Pić, jeść, spać jak tamagotchi

1.7K 23 27
                                    

❤Daria❤

Postanowiłam dzisiaj pojechać na zakupy do galerii z Nataszą. Miałyśmy busa o 15:10, umówiłyśmy się o 15:00 na przystanku autobusowym.
Właśnie przyszła koleżanka a w tym samym momencie bus, a więc wsiadłyśmy do niego, zajęłyśmy miejsca koło siebie, tylko ona miała słuchawki wiec słuchałyśmy piosenek z jedną słuchawką w uchu. Teraz leciała moja ulubiona piosenka Tamagothi, zaraz po niej, ulubiona piosenka Natki Ekodiesel.
Dojechałyśmy o 16:06 i od razu poszłyśmy do galerii. Pierwsze gdzie poszłyśmy był Sinsay potem Cropp, Orsay, H&M, Apart, Wojas, Addidas i Nike. Wydałyśmy wszystkie pieniądze jakie przeznaczyłyśmy na zakupy. Miałyśmy zarezerwowane pokoje w hotelu. Pierwsza poszła wykąpać się i wykonać wieczorną toaletę Natasza a później ja. Po tym wszystkim oglądałyśmy seriale na Netflix'ie. Byłyśmy bardzo zmęczone i poszłyśmy do swoich pokoi spać. Ale ja jak to ja nie mogłam zasnąć, przeglądałam social media do 3:00 nad ranem, a o 9:00 miałyśmy wyjść na miasto na śniadanie. A więc postanowiłam zasnąć i tym razem poszło mi bardzo szybko. Budzik obudził mnie o 8:30. Dzisiaj ubrałam biały crop-top z czarnym napisem i czerwonymi różami, czarne spodnie, buty roshe i czarną czapkę z Adidasa. Wyszłyśmy i poszłyśmy do maka na śniadanie. Spacerowałyśmy cały dzień po Krakowie. Byłyśmy w fabryce cukierków, na wierzy Mariackiej, na Wawelu, na rynku, w podziemiach rynku, na Sukiennicach, na tęczowych schodzach, w Muzeum Uniwersytetu Jagielońskiego, przy Bramie Floriańskiej, w starym mieście, przy pomniku Adama Mickiewicza, na Ratuszu, na Barbakanie, na Placu Wszystkich Świętych i w kościele św. Wojciecha. Zjadłyśmy o 14:30 kebaby na mieście. O 20:15 byłyśmy już w domu z zjadłyśmy kanapki z masłem i szynką na kolację. Znowu jak w poprzedni wieczór oglądałyśmy seriale do 23:23 i potem poszłyśmy spać. Ale tym razem już mogłam zasnąć.
Wystałam o 9:09 i nie mogłam dalej zasnąć a więc zrobiłam nam śniadanie. Były to tosty z serem i ketchupem. Potem stwierdziłyśmy że pójdziemy do galerii do kina na film pod tytułem "Cudowny chłopak". Seans rozpoczynał się o godzinie 12:30 skończył się o 13:40. Potem poszłyśmy do jakiejś knajpy i zjadłyśmy obiad. Zamówiłyśmy sobie frytki, kotlet schabowy i zestaw surówek, który składał się z kapusty czerwonej, marchewki i kapusty pekińskiej. Po obiedzie spacerowałyśmy nad Wisłą, a Natasza ochlapała mnie wodą. Ja też ją ochlapałam, a więc byłyśmy kwita. Była już 19:30 poszłyśmy do hotelu po kurtki bo zrobiło się zimno a później miałyśmy zarezerwowany stolik w restauracji na 20:15. Zamówiłyśmy pizzę z pieczarkami, szynką, kukurydzą, serem, salami, papryką i pomidorami.

