2

1K 47 7
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ 




- Hej mały!- Młody Ashton Irwin właśnie wychodził z szkoły, gdy usłyszał jak ktoś go woła. Zatrzymał się i popatrzył na mężczyznę. Był to jeden z znajomych jego ojca. Starszy mężczyzna, około 50. Nieco grubszy z widoczną łysiną. Ash pamiętał, że zawsze jak przychodził był ubrany w garnitur i miał obstawę, choć Ash nie wiedział czemu. 

- Tak proszę pana?- Przypomniał sobie słowa ojca, jak ma się odzywać do takich ludzi. 

- Chciałbyś zarobić? 

- Słucham?- Ashton zmarszczył brwi, poprawiając ramiączka plecaka. 

- Czy chciałbyś zarobić?- Powtórzył mężczyzna z wyraźną niechęcią. 

- Jeżeli panu chodzi o dotykanie...- Chłopak przełknął głośno ślinę, cofając się o krok. 

- Nie. Nie o to mi chodzi.- Zaśmiał się mężczyzna.- Chciałbym byś był moim... ochroniarzem. 

- W jakim sensie?- Widać było, że Ashtonowi ulżyło. 

- Mam pewną sprawę do załatwienia w sklepie z zabawkami. Chciałbym byś po prostu stał i pilnował.- Przez dłuższą chwilę chłopak stał i się zastanawiał, analizując dokładnie słowa mężczyzny. 

- I zapłaci mi pan za to? 

- Jeżeli się dobrze spiszesz.- Mężczyzna pokiwał głową, próbując się uśmiechnąć, ale wyszedł z tego raczej grymas. 

- Ile? 

- Dam ci pięć stówek, jeżeli pójdziemy już teraz.- Ashton zrobił wielkie oczy. Nigdy nie miał takich pieniędzy, a taka kasa za stanie i pilnowanie wydawała mu się bardzo łatwa. 

- Dobrze.- Pokiwał szybko głową. 

- W takim razie chodź.- Może Ashton tego nie zauważył, ale mężczyzna się ucieszył taką decyzją chłopaka. Odwrócił się i ruszył w stronę czarnego, idealnie czystego bmw. Ashton ruszył za nim, szybko odwracając się i przez ramię patrząc na drzwi do szkoły. Zrobił to bo usłyszał jak się otwierają. Zobaczył jak ze środka wychodzi jego przyjaciel- Calum. Ash pomachał mu szybko i wsiadł do samochodu. 

- Twój przyjaciel?- Zapytał mężczyzna, wyjmując z marynarki paczkę papierosów i wyjmując jednego. 

- Tak. 

- Chyba jest młodszy nie? 

- Tak. Niedawno miał 10 urodziny.- Ashton z uśmiechem przypomniał sobie imprezę urodzinową przyjaciela. 

- Jak się poznaliście?- Chłopak ze zdziwieniem spojrzał na mężczyznę. Nie rozumiał po co m to wiedzieć. 

- Na boisku. Graliśmy razem w piłkę. Był to pierwszy chłopak, który zaczął ze mną rozmawiać jak się tu przeprowadziliśmy. 

- Lubisz go?- Ashtona jeszcze bardziej dziwiły pytania mężczyzny. 

- To mój jedyny i najlepszy przyjaciel.- Ash pokiwał głową, mając nadzieje że taka odpowiedz wystarczy 

- Yhym...- Mężczyzna pokiwał głową, wypuszczając z ust chmurę dymu. 







-------------------------------------------------------------- 

Myślę, że ten rozdział jest dobry ;) 


Dzień dobry/Dobranoc <3 

Miłego dnia <3 

M. <3 


P.S. ZAPRASZAM WAS DO INNYCH MOICH OPOWIADAŃ! 

Syn mafiiWhere stories live. Discover now