New Religion

23 2 3
                                    

!UWAGA!
Shot nie ma na celu obrażania niczyich wyznań, wierzeń, czy wartości religijnych. Powstał tylko i wyłącznie w wyniku mojej dziwnej weny


Znasz to uczucie, kiedy masz dość tego, jak ci wszyscy ludzie walczą o to, która religia jest tą właściwą? Kiedy spierają się o to, w co powinniśmy wierzyć? Cóż, wszyscy to znamy, czyż nie? Miliony ludzi walczących o swoje racje, a między nimi, w samym środku tej wojny jesteśmy my, wyznawcy Nowej Religii. Jesteśmy tymi, którzy zjednoczyli się pod jedną flagą, by zakończyć ten spór raz na zawsze. Stanąłem naprzeciw tłumu, zjednoczonego pod flagą oznaczającą wolność. Moją flagą.

- Nadeszły czasy, w których to my będziemy wieść prym! Dziś, właśnie dziś, lud przemówi! To dziś Nowa Religia zakończy odwieczny spór! Podnieście pięści i walczcie do końca!

- AMEN! - wykrzyczeli razem.

Ci ludzie pójdą za mną w ogień, lecz to właśnie dzięki nim uda mi się zjednoczyć wszystkich. Ruszyłem w stronę centrum miasta, gdzie miała nastąpić przemowa jednego z tych, którzy toczą wojnę. Wyznawcy szli za mną, wymachując flagami. Zwykli mieszkańcy usuwali nam się z drogi, uciekali w strachu. Bali się, choć niee wiedzieli co nastąpi. Jeszcze nie znali potęgi Nowej Religii.

Wkrótce zobaczyłem przed sobą zbiorowisko ludzi, stojących dookoła platformy. To tu miała zostać wygłoszona przemowa. I to tutaj rozpoczną się rządy Nowej Religii. Moi ludzie utorowali mi przejście, dzięki czemu dostałem się na platformę. Stanąłem przy mikrofonie i przemówiłem do zebranych ludzi.

- Wojna o wiarę, o to, co jest właściwe, a co nie, trwa od dawna. Ale to dziś! Tu i teraz! Wszystko się zakończy! Od teraz na świecie zapanuje Nowa Religia! Dzięki temu na Ziemii w końcu zapanuje pokój, którego wszyscy pragniecie!

Widziałem jak policjanci próbują się przedrzeć przez tłum, jednak moi wyznawcy skutecznie ich powstrzymywali. Nawet mimo tego, że wielu zostało postrzelonych, czy nawet martwych, wciąż byli niezwyciężeni.

- Jesteśmy bezbożni.
Jesteśmy nieślubnymi synami waszej kultury mediów. Nasze umysły, oczy i ciała narodziły się z waszego wykluczenia. Ta iluzja, za którą się ukrywacie... Nie kochacie Boga, kochacie swą wygodę - mówiłem jak w transie.

Widziałem strach w oczach tych cywili. To dobrze, strach prowadzi do szacunku. Mimo to wciąż słuchali, wkrótce zapomną, że są przerażeni, a zaczną podążać za Nową Religią.

- Dla was jesteśmy plugastwem, jesteśmy brudni i niech tak będzie. Jesteśmy brudni i nieczyści, zgromadzenie niewidzialnych - kontynuowałem przemowę.

- Razem postawimy ten świat w ogniu! To jest Nowa Religia. AMEN! - wykrzyczeli razem wszyscy wierni, niektórzy cywile im zawtórowali.

To aż śmieszne, jak łatwo manipulować tymi ludźmi. Mimo tego, że człowiek jest znany jako jedna z najbardziej inteligentnych form życia, wciąż łatwo nimi rządzić. Wystarczy odpowiednio dobrać słowa, a będą gotowi zrobić wszystko.

- Ruszajcie w świat, moi wierni! Niech Nowa Religia zapanuje nad tym światem! Dzięki temu, dzięki wam w końcu zaznamy pokoju!

- AMEN! - wykrzyczeli.

~~~~~~~~~

Po zaledwie roku Nowa Religia rządziła na niemal całym świecie. Dzięki temu wreszcie zapanował pokój, którego wszyscy pragnęli. W końcu osiągnąłem swój cel, doprowadziłem do zjednoczenia wszystkich pod flagą pokoju. Nastała nowa era.

~~~~~~~~~

Tak, wiem, moja wena jest dziwna, a nawet bardzo.

Tytuł, oraz cytat zapisany kursywą pochodzą z piosenki "New Religion" zespołu Black Veil Brides ~💚

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 19, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

.one-shots.Where stories live. Discover now