❤Natasza❤

Kolacja była bardzo dobra. Jak się wracałyśmy było już ciemno
- Widzisz, tam coś leży. - powiedziałam
- To pewnie jakiś papierek - odpowiedziała Daria.
- Nie, to przecież jest zdechły ptak. - byłam nim zainteresowana.
- Założymy się że jest żywy. - założyła się ze mną. Podeszłyśmy bliżej aby go obejrzeć.
- Mówiłam on jest martwy. - Przełknęła smutno ślinę.
- No, masz rację - smutno przyznałam jej rację.
Szłyśmy nadal szybkim krokiem, wracałyśmy się teraz do pokojów.
Byłyśmy już w hotelu. Po jutrze miałyśmy się już wracać do naszych domów. A na jutro miałyśmy zaplanowany cały dzień w aquaparku.
Poszłyśmy do swoich pokoi i położyłyśmy się spać a wcześniej zrobiłam wieczorną toaletę, a po mnie Natka.
Był ranek zrobiłam śniadanie dla nas. Później spakowałyśmy stroje kąpielowe, ręczniki, okulary przeciwsłoneczne ponieważ jest ostatnio taka piękna i ciepła pogoda.
Poszłam się przebrać ubrałam ogrodniczki i czarną bluzkę z Nike, buty Reeboki. Wyszła koleżanka jak ją zobaczyłam brakło mi słów.
- Jak ty wyglądasz!? - powiedziałam oszołomiona
- Coś jest nie tak, może jestem brudna albo coś?
- Ty wyglądasz tak pięknie. A w ogóle jak ty jesteś szczupła - byłam bardzo zachwycona jej wyglądem.
Była ubrana w miętową sukienkę z górą koronkową, czarne baleriny i miała także,śliczny wianek z żywych kwiatów który kupiła wczoraj na targu z wiankami.
- Dzięki - powiedziała lekko uśmiechając się. - Mam do ciebie pytanie.
- No to słucham. - odpowiedziałam
- Chciałam się zapytać czy schowasz mi strój kąpielowy, ręcznik i telefon. - zapytałam się jej.
- Tak, oczywiście nie ma problemu. - odpowiedziałam - Daj
Dałam jej moje rzeczy, oprócz jednego, okularów przeciwsłonecznych. Ubrałam je i wyszłam na dwór. Daria też ubrała okulary, spakowała wszystko co było nam potrzebne.
Wyszyłyśmy, ja zamknęłam drzwi na klucz i włożyłam go do torebki.
Zostało nam jakieś 15 min drogi do niego.

❤Daria❤

Byłyśmy już przed aquaparkiem zobaczyłam duży plac zabaw. Weszłyśmy do środka był on taki duży. Znajdowała się tam siłownia, restauracja, boisko do gry w kosza, boisko do gry w piłkę nożną, spa i sauna. Ale naszym celem był basen.
- Ale on jest ogromny - powiedziałam z zachwytem
- Oj tak. - dziewczyna też się nim zachwyciła. - Muszę ci przeznać rację.
- Popatrz tu jest recepcja. - dziewczyna obróciła głowę w lewo i zobaczyła to co miała zobaczyć.
- To chodź kupimy karnety - zorientowałam się że kobieta z recepcji popatrzyłam na nas z uśmiechem.
- Dzień dobry w czym mogę pomóc? - zapytała drobna brunetka.
- Dzień dobry, poproszę dwa karnety do aquaparku. - Przyjaciółka przyglądała się wszystkiemu za moimi plecami
- Ulgowe czy normalne?
- Ulgowe. - Dlatego że obydwie chodziły śmiać jeszcze do liceum.
- To będzie 88 zł - Odparła. Ja kupiłam Natce karnet dlatego że ona przez cały nasz pobyt w Krakowie płaciła za nas i to byłoby nie fair gdyby znowu zapłaciła.
- Bardzo proszę. - Odpowiedziałam grzecznie. Dając jej danknot 100 złotowy.
- Tutaj jest reszta i opaski na rękę z numerkiem szawki i kluczyk do szawki.
- Dziękuję - powiedziałam
- Dziękuję, miłego dnia. - uśmiechnęła się do nas.
Poszłyśmy do szafek ja miałam numer 112, a ona 114, czyli niedalego od siebie. Poszłyśmy się przebrać, ja przebrałam się w dwuczęściowy kostium. A Natka w jednoczęściowy.
Odłożyłyśmy rzeczy do szafek i je zamknęłyśmy. Poszłyśmy w końcu na basen, woda była ciepła. Zauważyłam bardzo wysokiego mężczyzna miał ponad metr dziewięćdziesiąt. Kojarzyłam skądś tą twarz ale nie wiedziałam skąd. Nie zaprzątałam sobie nim głowy. O godzinie 13:30 przegrałyśmy się i poszłyśmy na obiad. 30 min po obiedzie wróciłyśmy na basen i znowu zaczęłyśmy pływać. I w taki sposób nam miną cały dzień.

❤❤❤

Dziękuję za przeczytanie mojego opowiadania.
Dziękuję też mojej pasipsi i_n_v_i_c_t_a za podpowiedź że mogę takie coś napisać.
W następnych rozdziałach bedzię pojawiać się więcej Taco i Quebo.

❤❤❤

Taconafide// tamagothiWhere stories live. Discover now