Rozdział 11

323 17 2
                                    

Nie mogę uwierzyć że moje marzenie się spełniło. Jestem z Michałem! Jak ja się cieszę z tego powodu. Wracamy właśnie do domu prowadzi Matryna bo ona jedyna nic nie piła. Ja się nachlałam i Remek. A Michał właśnie nie, dziwne bo on zawsze się nawalał do nieprzytomności. A dzisiaj wypił tylko jedno piwo. Ja i Michał siedzieliśmy styłu a Remek z przodu. Michał patrzał przez okno i gdzieś tam patrzał.

- O czym myślisz? 

- O tobie - powiedział i mnie pocałował w czoło.

- Kocham cię wiesz?  - wyszeptałam mu do ucha. - może jak wrócimy to się zabawimy?

- Misiek jesteś pijana - powiedział a ja zrobiłam obrażoną mine. - Ej no proszę nie obrażaj się.

- Nie jestem.

- Tak na pewno. - powiedział i mnie pocałował.

- Ej gołąbki już jesteśmy - powiedziała Martyna.

- Ej to Martyna ja jutro przyjdę po samochód okej? - powiedział Michał .

- No spoko to do jutra. - odpowiedziała Martyna i odjechała.

Michał pomógł mi wejść do domu bo przewracałam się przez własne nogi.
Ściągnęłam te zasrane spilki i usiadłam na kanapie. Michał poszedł się umyć a ja poszłam coś zjeść. Po zjedzeniu poszłam na górę do mojego pokoju tam był Michał ubierał koszulkę.  Ja podeszłam od tyłu i go przytuliłam.

- Nie ubieraj tej koszuli. - Powiedziałam seksownym głosem i zaczęłam go całować . Michał obrócił się do mnie i mnie pocałował.  Był bardzo delikatny podniósł mnie a ja owinęłam nogi na jego tali. Michał położył mnie na łóżku i zaczął całować mnie na szyji zrobił mi tam malinke i przestał mnie całować.  Spojrzałam na niego ze znakiem zapytania na twarzy.

- Nie dzisiaj skarbie jesteś pijana.  - powiedział i mnie ostatni raz pocałował.
Ja zrobiłam obrażoną minę i się przekręciłam na bok.  Michał przytulił mnie i mnie pocałował w czoło.

- Dobranoc - powiedział a ja nie odpowiedziałam.

( następnego dnia)

Obudziłam się z bólem głowy co się wczoraj działo?  Nie pamiętam nic tylko to jak Michał zapytał się mnie czy będę jego dziewczyną na wspomnienie sobie tego uśmiechnęłam się. Tak wogóle gdzie on jest? Może w kuchni nie wiem ale ja idę po tabletki na ból głowy bo zara mi głowa chyba wybuchnie. Zeszłam na dól i wzięłam tabletki na ból głowy Michała na dole nie było to gdzie on jest?  Jest jeszczę łazienka idę do niej zobaczyć. Popchnęłam delikatnie drzwi i zobaczyłam Michała który klęczał przy toalecie i wymiotował. Podeszłam do niego i go pogłaskałam po plecach.

- Wszystko dobrze?

- Tak jest dobrze z wyjątkiem tego że mnie brzuch boli.

Dziwne przecież Michał wczoraj pił tylko jedno piwo może się czymś zatruł?  Chyba tak bo co innego mogło by mu być?

- Co jadłeś wczoraj Michał?  - zapytałam nie przestając go głaskać po plecach.

- Nie wiem,  nie pamiętam. - Powiedział nie patrząc na mnie.

- Chcesz coś do picia?

- Jak możesz to przynieś wodę.

- Za chwilę będę.

Zeszłam na dół po wodę i po jakieś tabletki na brzuch.  Poszłam zanieść Michałowi wodę i tabletkę.  Gdy weszłam Michał już stał i mył buzię.

- Proszę -  podałam mu wodę - i masz tu jeszcze tabletkę na brzuch.

- Dziękuję - powiedział i połknął tabletkę.

Zawsze przy tobie (M.R) (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz