie dokończyliśmy nasz posiłek i Taco odwiózł mnie do willi bo miał jeszcze do załatwienia jakieś sprawy na mieście. Gdy już byłam w moim pokoju, zostałam zasypana linkami do jednego artykułu. Miał tytuł ,,Taco Hemingway na randce z agresywną dziewczyną" i opatrzony był dwoma zdjęciami. Jedno z nich przedstawiało nas jedzących obiad, a drugie mnie goniącą jednego z fotografów. Napisałam o tym do Taco. Odpisał:
-Na ślub się ogolę, więc mnie nie poznają
-Dobry pomysł!- odpisałam
Chciałam się odciąć od świata, więc resztę dnia spędziłam oglądając anime, a następnie poszłam spać.
CZYTASZ
Uprowadzona przez idoli |||Quebonafide i Taco Hemingway
FanfictionSzesnastoletnia Emilia jest fanką rapu. Postanowiła pójść na koncert Taconafide. Nie wiedziała jednak jak to się skończy... Czy Taco przejdzie przemianę? Czy Emilia poczuje coś do porywaczy? Tego dowiesz się po naciśnięciu przycisku ,,czytaj".