Kryptowaluty

804 26 11
                                    

❤Daria❤

Za 15 min mamy busa do Mszany Dolnej, bo tam mieszkamy.
Stałyśmy już 30 min, autobus spóźniał się, ponieważ był wielki korek. Ale wreszcie po półgodzinnym czekaniu przyjechał. Wsiadłyśmy do niego ale były tylko dwa wolne miejsca z samego tyłu. A więc usiadłyśmy tam. Było tak dwóch starszych od nas chłopaków, Natasza usiadła koło jednego, a ja koło drugiego. Było bardzo mało miejsca i ocierałam się o jego uda i o jego ręce. Myślałam że on się w końcu ode mnie odsunie ale się myliłam, siedzieliśmy tak przez całą drogę. Jak dojechaliśmy to poszłyśmy do swoich domów, ja mieszkałam piętnaście minut od przystanku, a przyjaciółka 30. Czyli mamy do siebie tylko 15 min. Jak weszłam do domu to czekała na mnie mama. Zostawiłam plecak w moim pokoju, był on duży, z dużym łóżkiem, biurkiem, komputerem Lenovo i szafką z ubraniami. Poszłam się umyć bo byłam zmęczona podróżą, po długiej kąpieli ubrałam piżamę, poszłam do łóżka i zasnęłam.
Dzisiaj miałam iść z rodzicami i ze starszym bratem w góry Tatry. Spakowałam mały plecak, zjadłam na śniadanie parówki, umyłam zęby i czekałam na rodzinkę. Oni też byli już gotowi a więc wyszliśmy.
Byliśmy u podnóża góry dopiero mieliśmy wchodzić ale mój brat chciał kupić jeszcze jakieś pamiątki i w taki sposób wszyscy kupiliśmy pamiątki. Ja kupiłam magnes na lodówkę oczywiście za pieniądze rodziców, mama i tata kupili sobie też magnesy na lodówkę, a brat kupił sobie siekierkę, breloczek do kluczy z napisem Tatry i poduszkę owcę dla mnie, było mi bardzo miło jak mi ją dał. Byliśmy już na szczycie góry, była piękna pogoda i piękny widok. Wszyscy byli nim zachwyceni. Byliśmy tam jakąś 1 godz. i zjedliśmy tam obiad. Później schodziliśmy w dół po wyznaczonej ścieżce, było dzisiaj tam bardzo dużo ludzi którzy też już schodzili i się wspinali. Jak doszliśmy do dołu góry, wsiedliśmy do auta mojego brata i pojechaliśmy. Brat siedział za kierownicą, tata obok niego, z tyłu ja i moja mama. Ojciec puścił muzykę w radiu RMF FM.
Dojechaliśmy do domu to zjedliśmy kolację, potem oglądaliśmy jakieś filmy. O dwudziestej trzeciej poszliśmy spać, a mój brat musiał spać w moim pokoju na materacu, bo mieliśmy tylko dwa pokoje, łazienkę i kuchnię.
Dzisiaj miałam na 8:00 do szkoły. Wstałam o 6:30 zrobiłam poranną toaletę, zjadłam śniadanie i wyszłam z domu żegnając się z rodzicami, a z bratem nie ponieważ on jeszcze spał.
Byłam już w szkole i spotkałam Natkę i poszłyśmy razem na zajęcia.
Dzisiaj miał się odbyć koncert Taco Hemingway'a w moim liceum o 15:00. Oczywiście ja bardzo chciałam iść ale koleżanka nie mogła ponieważ miała dużo nauki. Ale ja poszłam jak przechodziłam koło szkoły zobaczyłam w aucie mężczyznę, był to Taco. Pomachałam do niego a on się uśmiechnął i też mi pomachał.
Weszłam do szkoły ściągnęłam kurtkę dżinsową i włożyłam ją do szafki. Poszłam tam gdzie to wszystko miało się rozpocząć. 5 minut po mnie przyszedł Taco. Rozpoczęło się. Było bardzo fajnie tańczyłam z koleżankami. Skończyło się jak dla mnie za wcześnie.
- Ten kto chce pomóc porozkładać krzesła, może teraz zostać. - Powiedział jeden z licealistów.
Pomyślałam że zostanę i pomogę bo i tak nie mam co robić. Moja mama jest w pracy do 21:00, tata do 22:00 a brat poszedł gdzieś z kolegami i nie wiem o której wróci. Okazało się że zostałam tylko ja i Hemingway. Rozkładaliśmy krzesła.
- W nagrodę że się zostałaś, możemy iść na pizzę. Jeżeli oczywiście chcesz. - Zaproponował ze swoim pięknym uśmiechem.
- No w sumie to mogę iść. - odpowiedziałam szczęśliwa.
Do pizzerii mieliśmy naprawdę niedaleko. Otworzył mi drzwi i weszła, a zaraz po mnie on. Wybraliśmy pizzę Toscanę zaproponowałam że ja zapłacę, ale on się uparł że to on ją kupi.
- Skądś cię znam, ale nie wiem skąd. - powiedziałam.
- Może z YouTube? - zaśmiał się.
- Nie, właśnie nie z YouTube. - powiedziałam.
- To ja ci powiem. - zaczął mówić - pamiętasz jak byłaś w aquaparku?
- Tak.
- Wtedy to byłem ja. A wiem że mnie widziałaś, bo się mi chwilę przypatrywałaś.
No tak wiedziałam że skądś kojarzę jego twarz.
- Faktycznie.
- I jeszcze w busie. To byłem ja, ale ty mnie najwyraźniej nie poznałaś.
- No tak, nie poznałam cię. - odpowiedziałam.
Po chwili pizzy nie było na talerzach. Wyszliśmy z pizzerii i Filip zaproponował mi że odwiezie mnie do domu, ale ja mu odpowiedziałam że nie ma problemu sama dojdę na nogach. On mi odpowiedział że dla niego też nie ma problemu. A więc zgodziłam się. On usiadł na miejscu kierowcy, a ja obok niego.
- Możesz dać mi swój numer telefonu i będziemy mogli jeszcze się gdzieś wybrać. - powiedział.
- Już ci daje. - wyjęłam telefon i podyktowałam mu mój numer.
- Napiszę do ciebie wieczorem. Ok? - zapytał się.
- Ok. - odpowiedziałam mu. - Dobra ja już lecę do domu. Papa
- No to pa. - powiedział z uśmiechem na twarzy.
Od razu jak weszłam do domu to mama zapytała się mnie z kim przyjechałam. Odpowiedziałam jej że z tym chłopakiem który występował w liceum. Opowiedziałam też że byliśmy na pizzy i dlaczego na niej byliśmy. Poszłam do siebie do pokoju, bo był pusty bez mojego brata. Usłyszałam że telefon mi zawibrował. Był to SMS od Taco:

