II

24.8K 1.9K 2K
                                    

Diana była zauroczona Pokątną. Chciała wejść do wszystkich sklepów naraz, zobaczyć każdą różdżkę, sowę i szatę, kompletnie niezrażona ciemnymi chmurami zwiastującymi deszcz... A przynajmniej tak było, gdy miała jedenaście lat.

Teraz znudzonym wzrokiem odszukiwała dobrze znane jej szyldy i wystawy z listą z Hogwartu w ręku. Jej ojciec zostawił jej pieniądze, a sam udał się do redakcji Proroka Codziennego, w której pracował już od kilku lat. Dzięki temu Diana zawsze była na bieżąco ze wszystkimi wydarzeniami w świecie czarodziejów.

Dziewczyna szła przez zatłoczoną ulicę dosyć pewnie, nawet pomimo zagrożenia panującego w Londynie w wyniku mugolskiej wojny, bo wiedziała, że magiczne zabezpieczenia dobrze ją chroniły. Wierzyła, że mugole nie byli w stanie konkurować z magią w żadnym aspekcie.

Po raz kolejny już spojrzała na listę w swojej dłoni, zastanawiając się, gdzie pójść najpierw i jednocześnie poprawiając swoją letnią, szarą szatę. Uniosła wzrok i nagle ujrzała znajomą twarz, a także równie znajomą blond czuprynę kilkanaście metrów przed sobą, znikające za drzwiami Esów i Floresów. Na ten widok uśmiechnęła się pod nosem i bez zawahania ruszyła w stronę księgarni.

- No, proszę, proszę, kogo my tu mamy? - spytała tuż po tym, jak zadzwonił dzwonek ogłaszający wejście klienta do środka lokalu.

Na te słowa stojący tuż przy drzwiach chłopak gwałownie się odwrócił, rozpoznawszy jej głos. Założył ręce i uśmiechnął się szelmowsko.

- No, no, panna Wharflock - powiedział, gdy ta wrzuciła szkolną listę do kieszeni.

- Pan Avery - odparła Diana, śmiejąc się pod nosem, po czym podeszła do przyjaciela i przywitali się krótkim przybiciem piątki. - Czy mi się wydaje, czy jesteś teraz wyższy? - spytała, zauważywszy, że musi nieco unieść głowę, by spojrzeć w niebieskie oczy chłopaka.

- Powiedziałbym, że to ty malejesz - odparł jej, po czym skręcił w alejkę pomiędzy regałami po jego prawej, a Diana podążyła za nim.

- Ha, zabawne - powiedziała sarkastycznie, zaczynając przyglądać się grzbietom książek na półkach. - A gdzie zgubiłeś Riddle'a? - zapytała, przypominając sobie, jak przed wakacjami trudno było jej zobaczyć przyjaciela bez bruneta.

- W sumie to nie wiem, co się z nim dzieje. W ogóle nie rozmawiałem z nim przez wakacje - wyjaśnił Avery, przeglądając półki obok Diany. - A ty?

- Co ja?

- Nie wiesz nic o Riddle'u?

Diana przeniosła wzrok z półki na przyjaciela i uniosła brwi.

- Skąd mam wiedzieć? Ja nawet z nim nie rozmawiam?

Avery wzruszył ramionami i oparł się o regał.

- Wy oboje jesteście tymi takimi wiesz, kujonami, to myślałem, że na wakacjach macie jakieś kółko zainteresowań czy...

- Oj, Avery, rok szkolny się jeszcze nawet nie zaczął, a ty już mi podpadasz - przerwała mu dziewczyna, kręcąc głową. - To nie ja próbuję podlizać się każdemu nauczycielowi i mieć najlepsze oceny ze wszystkiego, nie wiadomo po co i na co - powiedziała, po czym ponownie skierowała wzrok na półkę, z której wyciągnęła potrzebny jej egzemplarz Standardowej księgi zaklęć, stopień 5.

- Oj, Diana, nie mów mi, że jesteś zazdrosna - powiedział chłopak, naśladując jej głos i biorąc taką samą książkę w dłoń.

Dziewczyna prychnęła, po czym parsknęła śmiechem.

- No zazdrość mnie zżera od środka. Tylko marzę o tym, żeby...

- Oho, patrz, kto idzie - przerwał jej przyjaciel, trącąc ją w ramię i wskazując na drzwi.

Pact With The Devil • Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz