Epilog

2.6K 101 201
                                    

Wybiegłam ze szkoły i tak lekcje były już skończone.

Miałam wszystkiego dość,po prostu wróciłam do domu.

Życie jest dziwne. ( przynajmniej w fanficach.)

Położyłam się w łóżku wpatrując się w sufit oczekując, że nagle Finn wróci.. Pocałuje mnie i razem zestarzejemy się w Vancouver.

Ale niestety.. Dostałam tylko wiadomość.

Od Żabeczka 🐸 : Przepraszam. Wyjechałem, nie pożegnałem się.. Ale to rodzice postanowili się przeprowadzić. Nie wrócę już nigdy..
Nie pisz do mnie, nie wydzwaniaj.. Po prostu pozwól mi odejść.. Zaraz będę zmieniał numer.. Pa.

Pierdolić to.

Do Gangsterka : Finn wyjechał.

Od Gangsterka : Od początku go nie lubiłam.

Do Gangsterka : Przepraszam.

Od Gangsterka : Spoko, w sumie nie musiałam tego brać tak do siebie.

* Perpekstywa Ariany *

- Mamo!! Tato!! Wracajmy do Vancouver!!

- Dobrze słonko! - powiedzieli razem mama i tata.

- Wyjeżdzamy rankiem! - powiedziała mama.

*Magia czasu*

Już wyjeżdzamy!

Żegnaj Sydney, witaj Vancouver.

* Perpekstywa Riley. *

Wtorek.. Już to kiedyś mówiłam.. Nienawidzę wtorków.

Ogarnęłam się i wyszłam z domu.

Pobiegłam do szkoły, przez całe lekcje tylko rozmyślałam o Finnie.

Po lekcjach biegłam do domu..

W połowie drogi zobaczyłam Ariane chodzącą po chodniku.. Zapewne szła do mojego domu..

Kiedy ją zobaczyłam od razu ją przytuliłam.

Obie uśmiechałyśmy się.

- Obiecany sobie, że już nigdy siebie nie opuścimy? - zapytałam z uśmiechem.

( Nie wiem czemu ale kiedy pisałam te je spotkanie to wyobraziłam sobie Millie i Sadie..)

- Obiecuje. - powiedziała uśmiechnięta, a my razem złączyliśmy najmniejsze paluszki.

* Magia czasu*

Cały dzień spędziłyśmy rozmawiając potem po prostu się pożegnałyśmy.

Patrzyłam się w sufit rozmyślając o wszystkim.

Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Była przecież godzina dwudziesta trzecia.

Spojrzałam przez wizjer.. Finn..

Otworzyłam, a z moich oczu zaczęły lecieć łzy.

- Cześć.. - powiedział skrępowany Finn.
- Czego? - odpowiedziałam starając być oschła.. Ale moje łzy nie pozwalały mi na to.
- No bo.. Zaraz znowu wracam do siebie.. Ale chciałbym ci jeszcze coś powiedzieć w cztery oczy.
- Co takiego znowu? Powiedzieć, że nie wrócisz i tak dalej? - wykrzyczałam.
- Chciałem powiedzieć ci , że.. Nigdy cię nie zapomnę, chociaż ty spróbuj zapomnieć o mnie. Wiem, że to mogłem ci napisać, ale tylko świnie się tak zachowują.. Wiem.. Jestem świnią, debilem, gówniarzem, że nie pożegnałem się.. Ale tak było łatwiej..

- Pierdol się. - powiedziałam zalana łzami i przytuliłam się do niego po raz ostatni.
- Pa,Riley.. - powiedział i odszedł.

Prawdopodobnie na zawsze.

( zrobiłabym tu koniec ale nie będę taka wredna.)

* 11 lat później*
Mam 25 lat, ukończone studia i co?

Zostałam prawniczką.

Wynajmuje mieszkanie itd...

Aktualnie chodzę po ulicach Vancouver, chciałam po prostu się przyjść.

Nagle na kogoś wpadłam..

O jezuuss..

Miał bujne lokowate czarne włosy.. Takie czarne oczy.. Miał piegi.. Był wysoki.. Jasną karnację.. Ładne usta (͡° ͜ʖ ͡°)

O kurwa.. Finn.

Pomógł mi wstać.

- RILEY?! - Wykrzyczał zaskoczony.
- Finn.. - powiedziałam..

On tylko mnie przytulił..

Ja byłam zalana łzami, on też. Przytulaliśmy się na środku chodnika płacząc, a ludzie wokół patrzyli się na nas.. Niektórzy jak na dziwaków, niektórzy jak na słodziaków.

- Jak ja długo się nie przytulałam.. Tęskniłam za tym.. - powiedziałam uśmiechnięta.
- Ja też tęskniłem.. - powiedział również się uśmiechając.

Ja 25 latka i Finn 26 latek..

* Niczyja perpekstywa*

Skończyło się na tym, że Riley i Finn zawarli małżeństwo kiedy Riley miała 26 lat, a Finn 27 lat. Riley urodziła bliźniaki, dziewczynkę i chłopca już 10 miesięcy po ślubie.

To był właśnie ich..

Happy End.

------------------

Koniec!! Ten koniec był tak okropnyyy!! Umieram!!

Ale do widzenia moje małe cukiereczki (͡° ͜ʖ ͡°)

Just Let Me Go || Finn WolfhardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz