13. Podjęta decyzja i lot

822 190 57
                                    


  — Musimy porozmawiać. 

Poczułem, jak moje dłonie pokrywają się nieprzyjemną warstwą potu, gdy wzrok Megan spotkał się z tym moim. Kobieta miała na sobie obcisłą, różową koszulkę oraz luźne, ciemne jeansy. Jej włosy związane były w niechlujną kitką, z której uciekało kilka kosmyków. Tata, jak zawsze, ubrany był w swoją białą koszulę, którą zakładał do pracy. Podwinięte rękawy delikatnie podkreślały jego żylaste ręce.

 — Doszła do nas ciekawa informacja. — zaczął mężczyzna.

Przełknąłem głośno ślinę, spoglądając na Chanyeola i zauważając, że ten wpatruje się we mnie. Nie mieliśmy pojęcia, jaką karę mogą szykować dla nas nasi opiekunowie, lecz oczekiwaliśmy najgorszego.

  — Słyszeliśmy, że bardzo dobrze się dogadujecie, więc mamy dla was pewną propozycję. — dokończył, uśmiechając się w stronę żony.

Zaraz, co?

Wyraźnie zmarszczyłem brwi, zauważając, że mój brat całkowicie zastygł w miejscu. Uważałem za ciekawy fakt, iż Chanyeol wyraźnie przejął się naszą sytuacją, zwykle nie okazując żadnych uczuć, jednak po podsłuchanej przeze mnie rozmowie telefonicznej nie miałem pojęcia czy jeszcze kiedyś mu zaufam.

— Jonghyun wyjeżdża na trzy tygodnie. Szkolenie w pracy. — zaczęła wyjaśniać Megan. — Chanyeol, wiesz, że zaplanowaliśmy już nasz wyjazd do dziadków, jednak to całkowicie popsuło nasze plany. Mieliśmy wylatywać za tydzień. Kupiliśmy już bilety, a babcia naprawdę się cieszyła.— mówiła, a ja począłem domyślać się, o co jej chodzi. — Zechcielibyście zająć nasze miejsca?

Przeniosłem spanikowane spojrzenie na mojego brata, który po prostu wpatrywał się przed siebie, jakby nie dosłyszał propozycji swojej matki. Zacisnąłem dłonie w pięści, następnie przenosząc wzrok na kobietę, która oczekiwała odpowiedzi.

  — M-my nie...

 — Mamy nic przeciwko. — wtrącił się starszy.

Moje oczy powiększyły się do wielkości talerzy, gdy Chanyeol wstał gwałtownie z ogromnym uśmiechem, malującym się na ustach. Chłopak zacisnął palce na skrawkach rękawów swojej bluzy, po czym wyprostował się, nawet na mnie nie patrząc.

— To świetny pomysł. — odparł ze sztucznym entuzjazmem. — Przekaż babci, że przyjedziemy.

Megan uśmiechnęła się szeroko, niemalże wybiegając z pomieszczenia, co za chwilę również uczynił Chanyeol, kierując się do swojego pokoju. Cisza, która wypełniła salon, poczęła stawać się nie do zniesienia, gdy siedziałem, wpatrując się we własne kolana i próbując zignorować przeszywający wzrok mojego ojca. 

  — Wszystko w porządku? — zapytał, sięgając po leżący na stoliku pilot.

  — T-tak. — burknąłem.

Mężczyzna wzruszył ramionami, przenosząc wzrok na telewizor, który po chwili włączył. Westchnąłem głośno, następnie podnosząc się i poczynając kierować się w stronę mojej sypialni. Przechodząc przez obszerną kuchnię, zauważyłem Megan, która głośno dyskutowała ze swoją teściową o naszym przyjeździe. Widocznie obie były tym bardzo podekscytowane. Pokonałem strome, drewniane schody, przekraczając próg długiego, pustego korytarza. Mój wzrok przykuły jednak uchylone drzwi pokoju Chanyeola. Mogłem przez nie zauważyć sylwetkę chłopaka, leżącego na łóżku z telefonem w dłoni. Nie miałem pojęcia co we mnie wstapiło, gdy bez zastanowienia zacisnąłem dłonie w pięści, następnie wkraczając do pokoju wyższego i zamykając drzwi z ogromnym hukiem. Chanyeol podskoczył delikatnie, jednak wyraz jego twarzy nadal pozostawał znudzonym.

stepbrother | chanbaekWhere stories live. Discover now