Rozdział XIV - „Anella"

Comincia dall'inizio
                                    

    Ean objął ją ramieniem opiekuńczo.

    —  Nie przejmuj się, nie zrobiłaś nic złego —  powiedział, prowadząc ją w stronę schodów. —  Prawdopodobnie użył na tobie Magii Jednostkowej. Dlatego mu wszystko powiedziałaś. To nie twoja wina.

    —  Magia Jednostkowa... —  mruknął Steen, idący za nimi. —  Jak wyglądał?

    Anella zastanawiała się przez chwilę.

    —  Był wysoki i chudy. Miał jasne włosy.

    Ean znał jednego Jednostkowca, który pasował do tego opisu i opowiedział się po stronie Dannela. Mikkel?, pomyślał. Z jednej strony wydawało mu się nieprawdopodobne, żeby ktoś taki zgodził się wziąć udział w ataku na miasto, ale z drugiej... To musiał być on. Ktoś inny nie pozwoliłby Anelli ujść z życiem.

    —  Wyciągnął z ciebie informacje i odszedł? —  upewnił się Ean.

    Dziewczyna zawahała się i opatuliła szczelniej płaszczem. Zadrżała.

    —  Nie... Nie do końca. Ja... —  Przełknęła ślinę. —  Zaatakowałam go —  wyznała niemal szeptem. —  Nie chciałam! Ale tak się bałam! Myślałam, że mnie zabije! Jestem okropną osobą!

    Z rozpaczą spojrzała na zdumionego Eana. Mężczyzna potarł jej ramię i powstrzymał uśmiech. To dlatego płakała, uświadomił sobie. Chciało mu się śmiać. Nie dlatego, że ją skrzywdził. Bała się, że uznamy ją za złą osobę. O rany. Pokręcił głową. Będę musiał naprawdę popracować nad tą dziewczyną. Może Evas mógłby pomóc. Zdawał sobie sprawę z tego, jak bardzo absurdalna była ta myśl, ale... Może warto było się zastanowić.

    —  Użyłaś magii? —  zapytał. Wątpił w to, ale w jego sercu i zatliła się nadzieja. Może jednak dziewczyna nie jest całkiem stracona.

    —  Nie. Użyłam tego. —  Wygrzebała z kieszeni sukienki pustą fiolkę i podała ją Eanowi.

    Mężczyzna zamarł.

    —  Skąd to wzięłaś? —  Obrócił się do Steena. —  Ty jej to dałeś? —  zapytał ostro.

    — A co miałem zrobić? Nie jestem głupi, nie chciałem zostawiać jej całkiem bezbronnej!

    Ean pokręcił głową z niedowierzaniem. A ponoć to on był tym nieodpowiedzialnym.

    —  Wyjaśniłeś jej chociaż, jakie to niebezpieczne? A gdyby coś na siebie wylała?!

    —  Powiedziałem jej, żeby na siebie uważała —  burknął Steen. Zwrócił się do Anelli: —  Nic sobie nie zrobiłaś, prawda?

    Dziewczyna pokręciła głową. Cały czas wpatrywała się w buteleczkę trzymaną przez Eana.

    —  Co to jest?

    Ean westchnął i schował flakonik do kieszeni.

    —  Czysta magia. Bardzo niebezpieczna dla żywych istot. Jedna kropelka może zabić, jeśli dostanie się wewnątrz ciała.

    Anella pobladła.

    —  Co... Co się stało z tym mężczyzną, którego zaatakowałam? Nie chciałam go zabić! Chciałam tylko...!

    Ean objął ją delikatnie.

    —  Nie martw się. Nie znaleźliśmy żadnego ciała, więc pewnie przeżył. —  Ale wątpię, żeby go to cieszyło, dodał w myślach. Nie powiedział tego na głos, nie chciał jeszcze bardziej martwić dziewczyny.

*

    Ean oglądał uważnie magiony, szukając najmniejszych śladów obcej magii w Oreall, kiedy przyszedł Steen ze złymi wieściami wypisanymi na jego twarzy.

    —  Przyszła Sonha z raportem —  powiedział, marszcząc brwi. —  Ktoś zniszczył dwie kamienice w dzielnicy niemagicznych. Kilka osób zginęło.

    Ean westchnął i zamknął oczy. Tego właśnie się obawiał. Nie był na tyle naiwny, żeby liczyć, że obędzie się bez strat w ludziach, ale jednak...

    —  Cudownie —  mruknął. Jakby bez tego nie było wystarczająco dużo problemów, pomyślał. —  Coś jeszcze? —  zapytał, bo Steen nie odchodził.

    —  No... Tak...

    Ean otworzył oczy, słysząc ten ton. Steen spojrzał się przez ramię i dodał ciszej.

    —  Ellain uciekła. Ktoś ją uwolnił.

----------------------------

Króciutki rozdział, wiem. Nie widziałam sensu przeciągania go.

Nie umiem nadawać tytułów rozdziałom, więc jeśli ktoś ma pomysł na lepszy niż ten, który jest obecnie, to proszę o sugestie.

Najgorsze jest to, że właśnie skończyły mi się rozdziały, które miałam napisane na zapas, co znaczy, że będę musiała wrócić do pisania ;_; Ale postaram się, żeby, mimo to, rozdziały dodawać w miarę regularnie.

Następny rozdział - Anella.

Miasto Magii [Miasto Magii #1][ZAKOŃCZONE]Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora