Love is...

294 20 12
                                    

Mimo iż biegłem z prędkością strusia pędziwiatra to za mną biegł ten pierdolony wygłodniały kojot, ale mnie się kurwa nie gwałci!

Nagle poczułem, że upadam. Jebana gałąź. Dogonił mnie. Ma broń. Zabije mnie?

- Mówiłem, że mi nie uciekniesz ? ~ Czy jeśli teraz go pocałuje i odwrócę jego uwagę, by potem wbić nóż, który trzyma w prawej kieszeni spodni w jego brzuch to uda mi się przeżyć?
A pierdole to raz się żyje.

Złaczyłem nasze usta w jedną całość i chodź było mi nie dobrze to musiałem jakoś dać radę. Pocieszałem się, że wszystko będzie dobrze i znów świat pokazał jaką jest suką, bo nie dosiegnąłem tego jebanego noża zajebiście.

Jego zęby gryzły mnie po obojczykach, a język je lizał. Zjeżdżał ze swoją śliną (językiem) coraz niżej i niżej...

Zatrzymał się na podbrzuszu gdzie robił malinki, kopałem, biłem, uderzałem jak tylko mocno się dało.
Krzyczałem, ale kto by to usłyszał?

Cholernie bałem się co teraz może być.
Czy on mnie teraz zgwałci, a później zabije i zakopie gdzieś w lesie?

Czy zostawi mnie i będe jego darmową kurwą?

Nagle poczułem, że mnie boli tam na dole. Bałem się spojrzeć, ale to zrobiłem. Jeon właśnie mnie rozciągał, a ja odczuwałem lekki niedyskomfort jak i pewnego rodzaju podniecenie.
Mimo iż nie chciałem tego to jednak to pragnąłem. Jungkook dołożył 2 palca co było już nie zbyt przyjemne, ale jednak dalej tego pragnąłem. Jestem pojebany pragnę gwałtu...

Czarnowłosy bez zastanowienia wszedł we mnie delikatnie do połowy.
Lekko się skrzywiłem no, ale później gdy zaczął się ruszać i znalazł jeszcze moją prostate, to musiałem powstrzymywać jęki.

Jeon krzyczał na mnie sam nie wiem z jakiego powodu i raz gryzł moje obojczyki, a raz je lizał i ssał.
Nie mogłem powstrzymać jęków, gdy przyspieszył swoje ruchy i zaczął ruszać mym przyjacielem. Doszedłem za raz po nim.

Mężczyzna wyszedł ze mnie i polazł do swoich spodni. Wytarł się z białej lepkiej substancji, założył ubranie po czym podszedł do mnie z nożem

- Ostatnie słówko kochanie? ~ Zapłakany, zmarznięty i wystraszony drżałem. Tak o to zakończę swoje życie? Zgwałcony 19 letni chłopak z depresją zajebiście.
Jednak niczego nie żałuje no prawie niczego. Jedyne co żałuje to, to że zraniłem miłość mojego życia. Mojego młodszego o kilka miesięcy Jimina*

Nagle (bo wszystko w tym opowiadaniu jest nagle) coś wybiegło zza krzaka i zaatakowało mojego oprawcę. Nie mogłem w to uwierzyć tym kimiś, był Park mój Park. I mimo iż go kocham to moja depresja nie pozwala z nim mi być, a on walczy teraz o mnie.

Zauważyłem, że czarnowłosy uciekł, ale zranił mojego Oppe!

❤❤❤🐦

T V N

Nio także ten... dobranoc kruszynki.

Love is not over ~ Yoonmin ✔Where stories live. Discover now