1. Początek nowej przygody

78 4 2
                                    

Był piątek, a to oznaczało moją przeprowadzkę do nowego miasta. W tamtym mieście dużo osób mnie nie lubiło, czemu ? Mogę się tylko domyśleć że bardzo dobrze się uczyłam, ale nie byłam jakąś tam kujonką. Lubiłam się uczyć i dosyć szybko mi to przychodziło. Bardzo lubiłam też rysować. Często chodziłam w różne miejsca i brałam ołówek i rysowałam to co mnie inspirowało. Jeśli chodzi o mój wygląd to jestem brunetką o niebieskich oczach. Mam 17 lat i 169 cm wzrostu. Jestem dosyć nieśmiała ale przyjazna i sympatyczna.

-Mirando, mogła byś zejść i załadować swoje rzeczy do auta ? - odezwała się moja mama.

Wstałam i wzięłam swoje rzeczy. Gdy wszystko juz było zapakowane w aucie, ostani raz spojrzałam na pusty dom w którym wychowałam się przez całe moje życie, a teraz stoi tabliczka z napisem : sprzedam

Jechałam juz chyba z 3 godziny i wreszcie zatrzymaliśmy się przed białym domem jednorodzinnym. Był naprawdę piękny. Od razu poleciałam do domku by zobaczyć jak wygląda mój pokój.

-Po schodach prosto i 3 drzwi od lewej strony.- usłyszałam cichy śmiech mamy i od razu ruszyłam w skazane miejsce.

Otworzyłam białe drzwi i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to kolor ścian. Delikatny, pudrowy róż. Na środku biały dywan, oraz na przeciwko drzwi wielkie okno z ogromnym parapetem gdzie leżały kilka biło-czarnych poduszek. Można było spokojnie usiąść na parapecie. W lewym górnym rogu stało duże łóżko z kremową pościelą a w prawym górnym rogu gigantyczna szafa. Po lewej stronie zauważyłam drzwi za którymi okazała się być łazienka też w jasnych kolorach jak mój pokój.

-Podoba ci się twój nowy pokój ?- zapytała moja mama stojąc w przejściu z uśmiechem na twarzy.

-Jest cudowny mamo- powiedziałam i prędko przytuliłam ją.

-Cieszę się że ci się podoba, ale przygotuj się na jutro. Gadałam z dyrektorem szkoły i powiedział ze jutro o 8 rano masz do niego przyjść po plan lekcji, klucz do szafki i książki .- Powiedziała moja mama a mnie kąpletnie oblał strach.

- Eeem... no dobrze, a byś mogła zawieść mnie jutro ? -

- Dobrze, do szkoły trochę jest ale na szczęście niedaleko naszego domu znajduje się tu przystanek autobusowy. Jutro cie zawiozę ale w następne dni będziesz jeździć autobusem.

Uśmiechnęłam się niepewnie do mamy ale tak naprawdę to się stresowałam.

-dobrze córciu, idź spać bo jutro musisz rano wstać- Powiedziała moja mama, dała mi buziaka i wyszła z mojego pokoju.

Wzięłam piżamę i poszłam do toalety się ogarnąć. Gdy już wszystko zrobiłam i spakowałam się na jutro, usiadłam jeszcze na parapecie i oglądałam okolice. Za moim oknem miałam ulice, kilka domów a dalej park i drzewa. Ulice oświetlały uliczne lampy. Ludzie w domach mieli już pogaszone światła dlatego ja też uznałam ze to odpowiednia pora żeby się położyć. Zobaczyłam jeszcze na swoją rękę przez którą przechodziła blizna od łokcia w dół aż do dłoni. Przypominała mi ona historie która miła miejsce w tamtym mieście. Pewnego wieczoru wracałam z zakupów do domu i po drodze zaczepił mnie jakiś facet na motorze, nalegał żebym wsiadła i obiecywał ze podwiezie mnie do domu. Po kilku odmowach w końcu dałam się namówić. Od razu poczułam od niego alkohol i wiedziałam że się to źle skończy, ale nim zdążyłam jakoś zareagować to już jechaliśmy 100 km/h i tak oto wylądowałam na asfalcie z złamana kością i otwartą raną, ale poza tym nic mi się nie stało. Od tego momentu bałam się i nadal się boje motorów. Z tą myślą poszłam spać.

***********************
Piszcie w komentarzach jak się podoba książka i dawajcie gwiazdki :*

Marzenia się spełniają Where stories live. Discover now