Rozdział 6

387 22 0
                                    


Przyjechaliśmy do mojego domu,  Michał od razu poszedł na górę się położyć widać że jest zmeczony i przybity,  ale nie ma co się dziwić jego rodzinę,  szkoda gadać.  Ja w tym czasie zadzwoniłam do Martyny.

- Hej Marti sory że się nie odzywałam.

- Spoczko nie gniewem się co tam u ciebie?

- Dobrze i źle.

- Co?  czemu?

- Dobrze bo pogodziłam się z Michałem a źle bo jego rodzice zginęli podczas operacji bo mieli poważny wypadek. 

- O boże...

- To samo powiedziałam gdy to usłyszałam.

- Biedny Michał muszi to przeżywać co?

- No a jak myślisz?  Dobra ja idę zobaczyć do niego czy śpi papa.

- No dobrze,  pozdrów go tam papa.

- Oki papa

Gdy skończyłam rozmawiać poszłam zobaczyć czy Michał śpi.  Gdy weszłam on nie spał tylko stał przy oknie.

- Michał jak się czujesz?

- A jak myślisz? - powiedział smutno.

Podeszłam do niego i się spojrzałam na niego płakał.

- Michał proszę nie płacz bo też będę .

- Ale ja nie mogę ja bardzo tęsknię .

Nie mogę tak na niego patrzeć nie lubię gdy płacze. Przytuliłam się do niego i go pocałowałam w policzek.

- A to za co?

- Za nic,  chcem tylko żebyś nie płakał.

Michał się do mnie odwrócił i mnie przytulił.

- Dziękuję że jesteś przy mnie.

- Zawszę będę przy tobie.

- Jestem śpiący idziemy spać?

- Tak chodź

- Dobranoc

- Dobranoc

( Następnego Dnia)

Obudziłam się ale miejsce obok mnie było puste.  Ciekawe gdzie Michał poszedł. Dobra trzeba wstać idę najpierw do łazienki gdy do niej weszłam to co zobaczyłam było okropne...
Na podłodze leżał Michał zakrwawionym nadgarstkiem obok niego leżał nóż .

- Michał!  Nie!  Czemu to zrobiłeś!

Ze łzami w oczach pobiegłam po telefon i zadzwoniłam po karetkę.
Karetka przyjechała po 20 minutach zabrali Michała a ja pojechałam za nimi .
(W szpitalu)

- Przepraszam!  przywieźli tutaj przed chwilą chłopaka Michała Rychlika,  na jakiej sali on leży ?

- Tak przywieźli,  a kim pani dla niego jest?

- Dziewczyną.  (Skłamałam)

- Dobrze lezy na sali nr 17.

- Bardzo dziękuję.

Bardzo szybko pobiegłam  do tej sali bez wachania weszłam tam i szypko kucnełam przy jego łóżku.

- Michał czemu mi to zrobiłeś?!

- Przepraszam cię Asia ale ja już nie
dawałem rady...

- Nie rób mi tego więcej!  Obiecaj mi to! - z moich oczu popłynęły łzy.

- Obiecuje,  ale nie płacz bo źle się z tym czuję jak płaczesz przezemnie.

- Dobrze , michał a mam do ciebie pytanie.

- Co?

- Co chciałeś mi powiedzieć tam na plaży?

- Emm...

- Proszę powiedź mi.

- Dobrze chciałem się spytać czy byś....   Czy...  Byś...  Chciała...  Być moja dziewczyną.

Co?  Nie wierzę naprawdę?  On chce żebym była jego dziewczyną?!
- Oczywiście!

- Naprawdę?

- Tak kocham cię!

Podeszłam do niego i złączyłam nasze usta w długi pocałunek,  oderwalismy się od siebie gdy zabrakło nam powietrza .

- Bardzo cię kocham.
______________________________________
jeszczę dziś będzie rozdział 😘

Zawsze przy tobie (M.R) (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz