Rozdział 10.

2.4K 65 14
                                    

    Od momentu, kiedy Eiji pozwolił mi odpocząć minął tydzień. Mijaliśmy się co chwilę, jedynie jedliśmy wspólnie posiłek, ale też nie zawsze. Wyglądał na zmęczonego swoją pracą, a czasami był zdenerwowany. Nie zrobił jednak żadnego kroku w moją stronę. Czułem się jak zwykły służący, który nie robi nic więcej, niż sprząta czy gotuje. Musiałem przyznać, że nie byłem do tego przyzwyczajony, a raz w nocy przyłapałem się na tym, jak dotykam swojego ciała myśląc cały czas o swoim panie. Oczywiście, po tym nie mogłem spojrzeć w jego oczy, starałem się unikać kontaktu, ale Eiji i tak dał mi sam taką możliwość. Przez myśl mi nawet przyszło, że się mną znudził. Byłem mało wystarczalny? A może pan zdecydował się ustatkować? Wiele czarnych myśli przechodziło mi przez głowę. 

    Tego dnia było jednak inaczej. Było późne popołudnie i zmywałem naczynia w kuchni. Pana nie było jeszcze w domu, a więc mogłem zrobić wiele innych rzeczy. Kiedy jednak usłyszałem kroki, z ciekawości wyjrzałem zza kuchni i moim oczom ukazał się Ichiro. Byłem mocno zaskoczony, a ten na mój widok tylko się uśmiechnął. 

- Eiji'ego jeszcze nie ma? Możesz mi zrobić herbaty, skarbie? - zapytał. Nie wiedziałem co tu robił, a mój pan dzisiaj miał jakieś spotkanie, więc prawdopodobnie wróci w nocy. 

- Dzień dobry, panie. Oczywiście, już się robi - powiedziałem, po czym znów schowałem się w kuchni, aby przygotować herbatę dla pana Ichiro. Kiedy woda się zagotowała, zalałem wrzątkiem suszone liście zielonej herbaty, aby zrobić dobry napar. Odczekałem około pięć minut i przelałem do ceramicznego kubka. Zaniosłem herbatę panu Ichiro, a ten pozwolił mi usiąść na kanapie obok siebie. 

    Mijały godziny, a między nami panowała cisza. Było to bardzo niekomfortowe, a pana Eiji'ego nadal nie było. Zaproponowałem, by przyszedł jutro, ale ten odmówił. 

- Eiji traktuje cię dobrze? - zapytał, na co spuściłem wzrok. Co to za podchwytliwe pytanie?

- Oczywiście, że tak. Pan dba o mnie jak najlepiej - uśmiechnąłem się, ale szybko zbladłem, kiedy na swoich ustach poczułem czuły pocałunek. Odruchowo oblizałem dolną wargę, a kiedy zorientowałem się co zrobiłem, na mojej twarzy pojawił się soczysty rumieniec, którego nie mogłem ukryć. 

- Naprawdę jesteś czarujący - szepnął do mojego ucha, wsuwając rękę pod falbaniastą spódniczkę pokojówki. Wyczuł, że nie mam na sobie żadnej bielizny, więc uśmiechnął się chytrze. - Czyżby Eiji dawno tego nie używał? - nacisnął palcem na moje wejście, więc stęknąłem, odwracając wzrok. 

- Ichiro-sama, co pan robi? - zapytałem. Nie miałem pozwolenia od Eiji'ego, ale jak mogłem sprzeciwić się drugiemu panu? 

- Jak to co? Zamierzam się z tobą zabawić, muszę skosztować tak pięknego ciała - powiedział z zadziornym uśmiechem, po czym posadził mnie okrakiem na swoich kolanach. Byłem plecami do niego, więc nie widziałem jego twarzy. Jego ręce pozbyły mnie ubrania, zostawiają jedynie pończochy. Poczułem jak zabawia się moim lewym sukiem, ustami błądząc po szyi, aby szybko przejść na łopatki. Jęknąłem, nie powstrzymując dreszczy, które przeszły po moim ciele. - Twoje reakcje są naprawdę świetne - usłyszałem tuż przy swoim uchu. 

    Rozłożył moje nogi jeszcze bardziej, napierając na moje wejście swoimi dwoma palcami, które wcześniej kazał mi oślinić. Nie sprzeciwiałem się mu, ponieważ zacząłem sobie wyobrażać, że był to pan Eiji. Jego pocałunki oraz dotyk może i był delikatny, ale to mi nie przeszkadzało marzyć. Nie rozciągał mnie długo, a kiedy włożył we mnie swojego penisa krzyknąłem z bólu. Może i robiłem to dość często, ale tydzień to długa przerwa. Poruszał się we mnie dynamicznie, zaciskając palce na moich biodrach. Było mi bardzo dobrze, a jęki rozniosły się po całym pokoju. To sprawiło, że zapomniałem o wszystkim. Kiedy jednak otworzył oczy zauważyłem twarz Eiji'ego, który wyglądał na rozbawionego. 

- Aż tak brakowało ci seksu, dziwko, że bierzesz się za byle kogo? - zapytał łapiąc moje włosy, aby unieść głowę do góry. 

- P-panie... aah! Witaj w... d-domu - wyjęczałem. Myślałem, że będzie wściekły, a ten wydawał się być naprawdę szczęśliwy. Pocałował mnie namiętnie, po czym nakierował swoją męskość na moje usta i dobrze wiedziałem za co się zabrać. 

- Eiji, musisz częściej dzielić się swoją zabawką, tak mocno się zaciska przez ciebie, że aż nie chce się kończyć - powiedział Ichiro, który zaczął poruszać się jeszcze szybciej, aż w końcu doszedł. Jednakże nawet nie myślał, by ze mnie wyjść. Poruszał się dalej, kiedy to ja robiłem dobrze swojemu panu. Jego penis był już dosyć twardy, więc oderwał moją głowę od siebie i oparł się rękoma o oparcie kanapy. Czy on... Nie! To będzie boleć! 

- Rozluźnij się, Shuzo - szepnął do mojego ucha, po czym starał się wejść we mnie. Udało mu się to. Łzy spłynęły po moich polikach, kiedy poczułem jak jestem rozrywany od środka. Dwa penisy w tym samym momencie? Po chwili jednak stało się to dla mnie rozkoszą. Mężczyźni poruszali się we mnie tym samym rytmem, zajmując się również moim ciałem. Eiji często całował moje usta, zaś Ichiro kąsał moją szyję. 

    Mężczyźni doszli we mnie obficie, po czym wysunęli się. Pulsowałem nadal w środku, a ciepło rozeszło się po moim ciele. Eiji podniósł mnie na ręce, po czym zaniósł do łazienki, aby tam mnie obmyć. Było już późno, a ja nie czułem już niczego oprócz tyłka. Bolało, ale jednocześnie czułem się spełniony. Kiedy mnie wyczyścił, zaniósł mnie do pokoju i położył na łóżku. 

- Śpij dobrze - pocałował mnie namiętnie, po czym mnie opuścił. Szybko zasnąłem, wtulając się w ciepłą kołdrę pana. 

------

No i jest, bo dłuższym czasie, ale jest! Mam nadzieję, że rozdział się spodoba :D

You are my prey ❀حيث تعيش القصص. اكتشف الآن