#7 Zamierzasz mu powiedzieć ?

4.6K 204 49
                                    

Dylan

Słowa które padły z ust ciemnookiej uderzyły we mnie z taką siłą, że musiałem wyjść aby nie pokazać jak bardzo mnie to boli. Usłyszeć od osoby którą kochasz że wasza wspólna noc nic nie znaczyła jest jak robienie nadziei i wbijanie noża w plecy gdy ta druga osoba jest otumaniona. Czego się spodziewałem że rzuci mi się w ramiona po jednym wspólnym wieczorze? Że zakończy coś co budowała z swoim narzeczonym przez te lata?

Tak właśnie tak myślałeś że rzuci wszystko i wróci do Ciebie.. - potwierdził znienawidzony głos w mojej głowie

Otworzyłem okno i zaciągając się papierosem patrzyłem w plener. Za oknem było dość ładnie. Na niebie gdzieniegdzie pojawiały się białe chmurki, a niedaleko willi znajdowało się morze które błyszczało dzięki pięknej pogodzie. Nie chcąc myśleć o brązowookiej wziąłem telefon i włączyłem playlistę którą uwielbiałem. Patrząc wciąż na widoki za oknem przypomniałem sobie że miałem zaraz być na dole i jechać z dziewczyną po pieprzone dekoracje. Westchnąłem i ruszyłem w stronę walizki aby przebrać się w bardziej korzystne ubrania. Gdy byłem już gotowy zszedłem na dół gdzie stała dziewczyna w czerwonym komplecie. Mimowolnie przegrałem wargę, lecz po chwili się ogarnąłem i odwróciłem wzrok.

- Możemy się zbierać - powiedziałem obojętnym głosem, na co dziewczyna przytaknęła

Wsiedliśmy do samochodu i ustawiając nawigację ruszyliśmy w trasę. Niestety minusem było to że do naszego celu trzeba przejechać około stu kilometrów co zapewnia nam sporo czasu w towarzyskie dziewczyny. Podgłośniłem radio tak żeby zagłuszało moje myśli. Po minie dziewczyny widziałem że była nie zadowolona, lecz nie skomentowała tego ani słowem do czasu aż jej telefon nie zaczął dzwonić.

- Halo? - odebrała przyciszając muzykę - Hej kochanie, tak tak, jadę właśnie z yyy kolegą - zaczęła na co miałem ochotę wybuchnąć śmiechem - Nie, przecież jak możesz znać - domyśliłem się że może chodzić o mnie i miałem ochotę wziąć jej telefon i wyśmiać mężczyznę opowiadając co jego narzeczona robi jak go nie ma - Dobra, też Cię kocham, buziak - powiedziała rozłączając się

- Zamierzasz mu powiedzieć ? - zapytałem, a dziewczyna odchrząknęła zdenerwowana

- Wole nie - stwierdziła, na co się zaśmiałem

- To co ty wolisz, a co by wypadało to są dwie inne bajki, nie sądzisz? - zapytałem wciąż skupiony na drodze

- Pozwól że ja będę decydować co zrobię - stwierdziła odwracając głowę w stronę okna

Nie odezwałem się na jej słowa, ponieważ nie chciałem poruszać wojny i przy okazji spowodować jakiegoś wypadku. Gdy dojechaliśmy na miejsce przed nami ukazał się wielki budynek. Wszedłem do środka wraz z dziewczyną i podeszliśmy do recepcji gdzie stała kobieta o rudych włosach i szerokim uśmiechu.

- Witam, w czym mogę pomóc? - zapytała miło patrząc w moją stronę, po jej oczach widziałem że chciała pożreć mnie wzrokiem, na co posłałem jej uśmiech

Nie raz w pracy detektywa spotkałem się z takim zachowaniem. Niby niewinne uśmiechy, maślane oczka, a tylko je skomplementujesz to mogą wskoczyć Ci do łóżka. Nie zaprzeczę że mi się to nie podobało wręcz przeciwnie czasami poprawiało mi to humor do czasu aż nie zaczęły wyobrażać sobie czegoś więcej. Wtedy urywałem kontakt i więcej ich nie widziałem.

- My przyjechaliśmy po zamówienie dla pani Amber Hall- powiedziała dziewczyna, na co recepcjonistka z niechęcią na nią popatrzyła

Miałem ochotę wybuchnąć głośnym śmiechem ponieważ kobieta widocznie nie była zadowolona z obecności dziewczyny.

You'll always be in my lifeWhere stories live. Discover now