⭐Filip⭐ Hej i jak tam?

⭐Daria⭐ A bardzo dobrze, a u ciebie.

⭐Filip⭐ Też.

⭐Daria⭐ Co robisz?

⭐Filip⭐ Aktualnie siedzę i piszę z tobą. Może chcesz się jutro spotkać po szkole?

⭐Daria⭐ A mogę. O której godzinie?

⭐Filip⭐ O której kończysz lekcje jutro?

⭐Daria⭐ O 15:15.

⭐Filip⭐ To o 15:10 będę pod liceum.

⭐Daria⭐ Oki, to do zobaczenia jutro idę się uczyć.

⭐Filip⭐ Dobra to idź się uczyć ta ja ci nie przeszkadzam, pa.

⭐Daria⭐ Pa.

❤Taco Hemingway❤

Dzisiaj mam już zaplanowany dzień.
Teraz będę jeść kolację, potem idę się przebrać i wykonać poranną toaletę.
Minęła już 10:00 ale mi się tak nudzi. A dobra poczytam jakąś książkę. Wziąłem pierwszą lepszą z brzegu szafki i zacząłem czytać. Przeczytałem jakieś 100 stron, odłożyłem tą książkę i wziąłem telefon. Przeglądałem portale społecznościowe. Najpierw Instagrama potem Facebooka, YouTuba, Twittera i Snapchata. I tak zeszło mi do 15:00 bo moja droga do liceum autem trchwa 10 min.
O 15:10 byłem już pod szkołą. Wybiła 15:15 na moim zegarku, zadzwonił dzwonek. Wyszła Daria z koleżankami z liceum. Widziałem minę tych dziewczyn jak zobaczyły z kim Daria będzie jechać. Wyszedłem z auta.
- Hej. - powiedziałem.
- Hej. - odpowiedziała.
- Jedziemy gdzieś czy mam odwieźć cię do domu? - zapytałem.
- Możemy gdzieś się przejść. - powiedziała.
- No to chodź.
Szliśmy powoli i rozmawialiśmy. Zapytałem się jej jak było w szkole itd. Po spacerze poszliśmy do restauracji, znowu powiedziała że ona chce zapłacić ale postanowiliśmy że zapłacimy na pół. Zamówiliśmy ziemniaki, kotlet mielony z surówką z kapusty pekińskiej i kompot. Przyglądałem się jej dyskretnie jak je. Ona jak słodko je. Po obiedzie odwiozłem ją do jej domu, pożegnałem się z nią, a sam pojechałem do swojego domu. A później poszedłem do kolegi i opowiedziałem mu trochę o Dari. Później wróciłem do domu, zjadłem kolację, zrobiłem wieczorną toaletę i poszedłem spać.

❤❤❤
Dziękuję za przeczytanie mojego opowiadania. Bardzo mnie cieszy że mogę to pisać. Mam pytanie, co ile chcielibyście moje opowiadania?
Można gwiazdkować bo to bardzo motywuje.
❤❤❤

Taconafide// tamagothiWhere stories live. Discover now