Dzień JEGO oczami .2.

43 8 7
                                    

9 kwietnia 2018, 68 dni do ślubu

Ostatnie dni, nie były tak monotonne jak wcześniej. Bartek nie zawsze wracał z treningów od razu do domu. Czasami wpadał do kawiarni z Idą, a czasami po prostu spotykali się u niej w pracowni. Jeszcze ani razu nie zaprosiła go do mieszkania, ale on nie chciał jej namawiać. Coraz bardziej młoda malarka go intrygowała i chciał wiedzieć o niej więcej. Wójcicka również chętnie się z nim spotykała i wgłębiała się w niego jak w ciekawą książkę. Kapustka za każdym razem gdy widział studentkę czuł do niej coś czego dawno nie czuł do swojej narzeczonej. Mimo to, nie chciał robić czegoś, co mogłoby zaszkodzić ich związkowi, w końcu mieli razem córkę.

Dzisiaj po treningu Ida zaprosiła piłkarza do parku na spacer. Miała przerwę pomiędzy zajęciami, a park był idealnie blisko. Szli zadrzewionymi alejkami wśród czerwonych, brązowych i żółtych liści, które opadały powili na piasek. Blondynka słodka jak zawsze śmiała się z żartów mężczyzny, które nie zawsze ją śmieszyły, ale była tak zapatrzona w niego, ze nie mogła zrobić mu jakiejkolwiek najmniejszej przykrości.

-Bartek, przepraszam Cię, ale muszę już uciekać na zajęcia.- oznajmiła Idą i już miała odchodził, kiedy coś ją podkusiło, aby spróbowała tych brzoskwiniowych ust, które wołały ją już w dniu pozowania. Zbliżyła się do mężczyzny, ale ten za to lekko się odsunął wiedząc co dziewczyna zamierza zrobić.- Nie martw się, to będzie tylko przyjacielski pocałunek.

Bartek uwierzył, a może po prostu był tak sparaliżowany, że poddał się urokowi malarki. Po chwili blondynka odsunęła się, mrugnęła do Kapustki i udała się w stronę uczelni. Mężczyzna powoli ruszył do domu i w połowie drogi dostał ciekawą wiadomość z odważną propozycją Idy. Włączył klawiaturę, chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią, po czym wysłał czteroliterowe, ale bardzo ważne słowo, od którego zależały losy całego jego emocjonalnego życia.

Wrócił do domu, a w nim nikt na niego nie czekał. Na stolę znalazł karteczkę z zadaniami, które miał dzisiaj wykonać, ale nie chciał słuchać o robieniu czegokolwiek bez Idy.  

Wieczorem, kiedy Kasia wróciła do domu wraz z małą Kają, uśpił córkę i usiadł na kanapie przy narzeczonej.

-Kolega zaprosił mnie dzisiaj na męską noc, więc pewnie wrócę późno. Nie czekaj na mnie, tylko idź spać, jutro pewnie też idziesz do pracy.- odparł i z powrotem zerwał się na nogi.

-Nawet nie zapytasz się jak minął mi dzień, tylko od razu uciekasz z domu.- odpowiedziała wciąż wpatrzona w telewizor mimo, że leciała aktualnie reklama jednego z marketów, którą Kasia oglądała już wiele razu. Mężczyzna nic, nie odpowiedział, jedynie prychnął i wyszedł z domu.

+

Łapcie nowy rozdział! 

Podoba wam się? Koniecznie dajcie znać!

Do następnego rozdziału!

Malując MiłośćWhere stories live. Discover now