Rozdział 1

3.5K 176 2
                                    

W poniedziałek na pierwszej lekcji Ashley nie mogła się skupić. Nie tylko dla tego, że Harry Styles zjawił się w szkole i siedzi po jej prawej na trzeciej ławce tak jak ona, tylko w innym rzędzie - ale również dlatego, że wczoraj kiedy jej matka wyszła z domu na jakiś firmowy bankiet, przyszła do niej Anne z jej ulubionymi ciasteczkami własnej roboty, które uwielbia. Anne opowiadała jej jak bardzo cieszy się, że Harry w końcu będzie mógł znaleźć sobie jakieś zajęcie by zapomnieć o imprezach, alkoholu i panienkach. Była taka szczęśliwa, co jeszcze bardziej ją wkurzyło, bo właśnie dziś miała iść do swojej nauczycielki od "rozwijania pasji" i powiedzieć jej, zaraz po rozmowie z Harrym, że wycofuje się z konkursu.

Z zamyśleń budzi ją wibracja w lewej kieszeni jej jeansowych spodni. Zerkając na nauczyciela upewniła się, że na nią nie patrzy, powoli wyciągnęła komórkę i otworzyła nową wiadomość.

Od: Harry Styles

Nie mogę się doczekać naszego pierwszego treningu, skarbie

hs xx

Co za dupek! od razu przyszło jej na myśl. Odwróciła głowę w jego stronę, a on bezczelnie się do niej uśmiechał. Z nerwów upiściła telefon zwracając tym uwagę nie tylko nauczyciela, ale całej klasy.

- Jakiś problem panno Jones? - nauczyciel wychylił się z za biurka patrząc na dziewczynę.

- Nie. Po prostu zegarek zsunął mi się z ręki. Przepraszam, za przerwanie lekcji - szybko podnosi telefon i chowa go do rękawa bluzy i posyła w stronę rozbawionego Stylesa złowieszcze spojrzenie.

Harry jest rozbawiony tym jak zakłopotana była Ashley. Dla niego mina dziewczyny po tym jak przeczytała wiadomość była bezcenna. Widzi jak dziewczyna trzyma iPhone na kolanach wystukując jednym palcem jakieś litery. Po kulku sekundach chłopak czuje wibracje między swoimi nogami i odczytuje wiadomość.

Od: Ashley Jones

Nie bądź tego taki pewny. Odwołałam swoje zgłoszenie na miastowy konkurs tańca dziś przed zajęciami. Miłego dnia ;)

aj xx

Harry zbladł. Jak to odwołała konkurs? To znaczy, że nie jest jej potrzebny?

Miał umowę z mamą, że jeśli zawali sprawę z tańcem, wyjedzie na wieś do cioci Barbary. Wiedział, że Anne jest zdolna przenieść go do nowej szkoły mimo tego, że właśnie kończy się wrzesień. Miałby być z dala od znajomych? Pobliskich barów i tych gorących lasek? W życiu.

Spojrzał w stronę brunetki, która posłała w jego stronę zwycięski uśmiech.

Oczywiście okłamała go. Nie odwołała zgłoszenia i nie zamierza tego zrobić. Ma w planach jedynie małe poprawki.

Zamierza tańczyć solo.

Kiedy do uszu wszystkich dociera dzwonek informujący o zakończonej lekcji. Ashley wstaje z ławki, chowając do swojego plecaka książkę oraz mały piórniczek. Obok niej staje Harry, ale nie zwraca na niego uwagi. Wychodzi z klasy idąc w stronę szafki. Chłopak w lokach wyprzedza ją i opiera się o jej szafkę nie dając jej tym do niej dostępu.

- Żartowałaś, prawda? - zapytał, prychnęła.

- Nie, nie żartowałam. Nie będę przebywać w twoim towarzystwie i uczyć cię tańczyć. Niczego nie bierzesz na poważnie! Jesteś dupkiem! - wykrzykuje mu prosto w twarz, patrząc mu w oczy - Po prostu daj mi spokój.

Oczywiste było to, że nie zamierzał tego robić.

Po lekcjacj Harry pojechał do domu, by tam przebrać się w swoje ulubione szare dresy i zwykły biały t-shirt. Do torby z którą zawsze chodzi na siłownię spakował szare air maxy oraz parę niebieskich butów firmy New Balance z czarno literą N z boku. Nie wiedział w jakich butach ma być, więc uznał, że spakuje jeszcze zwykłwe, krótkie, białe converse. Torbe zarzucił na ramię i opuścił dom.

Wjechał na Rose Street i zaparkował pod salą treningową.

Miał cichą nadzieje, że Ashley będzie w środku, w sali 50 tak jak powiedziała mu Anne.

Nie mylił się. Ashley Jones robiła skłony, uwydatniając przy tym swój tyłek, na który Harry zwrócił największą uwagę.

W odbiciu lustra dziewczyna zobaczyła Stylesa i podeszła do niego krzyżując ręce pod piersiami.

- Czego chcesz?

- Nie zamierzam odpuścić, Ashley. Nie licz na to - Harry położył swoją torbę pod lustrem wyjmując z niej obuwie. Spojrzał na brunetke i od razu wybrał swoje New Balance.

- Air maxy też będą okey - mówi mu siedemnastolatka. Harry uśmiecha się do niej, a ona nie świadomie również podnosi końciki swoich ust do góry.

《《《~~~~~》》》

Witam was na moim pierwszym ff na wattpad! Ze względu na to, że "jestem tu" od niedawna, bardzo proszę o pomoc w promowaniu Dance.

Nie będzie to długia historia, może ok 15 rozdziałów :)

See you soon!

Dance// h.sWhere stories live. Discover now