The beautiful eyes × jhs |1

808 50 4
                                    

- Tak, te są naprawdę piękne - powiedziałam do jednego z klientów butiku Platt Boutique Jewerly, po czym wyszedł z uśmiechem na twarzy.

Na zegarku widniała godzina osiemnasta pięćdziesiąt, a w lokalu była oprócz mnie, jeszcze jedna osoba.

- W czymś pomóc? - spytałam z grzeczności.

- Tak - odpowiedział prawie natychmiast, jakby czekał aż zadam to konkretne pytanie. - Za ilę mogę dostać te prześliczne oczy?

Zmarszczyłam brwi w geście niezrozumienia.

- Proszę?

- To jest Beverly Boulevard? - zmienił temat, a ja nadal stałam za ladą z otwartą buzią.

- Uh, tak. Beverly Boulevard - powtórzyłam.

Chłopak rozejrzał się jeszcze, a następnie podszedł do lady przy której nadal aktualnie stałam.

Dziwny. Pomyślałam, widząc jak się we mnie wpatruje.

- Nie mogę się zdecydować, jutro przyjdę, dobrze?

Pokiwałam głową, a po chwili klienta nie było.


Następnego dnia, o jedenastej, znowu stanęłam przed sklepem jubilerskim.

Myśli o dziwnym kliencie z wczoraj nie mogły opuścić mojego umysłu.

Wyciągnęłam z torebki pęk kluczy  automatycznie jeden z nich umieszczając w zamku.

Po przygotowaniu się do pracy usłyszałam jak dzwonią dzwoneczki, które miały za zadanie oznajmiać mnie o wchodzącym lub wychodzącym kliencie.

- Dzie- - urwałam. Czy to... Nie... -
Dzień dobry.

- Witam - słoneczny uśmiech dotarł do moich oczu.

- Już się namyśliłeś co do wyboru? - zapytałam, przypominając sobie o wczorajszym jego kłopocie.

- Tak, tak - podszedł tam gdzie wcześniejszego dnia i oparł się na łokciu o blat. - Chciałbym te oczy.

- Nie sprzedajemy oczu - mruknęłam, choć wiedziałam że nie powinnam. - Nie wygłupiaj się.

- No to co mam zrobić? - zrobił smutną minę. - Jestem Hoseok - dodał po jakimś czasie.

- T/I.

- Ah, T/I. Jesteś bardzo ładna - jego słowa sprawiły, że na twoich policzkach pojawiły się różowe plamy. - Ale oczy masz najładniejsze.

- Dz-dziękuję, ale nadal nie rozumiem o co chodzi? Tu jest ukryta kamera? To jakiś serial z żartami!

Hoseok roześmiał się.

- Nie! Nic z tego! - pomachał dłońmi. - Po prostu, spodobałaś mi się.

- Bardzo mi miło - do lokalu wszedł kolejny klient. - Dzień dobry!

- Może umówisz się ze mną? Napisz mi swój numer telefonu.

- W czymś pomóc? - zignorowałaś chłopaka.

- Nie, dziękuję - odpowiedział, a ty spojrzałaś w stronę człowieka, którego kojarzysz od wczoraj wieczorem.

Chwyciłaś najbliższą kartkę i wydarłaś z niej kawałek. A randomowym długopisem zapisałaś 7-cyfrowy numer.

- Kierunkowy na Beverly Hills - dodałaś.

- Tak, domyśliłem się. Chyba.

Uśmiechnął się.

- Napiszę po lunchu! - i wyszedł

Jeszcze przez chwilę widziałaś zakręconego chłopaka, ale zaraz potem inny klient wszedł do środka Platt Boutique Jewerly przy Beverly Boulevad.

one shots bts Onde histórias criam vida. Descubra agora